Rok 2018, Niemcy. Policja...

Rok 2018, Niemcy. Policja zatrzymuje faceta, sprawdzają dokumenty, gliniarz jeden do drugiego:
- Popatrz Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Müller.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Mijak

4 sierpnia 2015, 21:46

2018 to trochę przesada, ale pomysł niezły.

Avatar kuzo1

10 września 2015, 22:18

@Mijak: No, na dzien dzisiejszy to juz chyba nie przesada... przy tej wedrowce ludow :-(

Avatar Mijak

10 września 2015, 22:28

@kuzo1: Zdecydowanie przesada. Nawet, gdyby przyjąć najczarniejszy scenariusz, w którym muzułmanie do tego czasu opanują Niemcy, to potrzeba by jeszcze co najmniej kilkunastu lat, żeby zaczęli traktować niemieckie nazwiska w tym kraju za coś dziwnego.

Avatar Miguelp

22 października 2016, 16:54

@Mijak: kawał powstał dawno
wtedy to było sporo czasu

Avatar
Konto usunięte

30 maja 2018, 06:58

@Mijak: przybywam z 2018r

Avatar Miguelp

30 maja 2018, 08:28

oh

Avatar Mimikkyu

16 sierpnia 2019, 05:09

@Miguelp: im here

Avatar Miguelp

10 września 2019, 01:26

@Mimikkyu: eh

Avatar AdamL2

3 czerwca 2020, 17:43

@Mijak: witajcie! Pochodzę z 2020 roku

Avatar Mimikkyu

3 czerwca 2020, 19:59

@AdamL2: dobry

Avatar
Konto usunięte

5 czerwca 2020, 11:16

@Mimikkyu: no hej

Avatar Czlowiek_z_Podlasia

18 grudnia 2020, 22:43

Uszanowanko

Avatar
Konto usunięte

8 listopada 2021, 17:59

@Czlowiek_z_Podlasia: 2021 się kłania

Avatar welpa44

27 września 2017, 23:43

no to jeszcze 3 miechy i kawal stanie sie rzeczywistoscia

Avatar Miguelp

22 października 2016, 16:53

zabawne jest to że stary kawał a jest bardziej aktualny niż kiedy go wymyślali

Avatar Sebzer

27 stycznia 2016, 16:33

no i tak będzie

Avatar rhea1

30 września 2015, 09:43

No masakra.

Avatar piotr88e

19 sierpnia 2015, 23:55

Müller to znaczy młynarz

Avatar Jawa25

31 lipca 2015, 17:14

Mogę Ci dać za to puchar
Bo to jest suchar :)

Avatar Xavi2003mar

30 lipca 2015, 18:33

-Pan wie, że do Niemiec bez wizy nie wpuszczamy?

Avatar ArcyMarian

26 lipca 2015, 16:39

Grube

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Jaś po raz pierwszy pije kwaśne mleko i mówi:
- Mamo, ta krowa musiała być przeterminowana!

Zobacz cały dowcip

- Kiedy naprawiasz kran w kuchni?
- Jutro...
- Jutro, jutro! Zawsze wszystko robisz jutro!
- Właśnie, wszystko! Dlatego jutro mogę nie mieć czasu na wszystko! Naprawię go w przyszłym tygodniu!

Zobacz cały dowcip

Czym się różni blondynka od królika czekoladowego?
- Niczym. To i to w środku jest puste.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!

Zobacz cały dowcip

Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...

Zobacz cały dowcip