- Słyszałeś ostatnią nowinę? Marian już nie pije!
- Co ty mówisz?! Taki zakapior, to niemożliwe...
- Możliwe. Właśnie czytam jego nekrolog.
- Halo, drukarnia?
- Tak.
- Potrzebujemy 25 bannerów.
- Rozmiar?
- 1m x 1,5m - 10 szt. I 0,5m x 1m - 15 szt.
- Jaki materiał?
- Zafoliowany, gruby papier. Ile to będzie kosztować?
- Chwileczkę... Jakieś 32 tysiące rubli.
- Rozumiem.
- Czy coś nie tak?
- Hmm... Czy mogę liczyć na współpracę?
- Oczywiście, a o co dokładnie chodzi?
- Mogę wydać 45 tysięcy, liczę na połowę różnicy gotówką.
- Myślę, że da się zrobić. Czy pisać zamówienie?
- Tak, poproszę.
- Zrobione. Proszę przysłać wzór mailem. Przy okazji, gdzie dostarczyć banery?
- Na demonstrację przeciwko korupcji.
Żona do męża:
- Chciałabym być gazetą. Miałabym wtedy twoją uwagę każdego dnia.
- Kochanie, zauważ, że codziennie czytam nową gazetę.
Kobieta w widocznej ciąży przychodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, ja mam... To znaczy mój mąż chciałby wiedzieć...
- Rozumiem, rozumiem - przerywa jej lekarz. - Aż do bardzo zaawansowanej ciąży można bezpiecznie uprawiać seks.
- Nie, nie o to chodzi. On chciałby wiedzieć, czy wciąż mogę rąbać drewno.
- Nigdy nie znajdę sobie drugiej połówki.
- Przecież masz męża?
- Toteż mówię - drugiej.
Trzej chirurdzy palą na werandzie szpitala rządowego.
Chirurg brzuszny mówi:
- Rano wycinałem wyrostek. Zanim utorowałem sobie drogę przez warstwę tłuszczu, dwa skalpele stępiłem!
Kardiochirurg:
- To pikuś. Robiłem plastykę zastawki deputowanego. Otworzyłem klatkę piersiową, dotarłem do serca, a tu kamień! Zużyłem dwie diamentowe tarcze do szlifierki kątowej.
Neurochirurg:
- Chłopaki, to wszystko nic. Próbowaliście kiedyś przeszczepić mózg polityka w czaszkę kurczaka i tak przymocować, aby nie grzechotał?
Jeśli kobieta mówi, że nie ma się czego bać, to ma rację. Jest już zdecydowanie za późno, żeby zacząć się bać.
Dostałem wiadomość od żony: "Czas zakończyć ten związek, to nie ma przyszłości. Zrywam z Tobą".
Nawet mi ulżyło, gdy po chwili dostałem wiadomość: "Przepraszam, zły numer".
Grzegorz Lato, zapytany czy reprezentacja z 1974 pokonałaby dzisiejszą kadrę, odpowiedział:
- Tak, wygralibyśmy 1:0
- Tylko tyle?
- No tak, proszę pamiętać że większość z nas jest już po siedemdziesiątce.
- Hej. I jak twoja bezsenność?
- Byłem u lekarza.
- I co zalecił?
- Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co? Pomaga?
- Pewnie. Wczoraj kładłem się osiem razy.
- Cześć Janusz, co tam?
- A w porządku, kupiłem auto i wziąłem urlop.
- O kurde, pozazdrościć! To gdzie się wybierasz na wczasy?
- Na przegląd, do wydziału komunikacji i do urzędu skarbowego.
- Kochanie, spójrz, to spadająca gwiazda! Pomyśl życzenie!
- Życzę sobie, abyś przestał chlać
- A nie, to samolot
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!