Nowe dowcipy i kawały

Idzie dwóch policjantów przez park, a tam leży coś pod drzewem. Podchodzą, oglądają i jeden mówi do drugiego:
- Wiesz co, awans mamy w kieszeni. To są pociski nuklearne.
- To musimy jeden zabrać na komendę jako dowód, bo nam nie uwierzą - mówi drugi.
- Głupi, przecież może nam wybuchnąć. Lepiej nie ruszaj!
- Co się przejmujesz? W razie czego mamy jeszcze jeden!

Oceń:

- Kochanie, czy nasz sąsiad z góry pracuje w ministerstwie sprawiedliwości?
- Nie wiem, a co?
- Czekam dziś na parterze na windę. Winda dojeżdża i jeszcze zanim się drzwi otworzyły, usłyszałem ze środka głośne pierdnięcie. Chwilę później ze środka wychodzi sąsiad i z pewnością w głosie mówi:
- To nie ja.

Oceń:

Mój chrześniak chciał, żeby mu kupić loda, takiego w kostce, śmietankowego. Mówię mu, że nie, bo jeszcze nie jest tak ciepło i będzie chory. A on ryczy. To się wkurzyłem i kupiłem.

Kupiłem mu margarynę w kostce i powiedziałem, że to lód. Zjadł całą, a potem dwa dni rzygał.

Oceń:

- Tatusiu, czy wszystkie bajki zaczynają się od "Dawno, dawno temu..."?
- Nie, synku. Część z nich zaczyna się od "Gdy zostanę wybrany na to stanowisko..."

Oceń:

Pewien człowiek posiadał psa. Bardzo kochał tego burka, ale pies miał jedną wadę: nieokiełznaną potrzebę niszczenia mieszkania swojego właściciela podczas jego nieobecności. W trakcie jednej z koleżeńskich rozmów, poskarżył się znajomemu:
- Już nie wiem, co mam robić. Co wyjdę z domu, po powrocie mieszkanie jest nie do poznania. Szkody sięgają już 50 tysięcy.
Na to znajomy:
- Wiesz, słyszałem o psim uniwersytecie, ponoć są nieocenionymi fachowcami w wychowaniu psów. Jest jedna wada, są bardzo drodzy. Semestr kosztuje 20 tysięcy.
Właściciel, jako że mocno kochał swojego czworonoga, pomimo wysokich kosztów, zdecydował, że wyśle go do szkoły.
Po sześciu miesiącach pan odebrał pieska i na próbę zostawił go samego na kilka godzin.
Po powrocie ukazał się obraz zniszczeń nie do opisania. Wszystko w odchodach, pozrywane firanki , zdewastowana toaleta, telewizor na podłodze. Jednym słowem: tragedia. Poirytowany właściciel czym prędzej bierze psa na ręce, wsiada w auto i jedzie wyjaśnić sytuację.
Na miejscu z wielką złością, wpada do pokoju dyrektora psiego uniwersytetu:
- To skandal! Zapłaciłem 20 tysięcy, a po waszych naukach jest jeszcze gorzej!
Na co zrelaksowany dyrektor:
- Zaraz, chwila, wszystko wyjaśnimy.
Po czym sięga po zeszyt, otwiera go i pyta:
- Jak ma na imię piesek?
Właściciel odpowiada:
- Azor.
Pan dyrektor szuka w zeszycie:
- Azor, Azor... A, no, tak wszystko jasne, niedostateczny.

Oceń:

Jak się nazywa czworonożny przyjaciel człowieka?
- Tapczan

Oceń:

Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki ktoś zapytał:
- Czy to jest pańska jedyna pociecha życiowa?
- Nie! W szafie mam jeszcze cztery butelki.

Oceń:

Kiedyś mężczyzna nie mógł być przy porodzie. Nie mógł nawet wejść na porodówkę. Stoi więc mężczyzna pod szpitalem i krzyczy do kobiety w oknie:
- Syn czy córka?
- Syn - odkrzykuje kobieta.
- A do kogo podobny?
- Nieważne! I tak nie znasz!

Oceń:

W Londynie w czasie II wojny światowej na jednym z domów umieszczono napis:
"Zapisz się do wojska, do sekcji skoczków spadochronowych. Teraz bardziej niebezpiecznie jest przejść przez ulicę, niż skoczyć ze spadochronem."
Pod spodem ktoś dopisał:
"Chętnie bym się zapisał, ale biuro jest po drugiej stronie ulicy".

Oceń:

Kumple namawiali mnie na wyjście do baru ze striptizem. Bez sensu, jakbym chciał dać całą kasę kobiecie i nie por*chać, to bym poszedł do żony.

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (145)

Sortuj dowcipy

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

- Naumie Aronowiczu, dlaczego jesteś taki smutny?
- Syn się żeni.
- Dlaczego się smucisz? Inni ojcowie też synów żenią. To normalne. A jakie jest imię panny młodej?
- Zbigniew.
- To faktycznie masz problem. To nie jest żydowskie imię.

Zobacz cały dowcip

Do agencji towarzyskiej przyszedł facet. Zamówił panienkę i spędził z nią fantastyczną noc. Rano idzie do szefowej uregulować należność.
- Ile się należy? - pyta.
- Nic. Był pan świetny!
- Co? Cała noc z rewelacyjną dziewczyną i nic nie płacę?
- Nic. Proszę, to jeszcze dla pana - szefowa podaje mu 200 złotych.
Faceta zamurowało. Nie dosyć, że poużywał w najlepsze, to jeszcze dostał dwie stówy. Tego samego dnia opowiedział o wszystkim koledze, wiec on też postanowił odwiedzić agencję. Też spędził fantastyczną noc z panienką, rano idzie do szefowej i pyta:
- Ile się należy?
- Nic, był pan świetny - mówi szefowa i wręcza mu 50 złotych.
- Dziękuję - mówi facet - Nie dosyć, że było fajnie, to jeszcze dostaję kasę.
- Ale wie pani, co? Mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 złotych, a mój kolega wczoraj dostał 200?
- Wczoraj wszystko szło na satelitę, a dzisiaj tylko na kablówkę.

Zobacz cały dowcip

Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo "Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta zdenerwowany.
- Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer.
- To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii?
- Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!

Zobacz cały dowcip

*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.

Zobacz cały dowcip

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip