Kobiety naprawdę potrafią robić wiele rzeczy naraz. Ostatnio widziałem jak jedna jednocześnie rozmawiała przez telefon, malowała usta oraz przelatywała przez przednią szybę swojego samochodu.
Nad przeręblą w mroźny ranek siedzi wędkarz. Podchodzi do niego znajomy i widząc jego spuchnięty policzek pyta:
- Co, ząb cię boli?
- Nie. Rozmrażam robaki.
Dwóch starszych panów dyskutuje przy kawiarnianym stoliku:
- Wiesz, ja o dziwo wciąż nie mam żadnych problemów z potencją.
- Jak ty to robisz?
- Jem pumpernikiel.
Gdy się pożegnali ten drugi uderzył natychmiast do najbliższej piekarni.
- Czy jest pumpernikiel?
- Jest.
- To poproszę 10.
- Dziesięć? Połowa panu stwardnieje - mówi sprzedawczyni.
- W takim razie proszę 20.
Życie to woda.
Woda to lód.
Lód to zimno.
Zimno to wychłodzenie.
Wychłodzenie to śmierć.
Nasze życie jest kłamstwem.
Młoda para postanowiła sprawić sobie dziecko. Próbują miesiąc, rok - i nic. Idą zatem do lekarza:
- Doktorze, jest taka i taka sprawa, drugi rok usiłujemy dorobić się dziecka, ale nie wychodzi. Co robić?
- Chłopaki, wy tak na serio?
Filip dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel, będący jego członkiem od jakiegoś czasu. Siedzą w barze, piją piwo, kiedy nagle ktoś krzyczy: 21! i sala wybuchła umiarkowanym śmiechem. Kilka minut potem ktoś krzyczy 34! i śmiech się wzmógł. Filip zdziwiony tym faktem, pyta kolegę:
- Czemu wszyscy się śmieją, kiedy ktoś krzyczy numer?
Kumpel na to:
- Cóż, opowiadaliśmy te same dowcipy przez tyle lat, że w końcu je ponumerowaliśmy i jeśli ktoś chce opowiedzieć któryś z nich, krzyczy tylko jego numer.
Filip skinął głową i spytał:
- Mogę spróbować?
Jego kumpel przytaknął i Filip krzyknął: 1216! Wszyscy w klubie pokładali się ze śmiechu przez 15 minut.
- Dlaczego wszyscy śmiali się tak mocno z tego dowcipu? - pyta Filip.
Kumpel na to chichocząc:
- Tego akurat jeszcze nie słyszeliśmy.
Facet stoi przed barem i myśli:
- Stać na deszczu i moknąć, czy wejść do środka i się zalać?
Prawda to, że minuta śmiechu wydłuża życie o 5 minut?
- Zależy z kogo się śmiejemy.
Moja żona dziś zobaczyła pająka i powiedziała, żebym go gdzieś zabrał, zamiast zabijać.
Zabrałem go na piwo, całkiem spoko gość, powiedział mi, że marzy o karierze sieciowca.
Czemu blondynka złamała nogę podczas grabienia liści?
- Bo spadła z drzewa.
- Dlaczego Małysz ma na głowie kask ochronny w czasie skoków?
- Na wypadek zderzenia z balonem meteorologicznym.
Z pamiętnika detektywa:
11:34 Przybyłem na miejsce zbrodni.
11:34 Obejrzałem zwłoki.
11:34 W studzience burzowej znalazłem narzędzie zbrodni.
11:34 Zdałem sobie sprawę, że mój zegarek nie działa.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.