Lekarze. Dowcipy o lekarzach - Najlepsze

- Panie doktorze, co dziennie rano oddaje mocz o 5 rano.
- W pana wieku to bardzo dobrze.
- Ale ja się budzę o 7!

Oceń:

Przyszedł bardzo zakłopotany facet do lekarza:
- Panie doktorze, mam pomarańczowe prącie! Nie wiem co robić - powiedział.
Zszokowany lekarz obejrzał narząd i powiedział:
- To bardzo dziwny przypadek, ale nie możemy wykluczyć choroby wenerycznej.
Czy miał pan ostatnio jakieś przygodne kontakty seksualne?
- Nie, przez ostatnie tygodnie nie ruszałem się z domu.
- I co pan robił w tym domu?
- Nic. Oglądałem filmy porno i jadłem chipsy.

Oceń:

- Co, nadmuchiwało się w dzieciństwie żaby przez słomkę?
- No, tak, a co?
- Witamy na kolonoskopii.

Oceń:

Panie doktorze, uzależniłam się od narkotyków. Bez nich nie potrafię się rozweselić.
Próbowała pani dowcipów?
A nie może pan dać czegoś dożylnego?

Oceń:

Przychodzi panienka do ginekologa i mówi:
- Panie doktorze, mrówka mi weszła w intymne miejsce, gryzie mnie tam, nie mogę wytrzymać.
Ależ moja pani, właśnie kończę godziny pracy, wysterylizowałem narzędzia, proszę przyjść jutro.
- Ale ja nie wytrzymam do jutra doktorze, proszę tam zajrzeć i coś zrobić!
Lekarz się zlitował, posadził kobietę na fotelu, patrzy na młodą, wilgotną orchideę i widzi mrówkę, która przed palcami ucieka do środka, więc mówi:
- Wstawiłem instrumenty do sterylizatora, ale spróbuje pani pomóc. Posmaruję czubek mojego penisa żelem plemnikobójczym, włożę go do środka, mrówka się przylepi, wyjmę, będzie po sprawie. Panienka zawstydzona zgodziła się, więc doktor powoli i delikatnie włożył swojego posmarowanego penisa do środka.
Panienka różowa na twarzy z przejęcia, doktor patrzy, myśli, w końcu mówi:
- Wie pani co, zmieniłem zdanie, ja tę mrówkę zatłukę na śmierć.

Jak się żegnają z pacjentami: laryngolog, okulista i ginekolog?
Laryngolog:
- Do usłyszenia.
Okulista:
- Do zobaczenia.
Ginekolog:
- Jeszcze do pani zajrzę...

Oceń:

- Boli?
- Oj boli, panie doktorze, jak cholera!
- To co my tu mamy? 2 zęby do usunięcia i 5 do borowania. Co więc robimy: rwiemy, borujemy czy uciekamy? - pyta stomatolog.
- Aj, zaraz tam uciekamy. Odważny jestem. Wszystko na raz i wyrywamy i borujemy. Ale jutro...

Oceń:

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Proszę pana, mam problem...
- Słucham pana
- Ale czy nie będzie się pan śmiał?
- Nie
- Spuchło mi jądro
- Proszę pokazać
- Ale czy na pewno nie będzie się pan śmiał? - dopytuje się
- Na pewno
Facet wyciąga jądro wielkości piłki. Lekarz zwija się ze śmiechu.
- No widzi pan!!! W takim wypadku nie pokażę panu tego spuchniętego!!!

Oceń:

Dwóch znanych psychoanalityków pracuje w tym samym budynku. Pewnego dnia spotykają się w windzie. Czterdziestolatek wygląda na wyczerpanego, a sędziwy, liczący ponad 70 lat doktor czuje się świetnie i podśpiewuje pod nosem.
- Nie rozumiem - pyta go młodszy kolega po fachu - Jak pan może wysłuchiwać tych wszystkich okropnych historii i po ośmiu godzinach pracy i wyglądać tak dobrze?
- To pan ich słucha?

Oceń:

Dwaj sanitariusze wiozą pacjenta korytarzem.
- Wieziemy go do prosektorium czy na reanimację? - pyta jeden.
- Lekarz powiedział, że do prosektorium - odpowiada drugi.
Wystraszony pacjent wygląda zza prześcieradła i mówi:
- A może jednak na reanimację...

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (107)

Dowcipy w tej kategorii

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Czasy wielkiej komuny w Polsce. Pewien sklepikarz miał papugę, którą nauczył mówić "śmierć Bieruta, śmierć Stalina". Przechodzień słysząc to, tak się oburzył, że podał faceta do sądu. Dzień przed rozprawą właściciel papugi poszedł się wyspowiadać.
- Ojcze zgrzeszyłem, nauczyłem mówić moją papugę słów "śmierć Bieruta, śmierć Stalina" i zostałem przez to podany do sądu. Wiem, że źle zrobiłem, ale naprawdę nie mogę iść do więzienia, mam żonę, dzieci...
- Synu, wiem, że żałujesz, mogę ci pomóc.
- Naprawdę ojcze?
- Tak, pożyczę ci na rozprawę moją papugę, która nie zna takich słów.
- Dziękuję ojcze.
Następnego dnia w sądzie poproszono o głos papugę. Ona nic. Sędzia pomyślał, że może jak on powie "śmierć Bieruta..." to papuga po nim powtórzy i facet zostanie skazany. Powiedział więc donośnym głosem:
- Śmierć Bieruta! Śmierć Stalina!
Papuga nadal milczy. Poprosił kolegów z ławy, by również powtórzyli, ale papuga się nie odzywa. Postanowiono, by powiedziała cała sala. Wszyscy wstali i donośnym głosem zawołali:
- Śmierć Bieruta, śmierć Stalina!
Na co papuga wreszcie się odezwała:
- Słuchaj Jezu, jak Cię błaga lud...

Zobacz cały dowcip

Radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch "wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.

Zobacz cały dowcip

Była zima. Szedł wróbelek i było mu bardzo zimno. Nagle nasrała na niego krowa. Ciepło zrobiło się wróbelkowi i zaczął ćwierkać. Usłyszał to jastrząb, przyleciał i zjadł wróbelka. Jakie są z tego 3 morały?
1. Nie każdy kto na ciebie nasra jest twoim wrogiem.
2. Kiedy siedzisz w gównie to nie ćwierkaj.
3. Nie każdy kto cię z gówna wyciągnie jest twoim przyjacielem.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!

Zobacz cały dowcip

Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.

Zobacz cały dowcip

- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?

Zobacz cały dowcip