Policjant spotyka na ulicy zapłakanego Karolka:
- Dlaczego płaczesz, dziecko?
- Bo zgubiłem 10 zł...
- Masz tu 10 zł i nie płacz.
Chłopak wziął dziesiątkę i jeszcze głośniej płacze.
- Czemu jeszcze płaczesz?
- Bo gdybym nie zgubił tej dychy to bym miał 20 zł.
W szpitalu lekarz pyta pacjenta:
- Czy nie odczuwa pan nudności?
- Nie, mam tu takie małe radyjko.
W księgarni:
- Poproszę coś do czytania.
- Coś lekkiego?
- Niekoniecznie, mam samochód przed sklepem.
Rozmawiają narzeczeni.
- Moi rodzice - mówi ona - obiecali mi jako prezent ślubny samochód.
- Świetnie - cieszy się on - Moi obiecali mi parking przed domem.
Chodzą dwaj robotnicy po terenie zakładu. Nagle jeden z nich rozdeptał ślimaka.
- Dlaczego go rozdeptałeś? - pyta kolega.
- Nie wytrzymałem! Cały dzień za mną chodził!
- Monia, i jak tam ten Szczepan? Będzie coś?
- Nie bardzo.
- Czemu tak sądzisz?
- Zrozumiałam, że się nam nie uda, gdy w kawiarni ja zamówiłam podwójną whisky, a on lody...
Mąż do żony po kilku godzinach kłótni:
- Ok, mogę się z Tobą zgodzić, ale to i tak nic nie da.
- Dlaczego?
- Bo i tak oboje będziemy wtedy w błędzie.
Detektyw Monk i kapitan Stottlemeyer przesłuchują podejrzanego.
- Dobrze, przyznaje się... Zadałem ofierze 50 ciosów nożem.
Monk bierze Stottlemeyera na bok i mówi:
- On kłamie.
- Kryje córkę.
- Nie.
- Kryje żonę.
- Nie.
- Kryje mamę.
- Nie.
- To, dlaczego kłamie?
- Zadał 49 ciosów, a nie 50.
W 2016 roku w Gambii przeprowadzono pierwsze w historii kraju demokratyczne wybory, w wyniku których obalono dyktatorskie rządy, a władzę przejęli deweloperzy.
Ludzie przestali bać się o życie, a zaczęli bać się o domy i pieniądze.
Na lekcji matematyki:
- Jasiu, masz 9 cukierków. 3 dajesz Oli i 3 dajesz Paulinie. Ile cukierków masz teraz?
- Za mało.
Do laboratorium w USA przyjeżdża prezydent Rosji i ogląda różne amerykańskie wynalazki. W pewnym momencie dostrzega dziwną maszynę i pyta się Busha:
- Co to jest?
- A to jest maszyna, która obiera ziemniaki.
- A jak ona działa?
Wrzuca Bush do niej wiadro ziemniaków. Coś się zatelepało, zaskrzypiało i wylatują obrane ziemniaczki.
Putin mówi:
- Przyjeżdżaj do mnie do Rosji za miesiąc i ja też będę miał taką maszynę
- No dobra, przyjadę na pewno.
1 MIESIĄC PÓŹNIEJ:
- No patrz Bush, wrzucam wiadro ziemniaków
..trzask..prask.. ziemniaki obrane
Putin chcąc udowodnić, że jego maszyna jest lepsza od amerykańskiej wrzuca do środka wagon ziemniaków. Trzask....prask.. i tak ze 3 godziny i efektów żadnych.
Nagle z maszyny wychodzi Wania i mówi:
- Ja pierniczę taką robotę! Wszystkich przysypało, a sam nie będę obierał...
Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru.
Baca oczywiście się nie przyznawał lecz Policja przeprowadziła przeszukanie jego chaty i na strychu znaleziono sprzęt do pędzenia bimbru.
- I co Baco teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant
- To moze posondzicie mnie tyz o gwołt? Sprzynt do tego tyz mom. - odpowiedział baca :-)
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.