U lekarza:
- Ma pan problemy z alkoholem?
- Nie. Mam własny destylator.
- Doktorze, czy może mi Pan przepisać coś na ręce? Cały czas się trzęsą.
- Czy dużo Pan pije?
- Nie. Więcej rozlewam...
Przychodzi starszy gościu do lekarza i mówi:
- Panie doktorze. Jestem wprawdzie trochę podstarzały, ale chciałbym jeszcze mieć dziecko.
Lekarz na to:
- To nic dziwnego, zdarzały się już takie przypadki, ale żeby być pewnym musimy zbadać pana nasienie. Proszę tu jest słoiczek (podaje mu małego Twist-off''a), pójdzie pan za ten parawan i zrobi co trzeba.
Dziadek wybrał się za parawan. Po chwili słychać ciche pojękiwania, z czasem zmieniające się w w jakieś niesamowite odgłosy wysiłku, parawan zaczyna się niebezpiecznie chwiać. Nagle wszystko cichnie. Gościu wychodzi z za parawanu. Wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Mówi:
- Panie doktorze. Próbowałem prawą ręką, próbowałem lewą ręką i za cholerę nie mogę odkręcić tego słoika.
Przychodzi Marian do lekarza. Lekarz zbadał go i mówi:
- Nie pić, nie palić, nie denerwować się.
Marian wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Dlaczego pan wychodzi?
- Żeby się nie denerwować!
Szpital psychiatryczny. Do gabinetu lekarskiego wbiega pielęgniarka:
- Panie doktorze, ten symulant z pokoju 123 przed chwilą umarł...
- No, to tym razem przesadził!
- Ból w pana lewym kolanie to kwestia wieku - wyjaśnia pacjentowi lekarz.
- Ciekawe - denerwuje się pacjent - drugie kolano tak samo stare, a nie boli.
- Panie doktorze, mam problem ze swoim interesem.
- A co się dzieje?
- Jest strasznie długi i ciągnie mi się po ziemi.
- Proszę go pokazać. No, no, jest czego pozazdrościć!
- Panie doktorze, nie ma czego. Latem da się jakoś wytrzymać, ale zimą jak sypią sól...
Do gabinetu psychiatry włazi na kolanach gość z czymś w zębach.
- A kto to do mnie przyszedł? Kotek? - pyta lekarz.
Gość lezie w kąt pokoju. Psychiatra spogląda za nim:
- Piesek?
Facet wali ręką w listwę podłogową i przechodzi w drugi kąt. Doktor podąża za nim wzrokiem:
- Jeżyk do mnie przyszedł!
Mężczyzna wyjmuje przewód z ust:
- Ku*wa, weź się gościu odpie*dol i daj mi podłączyć ten internet!
Przychodzi debil do lekarza:
- Dwa mleka poproszę.
- Zaszła pomyłka, nie jestem mleczarzem tylko lekarzem!
- Eee... wiec to nie jest mleczarnia?
- Nie. To jest lecznica.
- Aaa, no to walić mleko - może być leczo...
Mężczyzna przywiózł z wojaży ośmiornicę i trzymał ją w akwarium. Przez lata ośmiornica mu rosła i uciekała to facet zmieniał akwaria na większe, i tak w koło.
Pewnego dnia gdy wrócił do siebie a ośmiornica znowu mu uciekła i przyssała się do posadzki starał się ją włożyć do akwarium. Zaczął wkładać ją za macki do akwarium, pierwsza noga, druga, trzecia.. Ale ośmiornica znowu wyjmowała pierwszą, potem drugą tak, że nie dał rady i się poddał.
Zrezygnowany zadzwonił do ZOO:
- Proszę państwa uciekła mi z akwarium ośmiornica i nie mogę jej ponownie włożyć...
- No panie, bo ją trzeba łopatą...
- Dziękuję za radę, tak nie próbowałem.
Mężczyzna przyniósł łopatę i zaczął podważać ośmiornicę, jedna noga, druga, trzecia... ale dalej bez efektu bo wtedy wyjmowała pierwszą, drugą...
Zadzwonił ponownie do ZOO:
- Panowie, próbowałem łopatą ale dalej bez efektu, nie daję rady, pomóżcie.
- Ok, przyjedziemy do pana.
Pracownicy ZOO przyjechali, przyjrzeli się jak mężczyzna próbuje się uporać z ośmiornicą i mówią:
- Panie, daj pan tę łopatę.
Ośmiornicę łopatą walnęli w głowę a ta wszystkimi kończynami się za nią złapała...
On i ona siedzą blisko siebie na kanapie. Dzwoni telefon. Ona odbiera:
- Kto dzwonił?
- Mój mąż.
- O! Co mówił?
- Że spóźni się do domu, bo gra z tobą w brydża...
Szkocka armia.
- McDonalds, k…! – krzyczy kapral. – Czemu wasza spódniczka jest dłuższa o 10 cm, niż przepisowa w regulaminie?!
- No, właśnie, czemu? Jak pan myśli, kapralu?
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...