Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Jasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.
Mama pyta Jasia:
- Kto cię nauczył mówić "O, k...a"?
- Święty Mikołaj.
- Święty Mikołaj?
- Słowo daję! Kiedy wszedł w nocy do mojego pokoju z prezentem i rąbnął się głową w szafę - tak właśnie powiedział!
Mama pyta syna:
- Zjadłeś kanapki?
- Ale ja nie lubię chleba.
- Ale musisz jeść, żebyś był duży i silny.
- Ale po co?
- Żebyś mógł w przyszłości zarobić na chleb.
- Ale ja nie lubię chleba.
Nigdy nie sądziłem że do banku wejdę zamaskowany i w rękawiczkach a ochrona powie mi "Dzień dobry"
Chłopak dzwoni do blondynki:
- Jak tam kochanie przygotowania do podróży?
- Wiesz Misiu, można powiedzieć, że jedną nogą jestem w Polce, a drugą już w Tunezji.
- Eee to Włosi niezły widok mają.
Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- K***a, jestem pandą!
Jasiu odmawia wieczorną modlitwę:
- I jeszcze spraw Panie Boże, żeby Ankara była stolicą Finlandii.
- Co ty gadasz? - dopytuje się mama.
- Tak napisałem na klasówce z geografii!
Jakie kroki należy podjąć gdy spotka się wściekłego psa?
Jak najdłuższe
Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i woła:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ...mać, mać, mać...!
Starszy, ale dobrze zbudowany facet siedział sobie w przydrożnym barku i jadł obiadek. Do knajpy weszło trzech motocyklistów... skóry... długie pióra... mordy kaprawe... jednym słowem Hells Angels... widać było, że szukają zaczepki... Pierwszy z nich przechodząc koło stolika staruszka zgasił cygaro w jego szarlotce... drugi napluł mu do kawy... a trzeci wywalił talerz z jego obiadem do góry nogami.
Facet nie zareagował na zaczepkę... podszedł do barmanki... szybko zapłacił i równie szybko ulotnił się z baru...
Harleyowcy rozsiedli się i zamówili browary. Po chwili barmanka przyniosła kufle i postawiła na stole... wtedy jeden z nich zagadnął:
- Hej laska... widziałaś tego gościa? Zmył się momentalnie... co to za facet!
Barmanka na to:
- Noo... kierowca też z niego kiepski...
- Czemu?
- Widziałam przed chwilą przez okno jak swoim truckiem rozjechał trzy motory...
- Zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...
- Siadaj, pała! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...
- Siadaj, jedyna! A ty Jasiu zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.
Moje lenistwo jest dokładnie jak cyfra 8. Jeśli się położy, to staje się nieskończone.
Żona do męża:
- Jaką byś wolał kobietę: szczupłą, mądrą czy piękną?
- Żadna, ty mi się najbardziej podobasz.
Ciemna, deszczowa noc listopadowa. Do pubu na wsi w Anglii wchodzi dwóch dżentelmenów. Jeden pyta barmana:
- Czy w tej wsi jest duży czarny pies z białą obrożą?
- Nie
- A może w tej wsi jest duży czarny kot z białą obrożą?
- Nie
Pytający mówi do kolegi:
- Wiesz co John, chyba jednak przejechaliśmy pastora
Jaś, pyta się ojca.
- Tatusiu, jak powstali ludzie?
- Zostali stworzeni przez Boga.
- A mamusia mówiła że ewoluowali od małp.
- Mamusia mówiła o swojej stronie rodziny.
W hurtowni drewna:
- To bardzo duże zamówienie panie Noe, jak pan zamierza je opłacić?
- Proszę się nie martwić, szef zapłaci przelewem.