Po krużganku swojego pałacu niecierpliwie krąży książę. Oczekuje listu od ukochanej. Czeka już trzy dni i trzy noce. Nagle na horyzoncie pojawia się gołąb. Wyczerpany podróżą ptak ląduje niedaleko księcia. Ten cały szczęśliwy niecierpliwie chwyta list, drżącymi z emocji dłońmi otwiera kopertę i czyta:
"Kuję miecze. Niedrogo!"
Ktoś zapytał Georga Christopha Lichtenberga, niemieckiego uczonego:
- Czy mógłby mi Pan wyjaśnić różnicę między czasem a wiecznością?
- Niestety, to niemożliwe. Wprawdzie ja mam dość czasu na wyjaśnienie, ale Panu nie starczyłoby wieczności na zrozumienie.
Idzie dwóch zalanych gości przez most. Jeden potężny siłacz, a drugi taki chuderlak. Ten chudy mówi:
- Ja to podniosłem 200 kilo...
A ten gruby:
- A ja 300...
Chudy:
- To ja 500!
Nagle ni stąd ni zowąd pojawia się przed nimi dwóch gliniarzy. I mówią:
- Dowody!
Na to gruby plum i skacze do rzeki... Po chwili słychać z dołu wołanie:
- Tooooneeeee!...
Na to chudy, który został na moście:
- A ja dwie tony...
Miał facet bardzo brzydką żonę nie mógł się z nią nigdzie pokazać. Poszedł więc do chirurga plastycznego z pytaniem, ile będzie kosztować operacja plastyczna.
- Dziesięć tysięcy - odpowiada chirurg.
- Panie doktorze, nie mam tyle... Mam tylko trzy tysiące - mówi facet.
- Za trzy tysiące to na pewno nie zrobię.
Facet wyszedł załamany.
Chirurg skończył pracę, wychodzi z ośrodka, patrzy, a na przystanku stoi ten gość, co u niego był, a obok niego tak strasznie brzydka kobieta, że aż nie można na nią patrzeć.
Żal się zrobiło lekarzowi tego faceta, zawołał go na bok i mówi:
- Wie pan co... Ta pana żona jest naprawdę bardzo brzydka. Zrobię jej tą operację za trzy tysiące.
- Teraz to się pan w dupę pocałuj! Znalazłem myśliwego, co ją za dwie dychy zastrzeli.
Oferta pracy w arabskim biurze podróży Dzichad.
Poszukujemy pilotów, wycieczka do Nowego Jorku, zlecenie jednorazowe.
- Panie doktorze, mam kłopoty z zasypianiem.
- Proszę brać te czopki, są bardzo mocne.
Przy następnej wizycie pacjent prosi:
- A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w tyłku.
- Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy.
- Teoria? Praktyka?
- Pieszy...
Dziedziczność pozwala wyjaśnić, dlaczego skoro dziadek i ojciec nie mieli dzieci, to i my będziemy bezdzietni.
Misiek, wielki władca lasu, nakazał zwierzątkom zachować trzeźwość, inaczej mówiąc wprowadził totalną prohibicję. Idzie pierwszego dnia po lesie i patrzy, a tu leży w rowie zając.
- Nie wiesz zając, że w lesie jest prohibicja??? Jak ty wyglądasz? Gdzie żeś się tak uchlał?
- Ej, no, misiek, musiałem, szwagier miał imieniny, no musiałem. Jutro już będę trzeźwy - plączącym się językiem usiłuje się wytłumaczyć ze swojego stanu.
- No dobra, ale żeby mi to było ostatni raz!!!
Następnego dnia znów misiek robi kontrolę i znów widzi zająca poniewierającego się po lesie w stanie pomroczności jasnej.
- Zając, co ty wyprawiasz!? Miałeś być dzisiaj już trzeźwy!!! - wrzasnął misiek.
- Sorry, ale kumplowi urodziły się pięcioraczki i wstyd było nie wypić. Ale obiecuję, jutro już będę trzeźwy... 100 procent. Na pewno...... - powiedział z trudem zając.
- Ale jak jutro zobaczę cię pijanego, to będzie nu zając, pagadi!!! - pogroził misiek i rozstali się we względnym pokoju.
Następnego dnia idzie sobie misiek przez las i ani śladu pijanych zajęcy. Przechodzi obok stawu i widzi jak tam w stanie totalnej fazy pławi się jakiś szarak.
- K..., JE... LEŚNY, ZNOWU JESTEŚ NA... ! - zagrzmiał misiek.
- Te, misiek, prohibicję to sobie możesz wprowadzać tym głupim zwierzątkom w lesie, a od nas rybek to się odczep!
Przy barze siedzi dwóch mężczyzn. Piją równo i mocno. Nagle jeden z nich spada ze stołka na podłogę i leży bez ruchu. Jego przyjaciel spogląda na barmana i mówi.
- I to się nazywa siła charakteru. On zawsze wie, kiedy przestać.
- Chciałbym sobie zamówić spodnie. Czy znasz jakiegoś dobrego krawca?
- Jak spodnie, to tylko Grynberg. Idź prosto do Grynberga.
- Tylko, że ja chcę uszyć sobie takie bardzo, bardzo obcisłe spodnie. Czy Grynberg będzie potrafił uszyć obcisłe spodnie?
- Pytanie, czy Grynberg będzie potrafił uszyć obcisłe spodnie! Grynberg uszyje ci takie obcisłe spodnie, że jak ktoś tylko spojrzy poniżej twojego pasa, to od razu będzie widział, jakiego jesteś wyznania!
- Mamusiu, czy wszystkie bajki zaczynają się od "Dawno, dawno temu..."?
- Nie, kochanie - odpowiada mama - Niektóre z nich zaczynają się od "Skarbie, muszę dziś zostać dłużej w pracy".
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.