Moskiewskie metro, godziny szczytu, ścisk niemożebny. Dziewczyna stoi w tłoku, jak i inni...
W pewnym momencie odwraca się do stojącego za nią faceta:
- Wypraszam sobie!
- Ależ proszę pani, to nie to co pani myśli. Wypłatę dzisiaj dostałem, w rulon zwinąłem i do kieszeni wsadziłem.
Za jakiś czas dziewczyna odwraca się ponownie:
- Chyba nie chce mi pan wmówić, że od ostatniej stacji dostał pan podwyżkę!
Stoi pijany murzyn oparty o drzewo i podchodzi do niego facet:
- Co popiło się?
- Tak, tak..
- I co, kiepsko się czujemy?
- Oj tak..
- I co, chcemy do domu?
- Tak, tak.
- To czekaj, podsadzę cię.
Pop podczas mszy natchnionym głosem prawi:
- A jak okręt stracił żagle i ster, wiatr i fale niosą cię na skały - co robić? Co należy zrobić w tej sytuacji? Zgadza się! Paść na kolana i podnieść ręce do nieba, prosić o pomoc od naszego Ojca Wszechmogącego! A nasz ojciec ...
Z tylnych ław dobiega ochrypły, marynarski szept:
- Kotwica! Kotwicę, twoja mać, trzeba rzucić!
Na forum dla dietetyków piszą, że podobno już jeden banan dziennie wspomaga perystaltykę jelita grubego. Mam nadzieję, że chodziło im o jedzenie banana.
Wśród internautów przeprowadzono ankietę:
- Co jest lepsze: seks czy Boże Narodzenie?
Wszyscy odpowiedzieli, że Boże Narodzenie. Dlaczego? Bo jest częściej.
- Powiedz mi coś takiego, że zrobię się mokra!
- Prysznic usuwa cellulit.
Do właściciela klubu go-go przychodzi dziewczyna:
- Ja w sprawie ogłoszenia, chciałabym się zatrudnić.
- Tańczyłaś już?
- Trochę, w szkole.
- Pokaż cycki.
Dziewczyna bez zbędnych ceregieli podnosi bluzkę.
- Dobra, wejdź na podest i zatańcz przy rurce.
Po czterdziestu minutach wygibasów:
- Nie nadasz się, za mało, ten, wyrazu.
- A ja jeszcze na komputerze umiem.
- Co tu ma komputer do rzeczy?
- Bo ja bym chciała w księgowości pracować.
Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet.
Co dzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż seks...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Mogę spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość się popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnych łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś qrrwwwa wydumał....
Siedzi sobie dwóch Indian i malują twarze w barwy wojenne.
- A wiesz... - mówi jeden z nich - Podobno gdzieś za oceanem malują sobie jajka.
W kościele Franek zaczepił w drzwiach księdza:
- Czy to w porządku, jeśli jedna osoba czerpie korzyść z pomyłki drugiej?
- Oczywiście, że nie!
- W takim razie - powiedział młody człowiek - Chciałbym, żeby ksiądz rozważył zwrócenie mi pięciuset złotych, które zapłaciłem za ślub w lipcu.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
- Wczoraj kupiłam "100 sposobów na przyciąganie mężczyzn"!
- 5 skrzynek wódki?! Jak to do domu zatargałaś?!
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!