- Dzień dobry tu nauczycielka pana syna. Pana syn na okrągło kłamie.
- Dzień dobry, proszę mu powiedzieć, że świetnie to robi, bo ja nie mam syna.
Bar mleczny, pani z okienka pyta:
- Kto prosił ruskie?
Na to jakiś facet z sali:
- Nikt nie prosił, same wlazły.
Trzy książki, podczas pisania których umarło najwięcej ludzi:
1. Biblia.
2. Koran.
3. Atlas Grzybów.
Sześć etapów projektu:
1) Entuzjazm.
2) Rozczarowanie.
3) Panika.
4) Szukanie winnych.
5) Ukaranie niewinnych.
6) Chwała i honory dla nieuczestniczących.
Jeden facet urodził się bez ręki - jedną miał, więc jakoś się pisać nauczył, szkoły skończył, ale nikt go do roboty nie chciał przyjąć, więc wegetował, nic nie robił, popadł w dołki i postanowił się zabić.
Znalazł największy budynek w mieście, stanął na krawędzi dachu i już ma się rzucić w dół, a tu nagle widzi, idzie na dole parada, a na jej przedzie roztańczony gościu bez obu rąk!
Nasz klient myśli sobie:
- Ja tu się chce zabić z powodu braku jednej ręki, a tu gościu bez dwóch rąk tyle radości życia w sobie ma - to zły pomysł. Pójdę i podziękuję mu.
Jak pomyślał tak zrobił. Schodzi na dół i mówi:
- Stary, już się miałem zabić, ponieważ nie mam jednej ręki od urodzenia, a ty mi zaszczepiłeś tyle radości życia! Tańczysz na przodzie parady mimo, że nie masz obu rąk... Niesamowite!
- O czym ty gadasz idioto? Już od trzech godzin mnie dupa swędzi i nie mam się jak podrapać!
Ekspresowa kolejka do 5 produktów. W kolejce stoi facet, za nim starsza pani. Kobieta skarży się kasjerce:
- Dlaczego ten pan ma tyle produktów w koszyku? Kasa jest do 5 a ten pan ma 7. Ja nie będę tego tolerować! Nie po to stoję w tej kasie, żeby mnie ktoś oszukiwał!
- Pani, przecież ja mam sześciopak piwa i butelkę wody. Czyli 2 produkty!
- Ten pan ma rację, proszę cierpliwie czekać - odpowiedziała kasjerka.
- Kto by pomyślał! Jak stoję w kasie do 5 produktów, to wszyscy powinni mieć maksymalnie 5!
Na co facet stracił cierpliwość, wyciągnął kobiecie z wózka paczkę landrynek, rozerwał opakowanie i powiedział:
- Nooo, teraz to ma pani koło 30 produktów. Proszę przejść do innej kasy.
Kojarzycie te zabawkowe, interaktywne karabiny?
Miały z 50 dźwięków takie jak:
- Piu, piu, piu
- Pif pif pif
- Paf paf paf
I inne. Był jeszcze jeden, dodatkowy który brzmiał tak:
- Mateusz wypie*dol ten karabin przez okno!
Ale on się włączał jak się nim za długo bawiłem
Rozmawiają koleżanki :
- Przez tę kwarantannę zaczynam być porządnie zmęczona.
- Z powodu pracy?
- Nie, cały dzień muszę się opiekować wnukami mojej mamy.
Bardzo młoda Francuzka nieśmiało wchodzi do sklepu z perfumami. Zwraca się do sprzedawczyni, aby poleciła dobre perfumy. Kobieta za ladą zaczyna pokazywać asortyment:
- To jest "Uścisk kochanka", to są "Sekrety Nocy", a to jest "Ekstaza"...
- A proszę mi powiedzieć, czy jest coś dla początkujących?
Gdy kolejny raz spóźniłem się do pracy, szef wezwał mnie do gabinetu.
- Jaka jest twoja wymówka tym razem?
- Zaspałem.
- Na litość boską, powiedz choć raz coś, czego nie słyszałem!
- Ślicznie dziś wyglądasz.
Jak piją naukowcy?
- Do DNA
Dziennikarz pyta gościa przy ścianie płaczu:
- O co się pan modli?
- O to, aby skończyły się głód i wojny na świecie.
- I?
- Jakbym gadał do ściany.
Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...