Zepsuł się kobiecie samochód na drodze, prosi o pomoc przechodzących górali. Górale naprawili, ale gdy chciała im zapłacić okazało się, że górale wolą zapłatę w naturze. Nie bardzo się to jej podobało, ale co miała zrobić. Poprosiła ich tylko żeby założyli prezerwatywy bo nie chce zajść w ciążę. Górale się zgodzili, itd.
Na następny dzień spotykają się w knajpie wioskowej i jeden mówi:
- Josiek, zalezy nom na tym zeby nie zasła w ciąze?
- Ni.
- No to sciągamy te gumki!!!
Pewna młoda mężatka straciła pracę. Wraz z mężem podjęli decyzję, że będą oszczędzali na jedzeniu. Stwierdzili że będą żyć miłością. No i żyli. Jeden dzień, drugi i trzeci. Czwartego dnia mąż wraca z pracy i widzi, że żona zjeżdża nago "na oklep" po poręczy ze schodów. Krzyczy do niej:
- A tobie z głodu odbiło??
- Podgrzewam ci obiad!
- Jaka jest różnica między automatem telefonicznym a wyborami?
- W automacie najpierw płacisz, a potem wybierasz, a przy wyborach najpierw wybierasz, a płacisz później!
Pewnemu bacy sześć razy spaliła się bacówka. Pięć razy ją odbudowywał, ale za szóstym razem już się załamał. Stanął nad resztkami domu, podniósł głowę i woła do nieba:
- Panie Boże! Za jakie grzechy?!
Na to głos z nieba:
- Oj nie za żadne grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja Cię chyba Józek nie lubię...
Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
John z Liverpoolu wybierał się do Watykanu ze swoją mamą, aby zobaczyć papieża. John był zatroskany, bardzo chciał, aby papież dostrzegł go pośród tłumu ludzi. Mama pocieszała go:
- Papież jest wielkim fanem futbolu, więc kupię ci strój piłkarski FC Liverpool. Zobaczy czerwony strój i na pewno porozmawia z tobą.
Watykan, kilka dni później. John stoi pośród tłumu w koszulce FC Liverpoolu. Papież w swym papa-mobile zbliża się w jego kierunku. W pewnej chwili papież zatrzymuje papa-mobile, wysiada i... zaczyna rozmowę z innym chłopcem, ubranym w koszulkę Manchester United. Po chwili papież odjechał. John był bardzo przygnębiony i popłakał się. Matka uspokaja go:
- Nie martw się. Kupię ci koszulkę Manchester United, wrócimy tu jutro i
tym razem papież na pewno z tobą porozmawia.
Watykan, następnego dnia. Tym razem John stoi w tłumie, ubrany w koszulkę Manchester United. Papież w swoim pojeździe zbliża się do niego, John jest podekscytowany. Papa-mobile się zatrzymuje przy nim, papież wysiada, zbliża się do Johna i szepcze:
- Już ci wczoraj mówiłem, żebyś się odpieprzył!
Po badaniu okulista mówi do faceta:
- Uważam, że powinien pan ograniczyć onanizowanie.
- A co, wzrok się od tego psuje?
- Nie, wk*rwia pan ludzi w poczekalni.
W kwiaciarni:
- Poproszę bukiet tych kwiatów.
- A te kwiaty to dla kogo?
- Dla dziewczyny.
- Ale one są sztuczne.
- Nie szkodzi, ona też jest z gumy.
Do bacy podchodzą turyści:
- Baco, dojdziemy tą drogą nad morskie oko?
- Jasne, prościutko tylko idźcie.
Gdy turyści odeszli baca mówi sam do siebie
- Przecie ziemia jest okrągła.
Nauczycielka pyta Artura:
- Gdybym dała ci 2 koty, kolejne 2 koty, i kolejne 2 koty, ile miałbyś kotów?
- Siedem.
- Słuchaj dokładnie, Gdybym dała ci 2 koty, kolejne 2 koty, i kolejne 2 koty, ile miałbyś kotów?
- Siedem.
- Dobra to może tak, jakbym dała ci 2 jabłka, kolejne 2 jabłka, oraz kolejne 2 jabłka, ile miałbyś jabłek?
- Sześć.
- To dlaczego gdy pytałam o koty, mówiłeś że siedem?
- Już mam jednego kota
Młoda dziewczyna zatrzasnęła się w plażowej przebieralni. Nerwowo szarpała za klamkę, ale to nie przyniosło skutku. Próbowała przejść pod drzwiami, ale były one zbyt nisko. Bezradna wobec sytuacji zaczęła wołać:
- Pomocy! Jest tu ktoś? Utknęłam!
Ale nikt się nie odezwał. Zaczęła wołać głośniej:
- Pomocy! Jest tu ktoś? Nie mogę wyjść!
Ale nie było żadnej reakcji. Usiadła i na spokojnie zastanawiała się co dalej robić. Nagle wpadła na pomysł. Zdjęła strój kąpielowy, który miała na sobie i wyrzuciła go przez otwór pod drzwiami razem z resztą swoich ubrań. Zakryła się ręcznikiem, po czym zawołała:
- Pomocy! Jest tu ktoś? Utknęłam tutaj bez ubrań i jestem kompletnie naga!
Po chwili przed przebieralnią zebrał się tłum chętnych do pomocy mężczyzn, a jeden miał ze sobą nawet śrubokręt.
Dlaczego w kosmosie nie ma dobrych imprez?
.
.
.
Bo nie ma atmosfery!
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Mąż z żoną baraszkują w sypialni. Zabierają się do tego bez pośpiechu, powoli budując romantyczny nastrój. Nagle zza ściany słyszą wkurzonego sąsiada:
- Co to ma być? Ruszać się, ślimaki jedne!
Trochę speszeni odsuwają się od siebie i z niepokojem patrzą dookoła, a zza ściany znowu:
- Jesteś facet czy pedał? No bierz ją! Bierz ją ku**a!
Żona na to:
- Ten stary zbok chyba nas podgląda. Zobacz czy ściana nie jest dziurawa.
I zaczyna się szukanie dziury w całym, ale na nic - mur jest solidny i szczelny niczym Durex Extra Safe.
Nadal zaniepokojeni, atmosfera jest już mocno zepsuta, ale w końcu inne uczucia biorą górę i para znów zaczyna się obściskiwać. A zza ściany znowu:
- No szybciej! Tyle kasy na was poszło, ciamajdy!
Żona od razu:
- O czym on gada? Ten psychol chyba podłożył nam tutaj kamerę!
I zaczyna się zaglądanie w każdy kąt, przestawianie mebli i panika, chcą już dzwonić na policję, kiedy nagle mąż łapie się za głowę.
- Nie dzwoń. Rany boskie, debil ze mnie, nie dzwoń! Mecz! Kompletnie zapomniałem!