Do taksówki w Londynie wsiada skłócona para Polaków. Nie odzywają się.
Taksówkarz próbuje zagaić rozmowę. Angielski zna tylko mężczyzna.
T: Where are you from? - pyta faceta
M: I'm from Warsaw.
T: Oh - I know this city, I have been there last year. Wonderful city, beautiful girls. I have had there the best sex in my life! :-).
K: Co się pytał?
M: Pytał skąd jestem. Mówi, że był w Warszawie i mu się bardzo
podobało:-)
T: Where is she from?
M: She's from Cracow.
T: Oh - I know this city, too. I have had the worst sex in my life
there! :-(((( Terrible :-((((((((
K: Co mówił?
M: Powiedział, że skądś Cię zna ;-)))
Kumpel do kumpla:
- Rozwodzisz się? Co się stało?
- Mojej żony nie było całą noc w domu. Kiedy wróciła, powiedziała, że spała u swojej siostry.
- I co z tego?
- To ja u niej spałem!
Kobiety twierdzą, że mężczyźni nie potrafią się skupić na kilku rzeczach jednocześnie. Bzdura. Potrafię rozmawiać z moją żoną, a jednocześnie myśleć o seksie z jej siostrą.
Dorastająca wnuczka wybiera się na prywatkę.
- I jak wyglądam, babciu?
- Ślicznie, ale chyba zapomniałaś włożyć majteczki?
- A czy babcia jak idzie na koncert to wkłada watę do uszu?
Kobieta miała męża, który strasznie pił. Zapytała przyjaciółek, co z tym zrobić, a one jej poradziły, żeby nalała pełną wannę wódki a na dnie położyła martwego kota. To powinno przerazić męża. No to kobiecina zrobiła tak, jak jej przyjaciółki podpowiedziały i czeka na męża. Mąż wraca, wchodzi do łazienki - jeden dzień, drugi dzień, trzeci dzień mija - kobieta zaniepokojona, otwiera drzwi, a tam mąż wykręca kota nad kieliszkiem:
- No kiciuś, jeszcze piećdziesiąteczkę...
"Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała:
- Kto to jest?
Odpowiedziałem:
- To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
Żona na to:
- Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo...
I wtedy zaczęła się awantura..."
Pijany mąż wraca do domu.
- Ty pijaku! Nie mam już na ciebie słów!
- Książek nie czytasz, to i słownictwo ubogie...
Ksiądz podczas mszy w kościele:
- Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie.
Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafiłem na okręt wojenny
Sprawa rozwodowa, mąż i żona mają po dziewięćdziesiąt pięć lat. Sędzia pyta:
- Dlaczego zdecydowali się państwo na rozwód w tym wieku?
- Czekaliśmy, aż dzieci pomrą.
Po obiedzie zjedzonym w ekskluzywnej restauracji małżeństwo wsiadło do samochodu i odjechało. Po 30 kilometrach żona mówi do męża:
- Zawracamy, zostawiłam torebkę.
Mąż wyzywa ją od najgorszych, ale w końcu zawraca. Kiedy docierają na miejsce i żona wysiada z samochodu, mąż woła:
- Weź przy okazji moją czapkę.
Przychodzi chłop na policję i mówi:
- Chciałbym zgłosić zaginięcie teściowej.
Policjant się pyta:
- Od kiedy teściowej nie ma?
- Od miesiąca.
- To czemu pan przyszedł dopiero teraz?
- Bo ja w ten cud nie mogę w dalszym ciągu uwierzyć!
Baca dobiera się do gaździny. W pewnym momencie gaździna mówi:
- Baco, gniewom się
- A o co się gniewocie gaździno?
- Ja nie mówię że się gniewom ino ze się wom ch*j gnie!
- Czy to prawda, że jak się bierze ślub w piątek, to jest się nieszczęśliwym całe życie?
- Oczywiście. Dlaczego piątek miałby być wyjątkiem?
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.