Przychodzi facet do komisariatu zgłosić zaginięcie żony.
- Proszę o rysopis - mówi policjant.
- Ma rzadkie, przetłuszczone, siwiejące włosy, duży, siny nos, zezuje, ciągnie za sobą nogi, cuchnie... Tfu! Nie szukajcie jej!
Żona pyta męża
- Do kogo piszesz ten list ?
- Czemu pytasz ?
- Oj, ty zawsze musisz wszystko wiedzieć!
Żona zwraca się do męża:
- Cholera jasna! Piszą, że woda podrożała.
- No i dobrze! Wreszcie i abstynentom się do dupy dobrali.
Je babka z dziadkiem obiad i w pewnej chwili dziadek ryp babkę w łeb. Babka na to:
- Stary za co?!
- A bo jak se przypomnę, żeś ty cnoty nie miała!
Była niania dzwoni do swej niedawnej chlebodawczyni:
- A co tam u państwa słychać?
- Stefan leży i ogląda telewizję, a dzieciaki właśnie się napieprzają.
- Niech pani powie, że zaraz przyjadę i dam w dupę!
- Komu?
- Co "komu"?
- Komu powiedzieć...?
Spotkały się dwie koleżanki i jedna żali się drugiej:
- Wiesz co, ja to mam tak głupiego męża, że aż strach. Nie wiem, co już robić.
- To kup mu encyklopedię.
- Po co? I tak w niej chodził nie będzie.
Żona do męża na imprezie u znajomych:
- Nie pij tyle! Nie pamiętasz jak się zachowywałeś ostatnio u Kowalskich?
- Nie.
Kiedy moja żona zobaczyła migawkę z mundialu powiedziała:
- Chyba nie myślisz, że przez kolejny miesiąc będziesz siedział w salonie na dupie przed telewizorem i oglądał mecze?
- Jasne że nie, kochanie. Będę oglądał w pubie.
- Słyszałam, że wyszłaś za mąż? I jak mąż, przystojny?
- Trochę ładniejszy od diabła.
- To pewnie w łóżku, no wiesz...
- Nie, raczej przeciętnie.
- Kasa?
- Średnia krajowa.
- To co ty w nim widzisz?
- Nie przesiaduje w internecie.
- Jak ja ci zazdroszczę!
Żona siedzi w kuchni i czyści ryby. Pierwszą, piątą, dziesiątą, piętnastą... Przy dwudziestej nie wytrzymuje i wrzeszczy do męża:
- Cholera, Franek, proszę cię, jak jesteś na rybach to pij wódkę!
Dawno temu, w czasach kryzysu gospopdarczego Towarzysz Pierwszy Sekretarz KC PZPR kazał się zamrozić na sto lat, by doczekać lepszych czasów. Po upływie tego okresu obudzono go i wypuszczono. Idzie sobie wzdłuż głównej ulicy Katowic i oczom nie wierzy. W sklepach jest pełno różnego rodzaju towarów, myśli sobie: ”nareszcie socjalizm okazał swoją wyższość”. Jednakże zgłodniał. Zachodzi do sklepu mięsnego, a tutaj pełno wszelkiego dobra: szynki, balerony, polędwice. Rozgląda się, ale nie widzi swojego ulubionego dania. Podchodzi więc do sklepowej i pyta czy może kupić sobie kaszanki. ”Kaszanka, kaszanka - co to takiego?” - zastanawia się. Jednakże po chwili domyśla się o co chodzi nieznajomemu i odpowiada: ”Aaa... kaszanka, to pewnie to, co jedzą w rezerwatach komuniści”.
Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagląda pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi:
- Jasiu uważaj bo oślepniesz!
Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
- Pierdzielę, zaryzykuję na jedno oko.
Mężczyzna wrócił z wojska i kłóci się z siostrą. Dochodzi do ostrej wymiany zdań:
- Ty się będziesz mnie słuchała, ja byłem podporucznikiem!
- A ja byłam pod generałem!
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!