Pijany koleś mówi do taksówkarza:
- Panie, zawieź mnie pan na dworzec! Dam 50 zł.
- Ale proszę pana, my już jesteśmy na dworcu - odpowiada zdziwiony taxi driver.
- O kurde! Masz pan te 50 zł, ale następnym razem pan tak nie zapie*dalaj!
- Będzie nam go brakowało, ale przynajmniej dobrze, że skończą się te jego idiotyczne, nieśmieszne, żałosne żarty.
Słysząc ogólny pomruk aprobaty wszystkich przybyłych na pogrzeb, zacząłem nerwowo wiercić się w trumnie.
Kobieta do mężczyzny:
- Wiesz że, nazywają mnie kopciuszkiem?
- Szukasz księcia z bajki?
- Nie. Tyle palę.
Na dzień kobiet kupiliśmy dziewczynom w firmie bilety do kina, w ramach rewanżu na dzień chłopaka my dostaliśmy wielką torbę yerba mate. Pół paczki spaliliśmy, zanim nam ktoś powiedział, że to się zaparza.
Dyskoteka, przy wejściu gościa zatrzymuje bramkarz i pyta:
- Jakieś narkotyki?
- Nie.
- Pistolet, taser, kastet?
- Skąd!
- Nóż, maczeta?
- Oczywiście, że nie!
Bramkarz wzdycha, bierze pustą, szklaną butelkę, rozbija ją o ścianę tak, że pól butelki z ostrymi krawędziami zostało i podaje ją gościowi mówiąc:
- To masz chociaż to.
Bank. Kolejka wychodziła na ulice. W końcu przychodzi 2 facetów. Jeden mówi:
- Proszę mnie przepuścić, idę z bronią!
Ludzie puszczają go na początek kolejki.
- Dobra Bronia, chodź!
Małgosia była grzeczna, dlatego dostała od mamy dwa złote. Zapomniała jednak podziękować.
- Nie masz mi nic do powiedzenia? - podpuszcza ją mama.
Dziewczyna milczy.
- A co ja zawsze mówię tacie, kiedy daje mi pieniądze?
- "Tylko tyle"?
- Chcemy z tobą porozmawiać o Bogu. Nie boisz się jutro umrzeć?
- Mieszkam w Polsce. Boję się tu jutro żyć.
Pewien kierowca jest w drodze do Poznania. W czasie drogi strasznie zachciało mu się kupę. Staje na najbliższej stacji benzynowej i wchodzi do WC-tu. Nagle słyszy że ktoś wchodzi do kabiny obok.
- Cześć.
Ta sytuacja wydaje mu się dość dziwna ale odpowiada.
- Cześć.
- Co robisz?
- To co ty.
- Gdzie jedziesz?
- Do Poznania.
- A tak ogólnie co słychać?
- A w sumie spoko jestem w drodze do Poznania, jeżdżę TIR-em.
- Słuchaj stary! Zadzwonię później, bo jakiś idiota z kabiny obok odpowiada mi na każde moje pytanie, cześć!
Kiedyś przyśniło mi się, że jem ogromną pizzę. Jem. Jem..
Rano się budzę - nie ma poduszki.
Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.
- Z jednej strony pić wódkę - fajnie, a z drugiej - niewygodnie.
- Dlaczego?
- Z drugiej strony nie ma przełyku.
Szef zebrał pracowników i mówi:
- Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych muszę kogoś z was zwolnić.
- Mnie nie, jestem mniejszością i mogę oskarżyć cię o rasizm - szybko reaguje czarnoskóry pracownik.
- Jestem kobietą, od razu wniosę do sądu sprawę o seksistowskie traktowanie - ostrzega sekretarka.
- Spróbuj mnie zwolnić, to pozwę cię i oskarżę o dyskryminacje ze względu na wiek - wycedził liczący 70 lat kierownik działu.
Wtedy wszyscy spojrzeli na bezbronnego, młodego, białego, zdrowego pracownika. Ten zastanowił się chwilę i wyszeptał:
- Ostatnio wydaje mi się, że jestem gejem...
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!