Dwóch wędkarzy łowi rybki. Od czasu do czasu tuż obok nich przepływa motorówka, a za nią facio na nartach wodnych. Strasznie to wkurza wędkarzy, bo im ryby płoszy. Uzgodnili, że jak następnym razem będzie przepływał, to oni go wędziskiem po głowie walną. Za jakiś czas narciarz przepływa obok nich, więc jeden z wędkarzy zamachnął się wędką i trafił faceta prosto w głowę. Narciarz się przewrócił i pod wodę. Ponieważ dość długo nie wypływał, oboje rzucili się do jeziora, aby go wyłowić. Wyciągnęli gościa na brzeg i robią sztuczne oddychanie.
Ten który robił usta-usta odzywa się:
- Ty, ale mu z gęby śmierdzi.
Ten drugi:
- Ty, zobacz on ma łyżwy.
Żydowska rodzina. Matka woła syna:
- Chaim, biegnij do sklepu po chleb!
- A magiczne słowo?
- Reszta twoja.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Słuchaj, ostatnio zgubiłem telefon i rozwiesiłem plakaty, ale nikt nie zadzwonił.
- To może przypomnij sobie, gdzie go zgubiłeś.
- W domu.
Podczas podróży samolotem jedna ze stewardess zauważyła, że bokser nie zapiął pasów. Zwróciła mu więc uwagę. Usłyszała wówczas: „Superman nie potrzebuje pasów.”
Niezrażona złośliwą reakcją słynnego sportowca, odrzekła:
- Superman nie potrzebuje też samolotu.
W czasie mszy, facet szeptem pyta osoby obok:
- Jakie tu jest hasło do wi-fi?
- Jezu Chryste, człowieku!
- Ze spacjami czy podkreśleniem?
Przychodzi facet do fryzjera, siada na krześle i mówi:
- Proszę mnie krótko opie*dolić.
A fryzjer na to:
- Ty chu*u!
Rozmawiają dwaj kumple:
- Ty wolisz u kobiety biust czy tyłek?
- A ty wolisz samochód z przednimi czy tylnymi kołami?
- Dzień dobry, z tej strony dyrektor szkoły pańskiego syna. Z przykrością zawiadamiam, że w drodze do szkoły pana synowi przytrafił się wypadek.
- Mój Boże! Czy mój syn jest cały?
- A nie wiem, nie otwierałem worka.
Przychodzi kobieta do salonu piękności:
- Ile za upiększanie twarzy?
- 3 000 zł.
- Wielkie nieba! Czemu tak drogo?
- Po stówce za każdy podbródek.
Facet wchodzi do baru i zamawia kieliszek whisky:
- Ile płacę?
- Trzy dolary.
Mężczyzna wyjmuje z kieszeni trzy dolary. Jednego kładzie na ladzie przed nim, a potem idzie do lewej strony lady i tam kładzie kolejnego dolara, a następnie udaje się do prawej krawędzi i tam kładzie trzeciego. Barman cicho przeklinając, idzie od prawej do lewej i bierze pieniądze.
Następnego dnia znowu ten sam facet wraca i zamawia kieliszek whisky ponownie kładąc dolary na końcach lady. Barman zły, ale nic się nie odzywa. W skrócie dzieje się tak kilka dni pod rząd. Pewnego dnia ten sam facet zamawia whisky, bierze kieliszek, grzebie w kieszeni i wyciąga banknot pięciodolarowy. Barman uśmiechy ze zemsty bierze 2 dolary reszty, idzie do lewego końca lady, kładzie dolara, a następnie przechodzi do prawego końca i kładzie tam drugiego dolara. Potem wraca i z radością patrzy na gościa.
Mężczyzna wyciąga z kieszeni dolara, położył go przed barmanem i powiedział:
- Poproszę jeszcze jeden kieliszek.
Angela Merkel umiera, trafia do piekła. Staje z walizami u wrót piekła, płacze. Wychodzi diabeł, patrzy na nią zdziwiony, sprawdza na liście...
- Zaszła pomyłka, ty masz trafić do raju!
Merkel radosna jak skowronek, zapomniawszy o wszystkim, w tym o walizkach, biegnie w podskokach do raju. Diabeł przy bramie kręci z niesmakiem głową i przywołuje dwa diablątka, żeby odniosły Merklowe walizki do raju. Ale diablątka swawolne, zanim z walizkami trafiły pod bramę raju, było już po godzinach przyjęć. Co robić - muszą się z tobołami na mur wspinać.
W tym czasie w raju dwa anioły patrolujące mur zauważają diablęta. Jeden mówi do drugiego:
- Patrz, Merklowa dopiero godzinę u nas, a już uchodźcy próbują się dostać!
Jasiu wraca do domu z przedszkola cały podrapany na twarzy. Mama wystraszona się pyta:
- Jasiu! Co się stało?
- Dzisiaj było mało dzieci w przedszkolu.
- Dobrze, ale co to ma wspólnego z tym co ci się stało?
- Pani kazała nam ustawić się w kółko, złapać za rączki i tańczyć dookoła choinki.
Szef: Wiem, że nie lubisz pracować w weekend, ale musimy skończyć ten projekt do poniedziałku. Przyjdź w sobotę do pracy.
Ja: No dobra szefie, ale wie pan, w weekendy komunikacja miejska działa dużo wolniej, więc trochę się spóźnię.
Szef: No dobra, to o której będziesz?
Ja: W poniedziałek.
- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.