Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale bądź co bądź, byliśmy 25 lat małżeństwem.
W barze w Niemczech Rosjanie rzucają wyzwanie:
- Kto wyciągnie najkrótszy, ten płaci za piwo!
Barman interweniuje niezwłocznie:
- Panowie! Natychmiast zapnijcie spodnie, u nas robi się to przy użyciu zapałek.
Rosjanie praktykują obecnie dwie metody na otrzeźwienie.
Pierwszy to stary, wypróbowany sposób, czyli sok z kiszonych ogórków lub kapusty.
Drugi, zupełnie nowy, to sprawdzenie aktualnego kursu euro i dolara.
Zatonął statek. Uratowali się tylko Polak, Rusek i Niemiec. Płyną w szalupie, ale zaczął doskwierać im głód. Postanowili, że zrobią losowanie. Na kogo wypadnie ten odetnie sobie jakąś część ciała i to zjedzą, żeby nie umrzeć z głodu.
Pierwsze losowanie padło na Niemca. Niemiec uciął sobie nogę, no i ją zjedli.
Po jakimś czasie głód dał się znowu we znaki. Losowanie i kolej na Ruska. Rusek uciął sobie rękę, no i ją zjedli.
Płyną dalej, ale głód znowu dał o sobie znać.
Kolej padła na Polaka. Polak zaczyna rozsuwać rozporek
- O, dzisiaj będzie parówka - cieszy się Niemiec z Ruskiem.
- Ni chu*a, zupa mleczna - odpowiada Polak.
Przychodzi Rusek do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć.
Łotysz patrzy na gwiazdę i mówi życzenie: "Niech ta gwiazdka będzie zimniokiem". Życzenie się spełnia! Zimniok jest bardzo daleko.
Polak Rusek i Francuz płyną tratwą i nagle Francuz pije wino i resztę wylewa i Rusek mówi:
- Co Ty zrobiłeś wylałeś taki drogie wino???
- U nas jest tego pełno
Za chwile Polak wyrzuca Ruska, a Francuz mówi:
- Czemu wyrzuciłeś naszego kumpla???
- U nas tego pełno
To Polacy wymyślili triatlon. Bo tylko Polak idzie na basen pieszo, a wraca rowerem.
Tragedią Kanady jest to, że mogli mieć francuską kuchnię, brytyjską kulturę i amerykańską technologię, ale skończyli mając brytyjską kuchnię, amerykańską kulturę i francuską technikę...
Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
A on mu: - Polak.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
- A napijemy się od czasu do czasu
- A napijesz się jednego?
- A napiję!
- Ale wiesz, to taki ciepły, mocny bimberek, z bukłaka...
- Dawaj!
Wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
- A czwartego!?
Wtedy odzywa się zniecierpliwiona papuga Polaka:
- I czwartego, i piątego, i szóstego też, i wp***dol dostaniesz i tego robaka Ci zjemy...
Trzech ludzi leciało balonem, ale stracili orientację i postanowili dowiedzieć się, gdzie się znajdują. Obniżyli lot i widząc na dole człowieka, zapytali:
- Czy może nam pan powiedzieć, gdzie jesteśmy?
- W balonie - odpowiedział człowiek na ziemi.
- Pan zapewne jest matematykiem.
- A po czym to wnioskujecie?
- Podał pan odpowiedź prawdziwą, precyzyjną i zupełnie bezużyteczną.
- A panowie zapewne są inżynierami.
- A skąd taki wniosek?
- Po pierwsze: nie macie pojęcia, gdzie jesteście i jak się tam znaleźliście, po drugie: prosicie o pomoc matematyka, a po uzyskaniu odpowiedzi dalej nic nie wiecie i winicie za to matematyka.
Dzwoni telefon:
- Pan Kowalski?
- Tak
- Proszę przyjechać po Jasia do szkoły.
- No nie... Co znowu narozrabiał?
- Nic, ale już prawie północ.
Wszystkich polityków można podzielić na dwie kategorie:
1. Tych, co kradną.
2. Martwych.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...