- Mamo, dzieci w szkole mi dokuczają, bo według nich pochodzę z mafijnej rodziny.
- Nie przejmuj się. Jutro pójdziemy do szkoły i jakoś to załatwimy. Zrobimy tak, żeby wyglądało na wypadek...
Do osoby, która schowała mi buty, kiedy skakałem w dmuchanym zamku: dorośnij!
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Ostatnio jakiś gość nazwał mnie leniem. Tak mnie wkurzył, że prawie mu odpowiedziałem.
Motto dnia:
Nie denerwuj się, że nie masz pieniędzy. Są przecież rzeczy, których nie kupisz za żadne pieniądze. Na przykład żywe dinozaury.
Teściowa rozmawia z zięciem:
- Skoro mnie tak nienawidzisz, to dlaczego postawiłeś moje zdjęcie na kominku?
- Żeby dzieci nie zbliżały się do ognia...
Ktoś napisał na asfalcie przed dużym blokiem mieszkalnym:
''Jak twój pójdzie do pracy, zadzwoń do mnie!''
Tego dnia wielu facetów zostało w domu. Zalegające od miesięcy półki i obrazy zostały powieszone na ścianach, pokryte kurzem małe AGD - naprawione, z dziećmi skrupulatnie przerobiono wszystkie lekcje.
- Jak tam lato w tym roku?
- Jak zimne piwko.
- Takie rozkoszne?
- Nie, zimne i mokre.
Żony zawsze odkładają rzeczy na swoje miejsce.
A że to miejsce jest za każdym razem inne, to już problem mężów.
Ona i on siedzą blisko siebie na kanapie.
- Chcę panu zwrócić uwagę, że za godzinę wróci mój mąż...
- Przecież nie robię nic niestosownego.
- No właśnie, a czas leci...
Czwarta rano. Nawalony mąż wraca do domu.
- Brak mi słów! - krzyczy żona.
- I chwała Bogu!
Rozmawia dwóch kolegów:
- Moja żona nie ma żadnych zdolności.
- Moja gorzej, jest zdolna do wszystkiego...
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.