Użytkownik Najlepsza4 dowcipy

Mówi tata do Jasia:
- Jasiu, skocz po pana Ciulińskiego na 14 piętro.
No to Jasiu leci i mówi:
- Panie Ciuliński, tata zaprasza pana na kawę.
Jasiu schodzi z 14 piętra, a tata mówi, żeby poszedł jeszcze po panią Ciulińską.
Jasiu schodzi taki zmęczony, na co tata, żeby poszedł po ich dzieci to się pobawią.
Jasiu schodzi już taki wku*wiony, a tata mówi, że mają jeszcze dziadka.
Jasiu wchodzi na to 14 piętro i mówi:
- Panie Ciuliński, tata zaprasza pana, pańską żonę, pańskie Ciuliki i pańskiego starego dziada i niech se weźmie jakąś ku*wę, bo piąty raz tu nie będę przychodził!

Oceń:

Pani nauczycielka przychodzi do domu Jasia i skarży się ojcu.
- Pański syn gdy zapytałam ile to jest 2+2 on obiecał, że mnie przeleci.
- Jasiu jest na dworze zaraz go zawołam.
Ojciec woła Jasia.
- Jasiu! Czy to prawda, że obiecałeś pani nauczycielce, że ją przelecisz?
- Zdarzyło się.
- To co się szlajasz po dworze? Już przyszła!

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (141)

Sortuj dowcipy

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."

Zobacz cały dowcip

Stary profesor, laureat nagrody nobla z fizyki, jeździł po kraju i udzielał wykładów na temat swoich odkryć. Był tym znużony, bo z wykładów mało kto rozumiał cokolwiek. Mało tego, przez cały czas nikt nie zadał nawet żadnego pytania. Po latach takiego życia bardzo zaprzyjaźnił się ze swoim szoferem. Zaczął nawet zabierać go na wykłady. Czuł się jednak coraz bardziej zmęczony i wypalony. Pewnego razu szofer zaproponował:

- Po tylu latach i tylu odsłuchanych wykładach, znam każde słowo na pamięć. Zamieńmy się rolami. Ja będę udawał profesora, a Pan - szofera. Usiądzie pan wygodnie z tyłu widowni i odpocznie w trakcie wykładu. Pytań przecież i tak nikt nie zadaje.

Tak tez, zrobili. Szofer radził sobie świetnie jako mówca, a profesor odpoczywał.

Pewnego razu na jednym z wykładów, pewien arogancki student postanowił obnażyć niewiedzę profesora. Przeprowadził kilkuminutowy wywód, na temat deterministycznej interpretacji mechaniki kwantowej zakończony pytaniem. Stał z irytującym uśmieszkiem i czekał na potknięcie. Szofer, stojący na mównicy zastanowił się chwilę i odparł...
- To pytanie jest tak banalnie proste, że poproszę o odpowiedź mojego szofera, który siedzi z tyłu.

Zobacz cały dowcip

Jasiu chwali się koledze:
- Wiesz, na urodziny dostałem od rodziców rowerek i trąbkę.
- A z czego cieszysz się bardziej?
- Yyy... Chyba z trąbki.
- A dlaczego?
- Bo tata daje mi codziennie 50 zł, żebym przestał grać.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip

Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?

Zobacz cały dowcip

Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.

Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?

Zobacz cały dowcip