- Wiesz, że śmiech jest drugim najlepszym sposobem, żeby zaciągnąć dziewczynę do łóżka?
- A jaki jest pierwszy?
- Nóż.
- Hehe, jesteś zabawny.
- Rozsądny wybór.
W Izraelu zbudowano supernowoczesny samolot wojskowy, niestety odpadały mu skrzydła w czasie lotów testowych i nie pomagały żadne wysiłki inżynierów. Konstruktorzy poprosili w końcu o pomoc rabina. Ten po namyśle powiedział:
- Trzeba nawiercić u nasady skrzydeł otwory.
- Ale rabinie! - zaprotestowali inżynierowie - konstrukcja przecież się osłabi!
- Zróbcie jak wam powiedziałem - rzekł rabin.
Po kilku dniach wpadają do rabina zachwyceni inżynierowie i wołają:
- Pomogło! Ale skąd wiedziałeś rabinie że tak trzeba zrobić?
Na to rabin:
- Mieszkałem kiedyś w Polsce. Mieli tam taki perforowany papier toaletowy. Ile razy go pociągnąłem, nigdy nie urwał się na otworkach!
Mężczyzna chcący zaciągnąć kobietę do łóżka jest gotów wiele zrobić, naprawdę wiele, byleby osiągnąć cel.
Ale nigdy nie zrobi tyle, ile może zrobić kobieta chcąca zaciągnąć mężczyznę do ołtarza.
Kobieta do chirurga kosmetycznego:
- Czy mógłby pan zrobić coś z moją twarzą, aby wyglądała atrakcyjnie?
Lekarz bada ją przez jakiś czas, ogląda i w końcu mówi:
- Niestety, nie! W naszym kraju dekapitacja jest prawnie zabroniona!
- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co to wypiszę wam skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- A po co? Sami mówicie, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi...
- To to tak. Ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci... Tu badanie psychiatryczne jest wskazane.
Na stołówce studenckiej dosiada się młody studencik do stołu, przy którym je obiad pan docent.
- Orły nie przywykły jadać z prosiętami... - mówi spokojnie docent, wachlując łyżką zupę.
- O, przepraszam, panie docencie! - stwierdza student, zabierając swój talerz. - Już odfruwam!
Naprawdę nie mogę znieść, kiedy bezdomni potrząsają przede mną kubkami z pieniędzmi. Czy oni naprawdę muszą się przechwalać, że mają więcej gotówki ode mnie?
Mieszkanie, środek nocy. Włamywacz ubrany na czarno, na głowie kominiarka, budzi gospodarza:
- Kim pan jest?
- Włamywaczem
- Czemu mnie pan budzi?
- Chciałem pana o coś zapytać.
- Słucham.
*włamywacz oświetla latarką mieszkanie*
- Pan tak żyje?
Policjant zatrzymał kierowcę który jechał zbyt szybko:
- Czy mogę zobaczyć prawo jazdy?
- Nie mam prawa jazdy, zostało zabrane, kiedy ostatnio jechałem w stanie nietrzeźwości.
- Czy to pana samochód?"
- Nie, to nie mój samochód, ten jest skradziony.
- Czy pan ukradł samochód?
- Tak, tak, poza tym wydaje mi się, że widziałem dowód rejestracyjny w schowku, kiedy kładłem tam moją broń.
- Czy masz pistolet w schowku?
- Tak, schowałem go po tym, jak zastrzeliłem kobietę, która jest właścicielem tego samochodu i umieściłem ją w bagażniku.
- Czy jej ciało jest w bagażniku?
- Tak, panie władzo.
Policjant skuł kierowcę i zaprowadził go do radiowozu. Potem przerażony wezwał posiłki z komisariatu. Kiedy przybyły, jego przełożony, pyta się kierowcy:
- Czy mogę zobaczyć prawo jazdy?
- Tak, proszę bardzo.
- Prawo jazdy jest ważne. Gdzie jest samochód?
- Tam stoi. Auto jest oczywiście moje, tu jest dokument rejestracyjny.
- Tak, to Pana samochód, zgodnie z dokumentami. Czy mogę otworzyć schowek, aby sprawdzić, czy jest tam broń?
- Oczywiście, proszę bardzo, ale tam nic nie ma, dlaczego miałoby być?
- Tak, to prawda, nic nie ma. Czy możesz otworzyć bagażnik? Powiedziano mi, że jest tam ciało kobiety w środku?
- Tak, nie ma problemu.
- Nic nie ma. Nie rozumiem. Policjant, który zatrzymał pana, powiedział mi, że nie miał pan prawa jazdy, samochód został skradziony, że pistolet znajduję się w schowku i trup w bagażniku?
- Może powiedział też, że jechałem za szybko?
Wykładowca zapisuje na tablicy cyfry 5 4 i 3.
Następnie zwraca się do studentów:
- Proszę państwa, podnosimy rączki i ładnie machamy w kierunku tablicy!
Zaskoczeni studenci podnieśli ręce i machają.
Nauczyciel po chwili dodaje:
- I tym jakże optymistycznym i sympatycznym akcentem pożegnali się państwo z tymi ocenami.
Co korniki jedzą na obiad?
- Stół szwedzki.
Rząd w związku z malejącym budżetem państwa postanowił uchwalić podatek, który będą płaciły kobiety posiadające męża.
Za młodszego - podatek od luksusu.
Za męża w tym samym wieku - podatek obrotowy.
A za starszego - podatek od nieruchomości.
Na dzień kobiet kupiliśmy dziewczynom w firmie bilety do kina, w ramach rewanżu na dzień chłopaka my dostaliśmy wielką torbę yerba mate. Pół paczki spaliliśmy, zanim nam ktoś powiedział, że to się zaparza.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Mąż mówi do żony:
- Zdejmij majtki, bo zaraz przyjdzie hydraulik.
- A co, nie mamy już pieniędzy?
- Z kaloryfera k***a zdejmij!
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!