Facet wyjechał na dwa tygodnie w góry. Swojego kota zostawił pod opiekę bratu. Facet dzwoni po tygodniu i pyta się
- No jak tam mój kot???
- No wiesz... twój kot zdechł
- Stary musiałeś walić tak prosto z mostu??? Mógłbyś powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Zadzwoniłbym za dwa dni powiedziałbyś, że kot spadł z dachu i jest pod opieką weterynarzu. Zadzwoniłbym za kolejne dwa dni i powiedziałbyś, że niestety po ciężkich staraniach lekarzy weterynarii niestety kot zdechł. No ale trudno. Powiedz może lepiej co u mamusi...
- No widzisz mamusia siedzi na dachu i nie chce zejść...
Jak się nazywa blondynka, która ma jedną półkulę mózgową?
- Obdarowana.
Jak się nazywa blondynka pomiędzy dwoma brunetkami?
- Przepaść intelektualna.
Blondynka umarła i idzie se do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:
- Córko, duszyczek u nas full. Wiem że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie - idziesz do piekła.
- Rozumiem, proszę pytać.
- Jak ma na imię Bóg?
- Hehehe. proste: Święć się!
Tu Piotrowi szczęka opadła.
- Że jak?!
- No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.
Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w pieski.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...
Skandal! Niebywała bezczelność! Kawa, która miała mieć trzy razy więcej kofeiny, to jedna wielka ściema. Tak mnie to oburzyło, że do końca dnia nie mogłem ochłonąć, a ekspres wyrzuciłem przez okno.
Facet siedzi przed telewizorem i pije piwko. Żona w kuchni coś pichci i nagle słyszy jak mąż w pokoju mówi sam do siebie:
- Nieeeeeee! Nie wchodź tam! Co ty robisz!?
Za chwilę znowu:
- Człowieku, nic nie przysięgaj! Powiedz, że nie!
Po paru chwilach znowu słychać głos męża:
- Coś ty najlepszego zrobił? Taki niewybaczalny błąd...
Żona nie wytrzymała, idzie zaciekawiona do pokoju i pyta:
- Misiu, a co ty tam tak przeżywasz?
- A nic... Kasetę z naszego wesela oglądam...
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?