Moskiewskie metro, godziny szczytu, ścisk niemożebny. Dziewczyna stoi w tłoku, jak i inni...
W pewnym momencie odwraca się do stojącego za nią faceta:
- Wypraszam sobie!
- Ależ proszę pani, to nie to co pani myśli. Wypłatę dzisiaj dostałem, w rulon zwinąłem i do kieszeni wsadziłem.
Za jakiś czas dziewczyna odwraca się ponownie:
- Chyba nie chce mi pan wmówić, że od ostatniej stacji dostał pan podwyżkę!
- Czy to telefon zaufania dla kobiet?
- Tak?
- Hamulec to który pedał?
- Więc mówisz, że nigdy nie przeklinasz?
- Tak jest!
- W takim razie oddzwonię do ciebie o trzeciej nad ranem.
W mieszkaniu dzwoni telefon. Słuchawkę podnosi ojciec trzech dorastających córek i słyszy, jak ktoś ciepłym barytonem pyta:
- Czy to ty, żabko?
- Nie, tu właściciel stawu...
Rozmawia dwóch kolegów:
- Masz ujmującą żonę.
- Tak, sobie ujmuje lat a mi pieniędzy.
Na ławce w parku siedzi milicjant i tak gorzko łka, że jakiś miłosierny przechodzień ulitował się nad nim i pyta
- Czemu pan tak płacze?
- Pies patrolowy mi uciekł.
Proszę się tak nie martwić, może odnajdzie drogę.
- On tak, ale jak ja trafię?
Ach, przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wszyscy mówią mi, że ja jestem nienormalna, lubię naleśniki.
- Ależ skąd, ja też lubię naleśniki - odpowiada lekarz.
- Och, to ja pana bardzo zapraszam, mam cała szafę naleśników.
- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż', przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...
Czym różnią się Polacy od Irlandczyków?
- Irlandczycy idą na koniec tęczy po skarby, a Polacy aby ją spalić.
Jedzie chłopak z dziewczyną. Chłopak kieruje, a dziewczyna siedzi z tyłu. On się obraca, a ona krzyczy:
- Patrz na drogę!
- Nie obracaj się!
- Chcesz mnie zabić?!
On nie wytrzymuję:
- Zamknij się! Cofam!
Dwóch gliniarzy łączy się przez radio z wydziałem zabójstw:
- Przyślijcie ekipę…
- Jaka sytuacja?
- Zabójstwo. Ofiara to mężczyzna, lat 38, matka uderzyła go nożem kilkanaście razy za to, że wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę.
- Aresztowaliście matkę?
- Nie, podłoga jeszcze mokra.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.