Mąż w łóżku z żoną. Żona osiąga orgazm, potem jeszcze raz... Mąż przedłuża jak nawiedzony. Żona ma trzeci orgazm, potem czwarty, piąty... Rozanielona pyta męża:
- Kochanie, co z tobą dzisiaj?
- Co? Oj, wybacz... Zamyśliłem się...
Do samotnie mieszkającego małżeństwa przyjechał dziennikarz, który miał napisać artykuł z okazji zbliżającej się "okrągłej rocznicy ślubu".
Rozmawia z panem domu.
- Proszę mi opowiedzieć, jak wygląda przeciętny dzień waszej rodziny.
- Hmmmm...
Dziadek zastanowił się chwilę i mówi:
- Budzimy się około siódmej, aktywność seksualna, idziemy do kuchni na śniadanie, aktywność seksualna, ja czytam gazetę, a żona sprząta. Przed obiadem aktywność seksualna i wychodzimy na zakupy. Po powrocie aktywność seksualna i ja oglądam telewizję, a żona przygotowuje lekkostrawny obiad. Później zasiadamy do obiadu, kieliszek czerwonego wina, aktywność seksualna i robimy małą poobiednią drzemkę. Po godzinie idziemy do ogrodu na świeże powietrze, aktywność seksualna, coś tam robimy z krzewami i kwiatami i wracamy zanim zrobi się chłodno. Przed kolacją aktywność seksualna i siadamy do stołu. Po kolacji, która czasem trochę się przeciąga, aktywność seksualna i kładziemy się do łóżka.
- Podziwiam pana, muszę przyznać!
- Nie wiem za co? Każdy dzień podobny do innych!
- Podziwiam za to, że pomimo pańskiego wieku jest pan tak aktywny seksualnie!
- Mówi pan o mnie? - zdziwił się jubilat.
- Tak! Bo jak inaczej mam odczytać pańskie słowa - aktywność seksualna?
- Normalnie! Zawracanie dupy przez żonę!
Mąż do żony:
- Widzisz, kochanie, kolory, jako takie, nie istnieją w naturze. Kolor jest reakcją substancji na światło. Tak więc, jeśli nie podoba ci się kolor szafy - po prostu zgaś światło.
- Czy dlatego gasisz światło, kiedy uprawiamy seks?
Żona zapytała:
- Dlaczego zawsze traktujesz mnie jak dziecko?
- Dobre pytanie kochanie, ale następnym razem zanim jakiekolwiek zadasz podnieś rękę.
Po jakiś 15 latach małżeństwa, z powodu narastających nieporozumień, para postanowiła udać się do poradni małżeńskiej. Zaraz po zadaniu pytania przez terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji i uniesień bolesny wywód na temat tego co jej się nie podoba w ich związku. Cały czas mówiła o braku intymności w ich związku, odrzuceniu i zaniedbaniu, samotności i pustce, poczuciu bycia nie kochaną, ciągłych obowiązkach domowych jak sprzątanie czy pranie i innych swoich potrzebach nie spełnionych podczas małżeństwa. Wreszcie, po długim okresie czasu, terapeuta nie wytrzymał, wstał z miejsca, obszedł swoje biurko, poprosił żonę by wstała, po czym objął ją i namiętnie pocałował. Kobieta zamilkła i cicho usiadła. Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział:
- I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu.
Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie, a następnie odparł:
- Hmm, mogę ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek definitywnie odpada bo jeżdżę na ryby!
- Dlaczego jesteś taki smutny?
- Wygląda na to, że moja żona przestała mnie kochać.
- Czemu tak sądzisz?
- Wracam do domu ostatniej nocy, a ona stoi na progu w przezroczystej koszuli nocnej.
- No to o co ci chodzi?
- Okazało się, że nie czekała na mnie, ale właśnie wracała do domu!
Rozmawiają dwaj kumple:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
Żona do męża:
- Dlaczego opowiadasz wszystkim, że ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy?! Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy!
- A co mam, k**wa, mówić?
Ona i On. Kilka lat w wolnym związku. Niedzielne śniadanie, strój tradycyjny, rozciągnięta piżamka i bokserki. Ona pochylona nad kubkiem kawy, On podnosi się leniwie i grzebiąc sobie w bokserkach, rzuca ospale:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona? Zadrżały jej dłonie. Jeszcze nie może uwierzyć, że w końcu się odważył, że dojrzał do decyzji, że nareszcie będą małżeństwem! Cichutko, aby się nie przestraszył i nie domyślił, że czekała na to całe lata, odpowiedziała:
- Tak.
On, nie przestając miętolić bokserek:
- Ze śmieciami, bo zimno i nie chce mi się?
- Panie doktorze, co mam zrobić? Co roku rodzi się nowe dziecko!
- Przez dwa lata nie śpij z mężem.
- Próbowałam. Nie pomaga!
Ulubiona herbata judoków?
- Yebna mate.
Ogłoszenie w gazecie:
Sprzedam encyklopedię Britannica, 40 tomów. Stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu. Żona wszystko wie lepiej.
Po niedzielnej mszy rodzina wraca do domu:
- Ależ ten organista fałszował - mówi matka.
- A ksiądz strasznie przynudzał - dodaje ojciec.
Na to syn:
- A co byście chcieli za złotówkę?!
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.