Działo się to w Chinach, za czasów dynastii Ming. Cesarz ogłosił, że szuka nowego dowódcy dla swej przybocznej straży. Wkrótce stawiło się przed nim trzech samurajów: japoński samuraj, chiński samuraj oraz żydowski samuraj.
Najpierw cesarz zwrócił się do japońskiego samuraja:
- Pokaż mi, co potrafisz.
Japoński samuraj wystąpił, skłonił się, po czym z małego pudełka, które trzymał pod pachą, wypuścił muchę. Następnie zamachnął się swoją japońską kataną - Ciach! - mucha pada martwa, przecięta dokładnie na pół. Japoński samuraj skłonił się ponownie, po czym wrócił do szeregu.
Następnie cesarz zwrócił się do chińskiego samuraja:
- Pokaż mi, co potrafisz.
Chiński samuraj wystąpił, skłonił się, po czym z małego pudełka, które trzymał pod pachą, wypuścił muchę. Następnie zamachnął się dwa razy swoją chińską kataną - Ciach, ciach! - mucha pada martwa, przecięta dokładnie na cztery idealnie równe części. Chiński samuraj skłonił się ponownie, po czym wrócił do szeregu.
Cesarz patrzy na to z niedowierzaniem, myśli sobie - "To mistrz niezrównany, nic nie przebije tego wyczynu", ale dla formalności zwraca się jeszcze do żydowskiego samuraja:
- A co ty potrafisz zrobić?
Żydowski samuraj wystąpił, skłonił się, po czym z małego pudełka, które trzymał pod pachą, wypuścił muchę. Następnie zamachnął się potężnie swoją żydowską kataną, aż wiatr przeszedł po całym pomieszczeniu - CIAAAAAAAAAAAAACH! - i...
Patrzy cesarz z niedowierzaniem:
- Co to ma być, żydowski samuraju? Mucha dalej lata, nawet jej nie zabiłeś!
Na co żydowski samuraj ze spokojem:
- Zabić? Wasza cesarska mość wybaczy, zabić każdy potrafi. Ja ją obrzezałem!
- Mamo, mam nowego chłopaka!
- Cudownie! Kto to?
- To nasz listonosz, pan Czesio!
- Ależ Kasiu, przecież pan Czesio mógłby być twoim ojcem...
- Mamo, wiek to tylko liczba.
- Nie zrozumiałaś mnie dobrze, Kasiu...
Blondynka od dziecka chciała zostać saperem. Jednak w trzeciej klasie gimnazjum 2 razy źle rozwiązała zadanie z podręcznika. To przekreśliło jej plany zostania saperem. Dlaczego?
- Saper myli się tylko raz.
Alkohol nie ma blasku, ale jak ktoś się go napije, to mu oczy świecą.
Żona długo krzyczała na męża i już chciała się uspokoić i zakończyć kłótnię, ale w tym momencie mąż powiedział do niej: "uspokój się".
Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka i mówi do zebranego przed nim tłumikiem Smerfów:
- Smerfetka jest w ciąży. Kto to zrobił?
Każdy wbija wzrok w ręce, które zaczęły się pocić.
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Chrrrrrrrrrrrrrr!...Ja nie! - powiedział Śpioch.t
- Ja cały ostatni miesiąc pisałem setny tom swoich przemyśleń oraz filozofii, Papo Smerfie! - powiedział Ważniak!
- A ja cały rok bez przerwy rozbijam się i biorę psychotropy! - powiedział Ciamajda.
- A ja nie jestem lesbą! - pisnęła Sasetka.
A Maruda patrzy w ziemię, ze złością kopie kamień i mruczy gniewnie:
- Jak ja nie cierpię prezerwatyw!
- Tu radio BBS, nadajemy wiadomości wieczorne:
"Dziś rano wojska chińskie zaatakowały ogniem z moździerzy i ckm - ów pracujący spokojnie w polu radziecki traktor. Traktor odpowiedział ogniem rakietowym i odleciał w kierunku Moskwy."
Instrukcja wojskowa.
Temat: zakładanie umundurowania.
1. Bluza moro - guzikami do przodu.
2. Spodnie moro - rozporkiem do przodu.
3. Buty sznurówkami do przodu.
4. Majtki - pierwszego dnia: obojętnie, drugiego: brązowym do tyłu...
Irlandczyk wędruje przez pustynię, nagle patrzy, a z piasku wystaje lampa. Pociera...BUM! przed nim pojawia się Dżinn:
- Za to że mnie uwolniłeś, spełnię Twoje 3 życzenia!
- Hmm, daj mi butelkę, w której nigdy nie zabraknie Guinessa!
BUFF! I przed Irlandczykiem pojawia się butelka piwa. Wypija i ze zdumieniem patrzy jak ta natychmiast się napełnia.
- Mój Boże, to niesamowite! Daj mi zaraz jeszcze takie dwie!
Baba postanowiła popełnić samobójstwo: Kupiła pistolet, ale nie wie gdzie sobie strzelić, żeby nie bolało i żeby umrzeć od razu. Przypomniała sobie, że ma znajomego lekarza. On na pewno będzie wiedział jak to zrobić.
Idzie do niego i mówi:
- Źle mi w życiu. Wszystko mi zbrzydło. Chcę popełnić samobójstwo, tylko mi poradź gdzie sobie strzelić, żeby skończyć z sobą od razu.
Lekarz mówi:
- Najpewniej i najszybciej będzie jak sobie strzelisz, tak na trzy palce pod piersią.
Baba strzeliła w kolano...
Gry komputerowe są wspaniałe, ponieważ w wirtualnym świecie pozwalają ci spełniać swoje nieosiągalne w rzeczywistości fantazje i marzenia. Na przykład w Simsach możesz mieć pracę i dom.
W nocy kobieta z latarką wypada z krzykiem z lasu prosto na mężczyznę. Ten pyta:
- Co się stało?
- Byłam w lesie, usłyszałam hałas, świecę latarką i nagle ktoś krzyczał NIEDŹWIEDŹ, to zaczęłam uciekać.
- Proszę pani, tutaj nie ma niedźwiedzi, chodźmy zobaczyć.
Wracają to lasu, świecą po krzakach i nagle słyszą:
- Nie świeć! Sram.
Dwaj koledzy spotykają się w barze.
- Cześć! Zdałeś w końcu prawo jazdy?
- Eee... Słabo. Nawet nie zaczęliśmy i już nie zdałem.
- Co? Ale jak to? Mów, co się stało!
- No to było tak... Wsiadłem do samochodu, a instruktor mówi "Nie zdał pan". Pytam "Dlaczego?", a on "Bo usiadłeś na tylnym siedzeniu".
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.