Wraca żołnierz z wojska. Zachodzi do domu, a tam na łóżku pod ścianą trójka dzieci siedzi. Jedno mniejsze od drugiego.
- Czyje to dzieci? - pyta żony
- Wszystkie nasze. Pamiętasz jak cię brali do wojska? Ja wtedy brzemienna byłam - tak i Andrzejek się urodził. A potem pamiętasz, jak cię odwiedzałam w jednostce? Tak i Jasiu przyszedł na świat.
- A trzeci?! - pyta zdenerwowany mąż - Trzeci!!!!
- A coś ty się tak tego trzeciego uczepił? Siedzi sobie, to niech siedzi.
Spotykają się dwaj żołnierze.
- Co tam masz? - rzucił pierwszy.
- Granat - rzucił drugi.
W 1941 roku Rosjanie mieli pewną ilość ciężko opancerzonych i uzbrojonych czołgów KW-2, które dla Niemców stanowiły trudny orzech do zgryzienia. Zdarzyło się pewnego razu, że w jednym z takich czołgów skończyła się amunicja, a na dodatek zdechł silnik. Czołg namierzyli Niemcy, zorientowali się w sytuacji i zaczęli namawiać załogę do poddania się. Załoga zaryglowała się w środku, pancerz gruby, Niemcy akurat nie mieli żadnego porządnego otwieracza do konserw - sytuacja patowa. Udało im się ściągnąć dwa średnie czołgi PzKpfw III. Umyślili sobie jednak, że podepną stalowe linki do radzieckiego czołgu i odholują do swoich pozycji. Podpięli, odpalili silniki, zaczęli ciągnąć Ruska. A Ruski, dzięki holowaniu, odpalił swój silnik - i dawaj, do swoich. Okazało się, że KW-2 może uciągnąć dwa stawiające daremny opór niemieckie czołgi, zatem ich załogi opuściły pojazdy, a Rosjanie dojechali do siebie.
Głosy w mojej głowie mówią mi, żebym poszedł do wojska. A na komisji wojskowej mówią mi, że z powodu głosów w mojej głowie mnie do wojska nie wezmą.
Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:
- Był pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
- Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...
W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz - szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu.
Co sobie myślą te cztery osoby?
Matka: "Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek."
Córka: "Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie.
Generał: "No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem."
Żołnierz: "Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po MORDZIE."
Podróżnik w czasie wylądował na pobojowisku i pyta żołnierza:
- Który mamy rok?
- Nie wiem dokładnie, ale właśnie skończyła się Wielka Wojna - odpowiedział żołnierz.
- Masz na myśli pierwszą wojnę światową? - dopytał podróżnik
- Zaraz kurna jak to pierwszą?!
Skoki spadochronowe desantu. Otwiera się klapa, wszyscy żołnierze skoczyli, tylko jeden siedzi w kącie.
- A ty dlaczego nie skaczesz? - pyta kapitan.
- Nie skaczę, bo mam chrypę - mówi zachrypłym głosem skoczek.
- Nie pie*dol, tylko skacz.
- Nie skaczę, bo mam chrypę - powtarza skoczek.
Kapitan próbował go wyrzucić, szarpał się trochę z nim, ale nie dał rady. Poszedł więc do pilota i mówi:
- Słuchaj, włącz automatycznego pilota i chodź, pomożesz mi wyrzucić jednego żołnierza, bo nie chce skoczyć. Mówi że ma chrypę i nie skoczy.
Pilot zrobił tak, jak chciał kapitan. Po krótkiej szamotaninie wyrzucili żołnierza.
Kapitan otarł pot z czoła i mówi:
- W końcu się udało.
- No, silny był - pada odpowiedź zachrypłym głosem.
Reporter CNN pyta się snajpera:
- Co czujesz, gdy zabijasz terrorystę?
- Odrzut.
Kapral tłumaczy żołnierzom nową grę zręcznościową:
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.
Przychodzi baba do lekarza:
- Co Panią najbardziej boli?
- Zachowanie mojego męża, ale przychodzę z powodu wątroby...
Studenci w aptece:
- Poprosimy cztery paczki aspiryny.
- To wszystko?
- Hmm... To może jeszcze cztery opakowania węgla.
- O matko! Co wam dolega?
- Nic. Pionki od warcabów nam poginęły...
Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.
- Baco, co wieziecie?
Baca nachyla się i szepcze:
- Siano.
- Czemu tak cicho mówicie?
- Żeby koń nie usłyszał!
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.