Trzy straszne rzeczy w życiu:
1. Widzieć, jak Twoja matka płacze.
2. Widzieć, jak miłość Twojego życia zakochuje się w kimś innym.
3. Wolny internet.
U dentysty:
- Co by pan poradził na moje żółte zęby?
- Najlepiej założyć brązowy krawat!
Dwóch kajakarzy płynie środkiem oceanu. Żar leje się z nieba, a oni nie mają ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich, próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje się coś złapać. Wyciąga wędkę z wody, patrzy a tam złota rybka.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Wodniak dumny z siebie, spogląda na kompana, czekając na słowa pochwały. Koleś który do tej pory obserwował milcząco całe zajście, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną.
- Aleś kurcze wymyślił! Teraz musimy sikać do kajaka!
Chciałem kupić alkohol, ale zażądali dowodu tożsamości.
- Wyglądam za młodo?
- Nie. Za staro. Według GUS-u pan już swoje wypił...
Żeby mnie zachęcić do porządków wokół domu, żona powiedziała:
- Jak obetniesz żywopłot, to ja w tym czasie wygolę "zarośla".
- Nie bądź głupia, nie możemy oboje naraz używać sekatora.
Do szkoły przyszła nowa nauczycielka. Szybko zasłynęła z tego, że zawsze ma idealnie wypucowane lakierki - jak lustro.
Pewnego dnia Jasiu podchodzi do tej nauczycielki, patrzy się na jej lakierki i ze spokojem mówi:
- Ma pani śliczne, różowe majteczki.
- Jasiu, jak możesz się tam patrzeć! - krzyczy oburzona nauczycielka.
Następnego dnia sytuacja się powtarza.
- Ma pani śliczne, żółte majteczki.
- Jasiu, jutro masz przyjść z rodzicami! - rozkazuje nauczycielka.
Kolejnego dnia Jasiu przychodzi z rodzicami. Pani zaczyna mówić:
- Proszę państwa, pański syn cały czas patrzy mi się na...
- Droga pani... - zaczyna ojciec Jasia - Takie piękne lakierki, a taka wielka dziura w nich...
- A skąd ty wczoraj wiedziałaś, że jestem pijany?
- Po SMS-ie. Napisałeś: "Zadzwoń do mnie, bo nie mogę znaleźć telefonu."
Chowają Abramka Rozencwajga.
- Niech ktoś powie dobre słowo o zmarłym! - zachęca rabin.
Wszyscy milczą.
- No niech ktoś powie coś dobrego!
Cisza.
- Ktoś musi coś powiedzieć!
Zgłasza się jeden z żałobników:
- Abramek miał brata. On był jeszcze gorszy.
Auto przejechało kurę. Kierowca zatrzymuje się aby zapytać nadchodzącego Jasia:
- Jasiu to wasza kura?
- Nie, takich płaskich nie mamy.
Policjant rozwiązuje krzyżówkę. Zatrzymuje się na haśle: "Największy ptak na trzy litery", pierwsza M. Chwilkę myśli, drapie się za uchem, po czym z dumą pisze: "MÓJ".
- Na pańskie problemy najlepszy jest kredyt w naszym banku.
- Biorę!
- Pomogło? Widzi pan?
- Taa. Teraz widzę jak wygląda prawdziwy problem.
- Tato, ja już nie chce z tobą chodzić na sanki!
- Zamknij się i ciągnij.
Trzech robotników sowieckich siedzi w celi. Pierwszy mówi:
- Przyszedłem do pracy o pięć minut za wcześnie i oskarżyli mnie o szpiegostwo.
Drugi mówi:
- Przyszedłem do pracy spóźniony o pięć minut i oskarżyli mnie o sabotaż.
Trzeci:
- A ja przyszedłem do pracy na czas i oskarżyli mnie o kupienie zegarka na Zachodzie...
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.