Przychodzi facet do dietetyka. Wygina się z bólu, trzyma za brzuch, jest blady i ma ciemne wory pod przekrwionymi oczami.
- Wygląda pan okropnie! Co się stało?
- Co się stało? Zastosowałem się do twojej głupiej diety, doktorku! Nigdy więcej! Ledwo da się to przełknąć i wcale nie czuję się od tego lepiej!
- To niemożliwe. Kazałem panu tylko jeść więcej zieleniny. Proszę opisać co pan jadł przez kilka ostatnich dni.
- To co zwykle... Czerwone mięso, białe pieczywo, żółty ser...
- I co to ma wspólnego z moją dietą?
- Najpierw cały tydzień czekałem aż zzielenieje.
- Co mówi leniwa osoba, gdy słyszy coś niedorzecznego?
- Nie chce mi się w to wierzyć.
U wróżbity:
- Przewiduje pan dokładną datę śmierci?
- Tak.
- Ile taka przyjemność?
- 100 tysięcy dolarów.
- Co tak drogo?
- Wie pan, kilerzy kosztują...
Jasiu pojechał na wycieczkę klasową i dostał SMS-a od mamy:
- Natychmiast przyślij mi swoje zdjęcie!
Trochę się zdziwił, ale spełnił życzenie mamy.
Odpowiedź przyszła natychmiast:
- Gdzie masz czapkę!?
Miasto konia - Konin
Występ konia - końcert
Odzież konia - końfekcja
Przysmak konia - końfitury
Wujek konia - końwuj
Pokarm konia - koniczyna
Instrument konia - końtrabas
Koński turniej - końkurs
Koń z biletami - końduktor
Wieś konia - Końskie
Reporterka w sondzie ulicznej pyta przechodnia:
- Na papierosach jest napisane "palenie szkodzi". Dlaczego takich napisów nie ma na wódce?
- Po co na wódce pisać "palenie szkodzi"?
Pewnej nocy do Kowalskiego przyszedł anioł.
- Kim jesteś? - spytał Kowalski
- Jestem aniołem. Przyszedłem na ziemię, aby oznajmić ci dwie wiadomości: dobrą i zła. Od której mam zacząć?
- Od tej dobrej. - Kowalski
- Po śmierci będziesz śpiewał w anielskim chórze. - Anioł
- Cóż za radość mi przekazujesz? Jak tak marzyłem, aby dostać się do nieba - Kowalski.
- Jest jeszcze druga wiadomość. - Aniol
- Chyba nic nie zmieni mojej radości. - Kowalski
- Pierwsza próba jutro rano. - powiedział Anioł, po czym zniknął.
Dresiarz jedzie autobusem. Podchodzi do niego kanar i mówi:
- Bilecik do kontroli.
A on do niego:
- Bujaj się, bo ci przyp... olę!
Kanar odwrócił się i podchodzi do starego dziadka:
- Bilecik do kontroli.
- Nie słyszał pan co wnuczek powiedział!?
Zbieram się rano do roboty, ale samochód nie chce odpalić. Ku*wa! - pomyślałem. - Spóźnię się i będzie przejegrane!
Zamawiam Ubera. Pofarciło się, Uber Select w cenie standardowego. Przyjeżdża Merc, wsiadam. Kierowca w garniturze. Dojeżdżamy, Uber zatrzymuje się przed wejściem do firmy, chcę wysiąść, kierowca mnie powstrzymuje:
- Nie, proszę poczekać, klamka nie działa, zaraz wysiądę, otworzę od zewnątrz!
I rzeczywiście, wysiada, obiega samochód, otwiera mi drzwi, przytrzymuje, czeka aż wysiądę, podał mi jeszcze teczkę.
A temu wszystkiemu przygląda się zdziwiony szef, który akurat dopalał papierosa...
Na sali sądowej prawnik zwraca się do świadka:
- Jak na pana pochodzenie społeczne, odznacza się pan wielką inteligencją...
Na to świadek:
- Gdybym nie był pod przysięgą z pewnością odwzajemniłbym komplement.
Mąż wraca do domu.
- Gdzie byłeś?! - pyta groźnie żona.
- Kotku spotkałem kumpla z wojska, ... no ... i wiesz troszkę przeholowałem...
- Co? Przecież ty nigdy nie byłeś w wojsku!
- No popatrz, oszukał mnie...
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...