Co blondynka robi przed lustrem z zamkniętymi oczami?
- Patrzy jak śpi.
Jak wypędzić zimą blondynkę na dwór w bieliźnie?
- Przekręcić termometr do góry nogami.
Stoją dwie blondynki przy windzie i jedna mówi:
- Zawołaj windę!
Blondynka woła:
- Winda, winda!!!
Druga blondynka mówi:
- Nie tak, przez guzik!
Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi:
- Winda, winda!!!
Rozmowa kwalifikacyjna z blondynką:
- Gdyby miała pani możliwość porozmawiać z dowolną osobą, żyjącą lub nie, kogo by pani wybrała?
- Osobę żyjącą.
Siedzi sobie blondynka ze swoim pieskiem w autobusie i nagle wsiada napalony facet i mówi do niej:
- Wiesz, bardzo chciałbym być na jego miejscu.
Na to blondynka odpowiada:
- Nie sądzę, właśnie jedziemy do weterynarza obciąć mu ogonek.
Spotyka się blondynka z brunetką i mówi do niej:
- Wiesz, kupiłam sobie ładną spódniczkę na F.
- Fioletową? - pyta brunetka.
- Nie.
- Figową?
- Nie.
- Poddaję się... - stwierdza brunetka - No, jaką?
- F kratkę.
Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondi myśli, myśli...
- Brudasy!
Leżą dwie blondynki na plaży i jedna mówi do drugiej:
- Ej, co jest bliżej: Radom czy Słońce?
- A widzisz stąd Radom?
Policjant zatrzymał blondynkę jadącą motorem w wełnianej czapce i się pyta:
- Dlaczego pani nie ma kasku?
- Bo ja, proszę pana, zrobiłam wczoraj eksperyment. Z 3 piętra zrzuciłam czapkę i kask. Kask pękł, a czapka nie.
Wchodzi blondynka do McDonalda:
- Poproszę frytki.
- Duże czy małe?
- Pani da trochę tych, trochę tych.
Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:
- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia.
- Panie profesorze, cenie sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?
Idzie typ do dentysty i pyta się:
- Panie, a czemu to ceramiczny kibel kosztuje 300 zł, a ceramiczny ząb 1000 zł?
Na to dentysta:
- Bo kiblem się niewygodnie gryzie.
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- O rany, sir, co się panu stało? - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona Stefana.
- Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.