Dwie gospodynie stoją przy pralce:
- Jadźka, ale tak między nami... anal już próbowałaś?
- Nie, zadowolona jestem z Dosi...
Przychodzi baba do lekarza i od razu zaczyna się rozbierać.
Lekarz: Przyszła się pani zbadać?
Baba: Nie..., pieprzyć...
U seksuologa pacjent skarży się, że w trakcie stosunku słyszy gwizdy.
- Hmmm..., a ile ma pan lat?
- 49.
- To co pan chciał słyszeć, oklaski?
Idzie pijany facet na Górę Św. Anny i co parę kroków obija się o drzewo. W końcu siada na ziemi i zrezygnowany mówi:
- Poczekam, aż ta procesja przejdzie...
Żona od kilku miesięcy zdradzała męża. Któregoś razu facet wrócił wcześniej do domu. Kiedy kobieta usłyszała szczęk kluczy w zamku, kazała kochankowi uciekać przez okno. Sama się położyła i udawała, że śpi.
Mąż wchodzi do pokoju, patrzy, żona naga, cała spocona i się rzuca po łóżku. Szarpie ją i pyta:
- Co ty rozebrana i śpisz o tej porze?
- Kochanie, jak dobrze, że mnie obudziłeś! Śniło mi się, że mi diabeł ci*kę golił!
Mąż odkrywa kołdrę, patrzy i mówi:
- No, to już ci ją nawet namydlił.
Chłopaki z policji chcieli napić się wódki, ale mieli tylko pięć tysięcy. Postanowili dodać zero z tyłu. Ale to było jeszcze mało. Dodali wiec jedynkę na początku. W ten sposób mieli sto pięćdziesiąt tysięcy w jednym banknocie. Ale powstał problem - mogą nie chcieć przyjąć takiego banknotu.
Postanowili rozmienić. Ale gdzie? Jeden z nich poszedł do komendanta. Po chwili wraca zadowolony i mówi:
- Komendant rozmienił na połowę!!!
Mąż wraca pijany z knajpy dwie godziny później niż zwykle.
- Co, knajpę przesunęli dalej? - ironizuje żona.
- Nie - bełkocze małżonek. - Poszerzyli ulicę.
Stirlitz otworzył drzwi od łazienki. Nagle zapaliło się światło. "To zasadzka!" - pomyślał Stirlitz. Nie wiedział, że omyłkowo otworzył lodówkę.
- Panie doktorze... Zawsze, gdy piję kawę, to coś mnie kuje w żołądku.
- Jest jedna rada - musi pan wyjmować łyżeczkę z kubka.
Mąż wyjechał w delegację, a żona postanowiła zrobić mu niespodziankę i kupiła nowiutką szafę do ich wspólnej sypialni.
Przyjechała ekipa, zmontowała szafę.
Po jakimś czasie obok domu przejeżdżał tramwaj i szafa się złożyła.
Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i tłumaczy co się stało. Przyjeżdża ekipa montuje szafę i dzieje się tak kilka razy.
Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:
- Wie pani co, muszę wejść do szafy i zobaczyć od środka co się dzieje.
Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca mąż i wchodząc do sypialni krzyczy z zachwytem:
- Kochanie cóż za wspaniała szafa. I otwiera drzwi od szafy, a gość ze środka:
- Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, że na tramwaj czekam.
- Dziadku, daj chociaż trochę chleba!
- Matka mówiła, że nie można cię zmusić do jedzenia, a ty co, po czterech dniach wymiękasz?!
- Tatusiu, czy Ocean Spokojny zawsze jest spokojny?
- Co za głupie pytanie? Czy nie możesz pytać się o coś mądrzejszego?
- Mogę. Kiedy umarło Morze Martwe?
Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.
Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...