Egzamin na stewardessę. Prowadząca pyta:
- Co by było, gdyby samolot awaryjnie zatrzymał się na bezludnej wyspie, a oprócz was, byłoby tam tylko 50 przystojnych mężczyzn?
Japonka na to: Ja z ciśnienia popełniłabym samobójstwo.
Niemka mówi: Rozumiem pytanie, ale nie wiem, co bym zrobiła.
Polka odpowiada: Rozumiem pytanie, ale nie rozumiem problemu.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Cześć! Chcesz usłyszeć dowcip o sklerotyku?
- Pewnie, no to dawaj.
- Cześć! Chcesz usłyszeć dowcip o sklerotyku?
- Wpadnij kiedyś do mnie, mam nowego psa.
- A nie pogryzie mnie?
- Właśnie chciałem to sprawdzić.
Górale bardzo lubią się chwalić. Siedzi sobie w karczmie trzech górali i pierwszy mówi:
- Mi jak jabłka wyrosły na drzewie, to każde 1 kg ważyło!
A na to drugi:
- E tam, głupoty gadasz! Jak mi wyrosły jabłka, to miałem problem z wpakowaniem ich na wóz!
Nagle trzeci się odzywa
- A jak mi wyrosły jabłka, to jak wpakowałem je na wóz, to z jednego wylazł ogromny robak i mi konia zeżarł!
- Tatusiu, czy ty wiesz, że mama jest lepszym kierowcą od ciebie?
- Chyba żartujesz?
- Uwierz mi. Sam mówiłeś, że przy zaciągniętym hamulcu ręcznym samochód nie ruszy z miejsca, a mama wczoraj przejechała prawie 15 kilometrów!
Facet poszedł do supermarketu i zauważył że atrakcyjna kobieta wodzi za nim wzrokiem.
Podszedł do niej, a ona powitała go ciepło. Był zaskoczony, bo nie mógł sobie przypomnieć skąd ją zna.
- Czy my się znamy? - zapytał.
- Myślę, że jest pan ojcem jednego z moich dzieci - odpowiedziała.
Teraz jego umysł cofnął się do czasu, kiedy jeden jedyny raz nie był wierny swojej żonie i powiedział:
- To ty jesteś tą striptizerką z mojego wieczoru kawalerskiego, z którą kochałem się na stole bilardowym, a wszyscy moi koledzy gapili się, stojąc wokół, dopóki twój chłopak przywalił mi kijem w tyłek?
Ona spojrzała mu w oczy i powiedziała spokojnie:
- Nie, jestem nauczycielką pańskiego syna.
Bajka o Kopciuszku to historia dziewczyny, która poznała księcia. Niestety, okazało się, że facet jest fetyszystą i interesują go tylko jej stopy, bo nawet nie był w stanie zapamiętać jej twarzy.
Wędkarz nad brzegiem jeziora łowi ryby, a obok siedzi jego żona. On zarzuca wędkę i po chwili wyciąga buta. Zarzuca ponownie i wyciąga czajnik. Zaraz potem łowi młynek do kawy, radio, telewizor, fotel...
Żona na to:
- Cholera, Bogdan, tam chyba ktoś mieszka...
Student zaczepia profesora na korytarzu uniwersytetu.
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy mogę zadać jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hymmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora.
Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami.
Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę. I tak źle i tak niewygodnie.
Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję"?
- Dziękuję, tato!
Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu i same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby przypomnieć sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane!
W drodze powrotnej obie nachodzi "nagła potrzeba", może dlatego, że dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, bo było już bardzo późno, jedna wpada na pomysł i mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie przypomina, że ma na sobie drogą, markową bieliznę i szkoda by ją było tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się "podetrzeć". Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5-tej rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co do wykombinowała moja? Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwona kokardę z napisem: "Nigdy Cię nie zapomnimy. Łukasz, Ignaś, Staszek i pozostali przyjaciele z siłowni".
Mąż do żony :
- Skocz no szybko po piwo!
- Może jakieś magiczne słowo?
- Hokus pokus, czary mary zapie**alaj po browary.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.