Przychodzi debil do lekarza:
- Dwa mleka poproszę.
- Zaszła pomyłka, nie jestem mleczarzem tylko lekarzem!
- Eee... wiec to nie jest mleczarnia?
- Nie. To jest lecznica.
- Aaa, no to walić mleko - może być leczo...
Dziadek pyta się lekarza:
- Panie doktorze, czy osiemdziesięcioletni mężczyzna może mówić o seksie?
- Mówić? Może.
Babcia z dziadkiem u lekarza. Lekarz obejrzał, ostukał, opukał dziadka i mówi:
- Musi Pan zrobić badania tzn: krew, mocz, kał i nasienie.
- Co łon gada? - pyta babcię przygłuchy dziadek
- Mówi, że chce obejrzeć twoje gacie!
Przychodzi facet do lekarza-kobiety.
- Proszę pani, ja mam taki problem, że mam erekcję 24 godziny na dobę. Co pani mi da?
- Całodzienne wyżywienie, nocleg i 1500 zł miesięcznie.
Szpital psychiatryczny. Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
- Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj - mechaników samochodowych...
- A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
- Leżą pod łóżkami i naprawiają...
Spotyka się dwóch psychologów:
- Witaj, u ciebie wszystko w porządku, a u mnie?
U okulisty.
- I jak, doktorze, co z moim wzrokiem?
- Szczerze?
- Oczywiście.
- W ogóle nie rozumiem jak pan trafił do mojego gabinetu.
- Co, nadmuchiwało się w dzieciństwie żaby przez słomkę?
- No, tak, a co?
- Witamy na kolonoskopii.
W szpitalu lekarz pyta pacjenta:
- Czy nie odczuwa pan nudności?
- Nie, mam tu takie małe radyjko.
Pacjent u stomatologa:
- Panie doktorze, bolą mnie zęby, które pan mi wstawił!
Na to lekarz:
- A nie mówiłem, że będą jak prawdziwe?!
Daj bezdomnemu 2 zł, to zostaniesz kierownikiem. Weź od niego 2 samochody, to zostaniesz dyrektorem.
Młody żołnierz, który przyjechał do domu na urlop, opowiadał swoim rodzicom o swoim życiu. Nagle zamilkł i stanął w oknie patrząc na cztery dziewczyny, które szły po ulicy. Matka szepnęła ojcu: "Patrz, nasz chłopak już wyrósł. Przed wojskiem on wcale nie oglądał się na dziewczyny". Ich syn uważnie śledził wzrokiem za dziewczynami aż nie znikły za rogiem. Następnie on obrócił się i zmartwiony powiedział:
- Jedna z nich nie trzymała kroku.
Lew zorganizował postawienie w lesie nowoczesnej toalety. Nie zwykłego ToiToia, ale zadaszonego budyneczku z dwoma kabinami, umywalki, mydło, papier, normalnie na bogato.
Po tygodniu, niestety, zdarzyło się nieszczęście. Lew wstępuje do toalety, patrzy, a tam okno wybite, w męskiej woda porozlewana, ściany wybrudzone. Natychmiast zorganizował zebranie i pyta:
- Kto tak zniszczył toaletę?!
Wychodzi zajączek i mówi:
- No ja i nie ja...
Lew pyta:
- Jak to ty i nie ty?
- No, bo srałem sobie spokojnie, nagle wpadł niedźwiedź, nasrał na mnie, podtarł się mną, a kiedy zobaczył, że jestem zajączkiem, a nie papierem toaletowym, to się wkurzył, wyrzucił mnie przez okno i uciekł.
Lew wkurzony, krzyczy na niedźwiedzia, każe mu zapłacić za szkody i żeby to się więcej nie powtórzyło. I rzeczywiście - przez następny miesiąc było względnie spokojnie.
Pewnego razu lew robi obchód, patrzy, a tu ta sama sytuacja: okno wybite, wszystko wybrudzone. - Kto to zrobił? - pyta lew na zebraniu, spoglądając w stronę niedźwiedzia. Wychodzi lisek:
- No ja i nie ja.
- Jak to ty i nie ty?
- Srałem sobie spokojnie, nagle wpadł niedźwiedź, nasrał na mnie, podtarł się mną, a kiedy zobaczył, że jestem liskiem, a nie papierem toaletowym, to się wkurzył, wyrzucił mnie przez okno i uciekł.
Lew już totalnie wku*wiony krzyczy na niedźwiedzia, że ma zapłacić za szkody plus 10 000 odszkodowania i jak jeszcze raz to się zdarzy, to go wyrzuci z lasu.
Przez następne pół roku był spokój. Raz lew idzie do kibla, patrzy, a tam istny armagedon, okna wszystkie powybijane, papier wala się nie tylko po podłodze, ale leży wywleczony po lesie, wszystkie ściany wybrudzone, w męskiej sedes dosłownie wyrwany z podłogi.
Natychmiast zwołuje zebranie i wrzeszczy:
- KTO ROZWALIŁ KIBEL?!
Wstaje jeżyk i mówi:
- No ja i nie ja.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.
Jaś, pyta się ojca.
- Tatusiu, jak powstali ludzie?
- Zostali stworzeni przez Boga.
- A mamusia mówiła że ewoluowali od małp.
- Mamusia mówiła o swojej stronie rodziny.