Pierwsza próba z bombą nowej generacji wykorzystującej elementy sztucznej inteligencji była nieudana. Skubana była za cwana, by dać się wypchnąć z samolotu
W sądzie:
- Kiedy i jak pokrzywdzony zorientował się, że w domu jest ktoś obcy?
- W naszej rodzinie nie jest w zwyczaju walić mnie znienacka od tyłu taboretem po głowie.
- Dziadku, daj chociaż trochę chleba!
- Matka mówiła, że nie można cię zmusić do jedzenia, a ty co, po czterech dniach wymiękasz?!
Elegancko ubrana kobieta weszła do salonu Mercedesa i od razu jej uwagę przyciągnął piękny, czarny, błyszczący, sportowy model. Podeszła do niego, otworzyła drzwi i nachyliła się nad fotelem obitym czarną miękką skórą. Kiedy go dotknęła, nagle niespodziewanie wymknął jej się głośny pierd. Wyraźnie zawstydzona szybko się wyprostowała i obróciła się, żeby sprawdzić czy ktoś tego nie usłyszał. I okazało się, że cały czas tuż za jej plecami stał sprzedawca.
- W czym mogę Pani pomóc? - zapytał
Kobieta szybko rzuciła pytanie:
- Ile kosztuje ten samochód?
- Jeśli spierdziała się Pani tylko dotykając go, to po usłyszeniu ceny z pewnością się Pani zesra.
Z pamiętnika detektywa:
11:34 Przybyłem na miejsce zbrodni.
11:34 Obejrzałem zwłoki.
11:34 W studzience burzowej znalazłem narzędzie zbrodni.
11:34 Zdałem sobie sprawę, że mój zegarek nie działa.
Pewnego razu na Dzikim Zachodzie, kowboj przemierzając prerię na swoim rumaku zatrzymał się przy źródle. Zobaczył tam piękną córkę wodza, która napełniała wodą dzbanki. Podszedł do niej i zapytał ją:
- Czy mogę ci pomóc piękna niewiasto?
Dziewczyna z uśmiechem odpowiedziała:
- Blada twarz być bardzo uprzejma.
Wsiadła na konia i pojechali razem do wioski, a kowboj zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Od razu następnego dnia przyjechał do namiotu wodza i oznajmił:
- Chcę cię prosić o rękę twojej córki.
Wielki wódz zapalił fajkę i powiedział:
- Blada twarz mieć wielka prośba. Wielki wódz dać blada twarz ręka córka, jeżeli blada twarz dać wielki wódz nowa koń.
Kowboj zabrał lasso, wyruszył na południe, a następnego dnia przyprowadził do wioski czarnego mustanga.
- Blada twarz dać wielki wódz piękna koń. Ale koń być jeszcze dzika. Wielki wódz dać blada twarz ręka córka, jeżeli blada twarz oswoić nowa koń.
Kowboj zabrał siodło i zajął się ujeżdżaniem mustanga, a po trzech dniach koń był mu całkowicie posłuszny.
- Blada twarz oswoić nowa koń. Blada twarz przyjechać o wschód słońce, wielki wódz dać blada twarz ręka córka.
Następnego dnia, gdy kowboj zatrzymał się przy źródle, znowu zobaczył piękną córkę wodza, która napełniała wodą dzbanki. Podszedł do niej i zapytał:
- Czy mogę ci pomóc piękna niewiasto?
Dziewczyna z uśmiechem odpowiedziała:
- Blada twarz być bardzo uprzejma. Noszenie dzbanka być trudna, od kiedy szaman odciąć moja ręka.
Rok 2018, Niemcy. Policja zatrzymuje faceta, sprawdzają dokumenty, gliniarz jeden do drugiego:
- Popatrz Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Müller.
Matka rano do syna:
- Co to był za łomot w nocy, jak wróciłeś?
- A nic, kurtka mi spadła.
- To co tam było w tej kurtce?
- Ja.
Rozmowa dwóch osób.
- Najbardziej w życiu boję się dentysty i ciemności.
- Dlaczego ciemności?
- Nie wiadomo ilu w niej dentystów...
Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi, bo już od dłuższego czasu nie miał natchnienia. Wtem zobaczył unoszącą się nad nim muzę i woła:
- Wena! Wena! chodź no tutaj! Weź mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć jak czegoś nie napiszę. Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
- Daj spokój, to już było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
- Wena nie cuduj tylko coś wymyśl. Coś lepszego.
Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała.
Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:
- Ty wiesz co, że to może być dobre.
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:
- Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia...
Powiedziałem żonie, żeby spakowała wszystkie swoje ubrania, buty, kosmetyki i w końcu się wyniosła. Minęły trzy tygodnie, a ona nadal się pakuje.
SMS męża do żony:
- "Kochanie, zostanę z chłopakami na jeszcze jedno piwo. Jeśli za 20 minut nie wrócę przeczytaj sms'a ponownie"
Były więzień przechodzi przez granicę i prowadzi rower. Przez ramę roweru przewieszony jest sporych rozmiarów worek. Celnik pyta:
- Co pan tam wiezie?
- Piasek.
- Proszę przejść na bok, zaraz to sprawdzimy.
Celnik sprawdza zawartość worka i okazuje się, że rzeczywiście w środku jest tylko piasek. Sytuacja powtarza się kilka razy dziennie i za każdym razem zawartość worka jest identyczna. Pewnego razu celnik nie wytrzymuje i mówi:
- Ja pana znam. Wiem, że pan coś przemyca. Nie wiem tylko, co to jest. Daruję panu wszytko, tylko niech pan powie, co pan przemyca.
- Rowery - odpowiada recydywista.
Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu.
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...