Dyrektorka domu wczasowego wita w progu wczasowicza:
- Postaramy się, by czuł się Pan, jak u siebie w domu!
- Zwariowała pani?! Ja tu przyjechałem wypocząć!
Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera.
- Dziś muszę pokazać klasę... Na trybunie siedzi moja teściowa.
Trener na to:
- Nie ma szans, nie dorzucisz...
- Mamo, a kto to jest ten pan?
- Święty Mikołaj.
- A co on robi?
- Raz w roku daje ludziom odrobinę szczęścia.
- A kto to jest ta pani?
- To Wiosna.
- A co ona robi?
- Raz w roku daje ludziom nadzieję.
- A kto to jest ten pan?
- Kaczyński.
- A co on robi?
- W pozostałe dni roku odbiera ludziom to co tamci dali.
Wrócił mąż z wędkowania i mówi do żony:
- Ty wiesz, nawet nie sądziłem, że mam takich skąpych kolegów! Jak jechaliśmy nad rzekę, to się dogadaliśmy, że ten, który złowi pierwszą rybę, stawia wódkę, a drugi - zakąskę. Siedzimy, patrzę a Michała spławik poszedł pod wodę. A on nic! U Mariusza też - jak szarpnęło, to aż się wędka zgięła. A ten siedzi i jakby nic nie widział...
- No, a ty miałeś branie?
- Nie ma głupich! Ja nawet przynęty nie zakładałem...
Siedzą wariaci na drzewie i udają gruszki. Jeden pyta:
- Dojrzałeś?
- Nie - odpowiada drugi.
Sytuacja powtarza się. Za trzecim razem pyta:
- Dojrzałeś?
- Tak.
- No to spadaj!
Dlaczego Cyganie wstają codziennie o 5 rano?
Żeby się dłużej opier**lać.
Mama i córka zmywają talerze, zaś tata i synek sprzątają mieszkanie. Nagle z kuchni dobiega odgłos tłuczonego szkła.
- Oho, mama coś rozbiła - mówi tata.
- Skąd wiesz?
- Bo nikt na nikogo nie krzyczy.
Wokół kościoła chodzi gospodarz, ściga kury i mówi:
- Sp***alać, sp***alać.
Usłyszał to ksiądz i upomina gospodarza:
- Nie mówi się tak brzydko. Wystarczy "sio".
Na następny dzień gospodarz ściga kury, krzycząc:
- Sio, sio!
Po chwili przychodzi ksiądz i uradowany mówi:
- No i widzisz jak sp***alają?
Marszałek Piłsudski z ciężko rannych legionistów zwykł był żartować:
- Czego krzyczysz... tylko noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo.
W wojsku panika, bo ma przyjechać matka Boska. Jak to podczas paniki bywa malują wszystko. Krawężniki na biało, trawę na zielono. W końcu przychodzi ten dzień. Dowódca drużyny zrobił zbiórkę i wydał rozkaz:
- Całość baczność!!! Bosek wystąp. Matka przyjechała.
- Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu - mówi Antek do kolegi - że wreszcie sobie powiedziałem, czas raz na zawsze z tym skończyć!
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem.
- Jak możesz pokazywać takie filmy dziecku?!
- To na sen.
- Na sen? Taki horror?! Tyle trupów?!
- No i o to chodzi. Włazi gówniarz ze strachu pod kołdrę i tam zasypia.
Mama pyta syna:
- Jasiu, jakiś czas temu były w szafce dwa ciasteczka, a teraz widzę tylko jedno. Możesz mi powiedzieć, czemu?
- No bo było ciemno i nie zauważyłem tego drugiego!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co