Stirlitz podszedł do szafy i nacisnął guzik - szafa odsunęła się od ściany ukazując ukryte przejście. Nacisnął ponownie - i szafa przysunęła się z powrotem.
- Ukryte przejście! - zrozumiał Stirlitz po chwili myślenia.
Siedzi Janko Muzykant na wzgórku nad Wisłą i wzdycha:
- Echhh... Bach umarł.
Po chwili:
- Echhh... Beethoven nie żyje.
I jeszcze po chwili:
- Kurde i ja się coś źle czuję.
Wraca gaździna pociągiem z jarmarku i pyta siedzącego z nią w przedziale pasażera:
- Proszę pana, czy w Zimnej Wodzie staje?
- Mnie nie!
W jaki sposób typowy policjant urozmaica swoje życie seksualne?
- Przykuwa żonę kajdankami do łóżka... i idzie do sąsiadki.
Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi:
- Chciałabym mieć takie futro...
Mąż:
- To jedz karmę dla kotów...
Do pijanego podchodzi policjant.
-Nazwisko!
-Kowalski.
-Dobra dobra. Wy wszyscy jesteście Kowalscy!
-No dobrze. Nazywam się Henryk Sienkiewicz.
-O, widzicie! Trzeba było tak od razu mówić, a nie kłamać, że jest pan jakimś tam Kowalskim!
Programista przyszedł do pracy na 8. Osiem godzin przy komputerze i o 16 podnosi się do wyjścia, na co zbulwersowany szef:
- Gdzie? O której to się wychodzi?
- Yyy, ale ja dzisiaj mam urlop.
Siedzi dwóch starszych dziadków na ławeczce w parku i przechodzą dwie młode laski. Nagle jeden z dziadków do drugiego:
- Podrywamy dupcie?
- Eee tam, jeszcze sobie posiedzimy!
Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. Tak szukał i szukał, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy a tu stoi wielki niedźwiedź, piana z pyska mu leci i mówi:
- CO TU ROBISZ???
- Zgubiłem się - odpowiada facet.
- Ale czego się K***A tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź?
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość.
- No to K***AAAA jaaa usłyszałeeeeem. Pooomooogłoooo ciii?
Dyrektor kocha się ze swoją sekretarką na biurku. Panna miała długie warkocze i jeden wciągnął się w fax. Dyrektor w tej samej chwili mówi:
- Warkocz!
Sekretarka:
- Wrrrr, wrrrr..
Rozmawia dwóch adminów:
- Mój kumpel wczoraj w 5 minut uszkodził główny serwer.
- Jest hakerem?
- Nie, debilem...
Egzamin na antyterrorystów. Wchodzi pierwszy kandydat.
- Proszę sobie wyobrazić, leci pan samolotem rejsowym. Nagle wyskakuje mężczyzna z bronią w ręku i krzyczy, że samolot ma się kierować na Turcję. Co pan robi?
- Cóż, to proste. Ciosem karate wybijam mu z ręki broń, przewracam go, wiążę bardzo solidnie. Na najbliższym lotnisku sadzam samolot, przekazuję terrorystę w ręce policji i samolot może kontynuować lot.
- Pięknie, zaliczone, jest pan wolny.
Wchodzi następny kandydat.
- Proszę sobie wyobrazić sytuację: leci pan samolotem IŁ-86 i nagle wyskakuje mężczyzna z walizką w rękach i krzyczy, że w walizce ma 50 kg trotylu i samolot ma się kierować na Turcję. Co pan robi?
Egzaminowany się zamyślił:
- Jaki to samolot?
- IŁ-86...
- Aha... A wysokość jaka?
- 10 000 metrów...
- Aha... A jaka jest prędkość lotu?
- 700 km/h...
- Aha... Znaczy IŁ-86, 50 kg trotylu, wysokość 10 000 metrów, prędkość 700 km/h... Dobrze rozumiem?
- Tak. Co pan by zrobił?
- Ja? Zesrałbym się!
Policjant do właściciela willi po włamaniu:
- Powinien pan mieć w nocy zapalone światło w domu.
- Ależ to rozrzutność, złodzieje przecież zawsze mają latarki.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...