Mój mózg jest jak przeglądarka internetowa: dwanaście otwartych zakładek, pięć z nich nie odpowiada, gdzieś jest uruchomiony pornol i skąd dochodzi ta wku*wiająca muzyczka?
- Gdy do mnie mówisz, robię się cała mokra...
- Taki mam seksowny głos?
- Nie, jak mówisz, to tak plujesz.
- A to jest filmik, jak byłem w lesie i wsiadłem do Jeepa przez klapkę od wlewu paliwa w 1,2 sekundy.
- A kto go nakręcił?
- Niedźwiedź przypadkowo nacisnął przycisk nagrywania.
- Muszę panią zwolnić z pracy w naszym banku. Przez panią maleją wpływy.
- Ależ panie dyrektorze! Pracuję tutaj już pięćdziesiąt lat, zero chorobowego czy spóźnień.
- Ma pani rację, lecz teraz potrzebujemy młodej, energicznej i seksownej dziewczyny.
- Pan to jakiś kobieciarz jest?
- Nie, lecz jak chce pani zwiększyć wpływy w naszym banku spermy, mając 80 lat?
Moja żona strasznie się denerwuje, gdy używam słowa "ku*wa". W sumie przyznam, że się jej nie dziwię - po tylu latach faktycznie powinienem już pamiętać imię jej matki.
Rozmowa dwóch przyjaciółek:
- Spotkałam Ankę i chwaliła się, że w dziesiątą rocznicę ślubu zmieściła się bez problemu w swoją suknię ślubną.
- Tak, tylko zapomniała dodać, ze wychodziła za mąż w siódmym miesiącu ciąży...
Mój dziadek (lat 87) przegląda swoją starą książkę telefoniczną z lat 60-tych i mówi:
- Potrzebuję nową książkę telefoniczną!
- Ale po co ci ona, dziadku?
- Bo wszyscy abonenci z tej co mam, już nie żyją.
Czwarta rano. Nawalony mąż wraca do domu.
- Brak mi słów! - krzyczy żona.
- I chwała Bogu!
Brytyjska skarbówka zwróciła podatnikowi do korekty deklarację podatkową, w której w rubryce "Osoby pozostające na utrzymaniu" wpisał: "2,1 mln nielegalnych imigrantów, 1,1 mln narkomanów, 4,4 mln bezrobotnych, 0,9 mln więźniów oraz 650 idiotów w parlamencie i europarlamencie".
Obywatel odpisał krótko:
"A o kim zapomniałem?".
W niedużym, dosyć odizolowanym od świata miasteczku, umiera miejscowy bogacz Rabinowicz. Żegnają go dwaj synowie: jeden inteligentny i pracowity, któremu zapisał knajpę, i drugi - leń i pijak, któremu zapisał całą resztę, czyli zdecydowaną większość majątku. Rebe, towarzyszący umierającemu, stara się naprostować sytuację:
- Co prawda, to nie moja sprawa i nie moje pieniądze... Ale przecież ten utracjusz przepije cały majątek!
- Dokładnie. A gdzie? W jedynej knajpie w mieście!
Idzie baca do sklepu mięsnego i pyta:
- Cy jest kiełbasa?
- Jest. Beskidzka.
- Bez cego???
Przychodzi facet do księdza i mówi:
- Ojcze cały dzień słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy jestem opętany?
A Ksiądz na to:
- Nie synu, jesteś żonaty.
Pani na lekcji języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu podaj dwa zaimki osobowe.
- Kto? Ja?
- Bardzo dobrze szóstka.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Jaś, pyta się ojca.
- Tatusiu, jak powstali ludzie?
- Zostali stworzeni przez Boga.
- A mamusia mówiła że ewoluowali od małp.
- Mamusia mówiła o swojej stronie rodziny.
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.