Arabski dyplomata odwiedza po raz pierwszy Stany Zjednoczone. Jest na obiedzie w Departamencie Stanu. Wielmożny Emir nie był przyzwyczajony do soli w amerykańskim jedzeniu (frytki, sery, salami, ryby itp.) i ciągle wysyłał po szklankę wody swojego służącego Abdula. Raz za razem Abdul znikał i pojawiał się ze szklanką wody, ale po pewnym czasie wrócił z pustymi rękami.
- Abdul, synu zwiędłego wielbłąda, gdzie moja woda?! - żąda wyjaśnień Wielmożny Emir.
- Najmocniej przepraszam, o Najjaśniejszy! jąka się nieszczęsny Abdul - Ale jakiś biały człowiek siedzi na studni.
Do Zakopanego przyjechała wycieczka. Przewodnik pokazuje na Giewont i mówi:
- Proszę popatrzeć, ten Giewont wygląda jak śpiący rycerz. Legenda głosi, że jakby się źle w Polsce działo, to on wstanie.
- To na co on czeka?
Pójście na wojnę bez Francji jest jak pójście na polowanie bez akordeonu.
Wsiada pijany facet do tramwaju i głośno, choć nieco bełkotliwie, oznajmia:
- Wszyscy na lewo to chu*e, a na prawo złodzieje!
- Panie, ale ja niczego nie ukradłem!
- To się pan przesiądź!
W przerwie meczu piłki nożnej trener mówi do swoich graczy.
- Nie myślcie, że jestem przesądny, ale przy stanie 0:13 zaczynam wątpić w nasze zwycięstwo.
Mąż zakomunikował swojej żonie:
- Wyobraź sobie, że jutro w pubie obok odbędzie się konkurs na najdłuższego penisa - "Mister Członek".
Żona:
- Nie chcę, żebyś wyciągał go ze spodni w miejscach publicznych!
- Ale przecież nagrodą jest sporo kasy!
- Wszystko jedno, nie chcę, byś go wyciągał przy obcych!
Następnego wieczoru zadowolony mąż wraca do domu, licząc pieniądze. W progu wita go żona:
- Och, ty draniu, więc wyciągnąłeś go przy wszystkich?
- Nie gniewaj się, kochanie, tylko na taką długość, aby wygrać!
Pytanie do radia Erewań:
- Co zrobić, jeśli nie mam wystarczająco dużo pieniędzy na wszystkie kaprysy młodej kochanki?
Radio Erewań odpowiada:
- Najlepiej znajdź jej męża.
Ja: Dziś to może być w końcu "ta noc", jakieś rady?
Kolega: Pamiętaj, żeby wziąć ze sobą jakieś zabezpieczenie.
Później...
Moja randka: Wow, to było cudowne.
Mój ochroniarz: To prawda, spisaliście się na medal.
Rozprawa w sądzie.
- Dlaczego dopuścił się pan aktu wandalizmu i stłukł szybę w autobusie?
- Autobus stanął, przyszedł ktoś i powiedział, że jest awaria i dalej nie jedziemy, a na szybie było napisane "w razie awarii zbij szybę młotkiem."
Wieczór. Małżeństwo leży w łóżku. Żona czyta "Cosmopolitan" - mąż przysypia. Nagle żona odkładając czasopismo zagaduje do męża:
- Śpisz?
- Nieee... - odpowiada ziewając.
- A chcesz? - kontynuuje małżonka.
- Jasne - odpowiada momentalnie rozbudzony małżonek.
- To czemu nie śpisz?
Pacjent do lekarza:
- Czy po wyleczeniu złamanego nadgarstka będę grał na skrzypcach?
- Już po tygodniu.
- Świetnie, wcześniej nie potrafiłem!
W biegu na 100 metrów konkurują jeden na jeden Kaczyński i Tusk. Tusk wygrywa ten bieg. Polsat jak i TVN gratulują mu sukcesu, a tymczasem w TVP:
"Jarosław Kaczyński zajął chwalebne 2 miejsce w biegu na 100 metrów. Jego rywal, Donald Tusk z kolei, był przedostatni."
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.