Kolega dzwoni do kolegi.
- Słuchaj, wybieram się na dziewczyny, chodź ze mną.
- Ładne?
- Wypijemy i będzie ok.
Przybyli na miejsce i ten drugi mówi na ucho:
- Stary, aż tyle, to ja nie dam rady wypić!
Porządny oficer otwarcie pije na służbie, żeby jego dowódca wiedział, iż ma do czynienia nie z trzeźwymi debilami, a z pijanymi profesjonalistami.
Pewna kobieta wraca w Wigilię z zakupów. Niestety uciekł jej autobus, więc próbuje złapać stopa.
Nagle zatrzymują się policjanci swoim radiowozem, a kobieta mówi:
- Panowie, jest Wigilia, a mi uciekł autobus. Bądźcie tak mili i podwieźcie mnie do domu.
Policjanci się zgodzili.
Kobieta mówi im, gdzie jechać, aż w końcu dojechali na miejsce.
- Panowie, wszystkie pieniądze wydałam na zakupy, więc nie mam wam jak zapłacić. Może zapłacę w naturze?
Policjanci odmawiają.
Kobieta odchodzi.
Nagle jeden policjant pyta drugiego:
- Władek, a jak się płaci w naturze?
- Nie wiem.
Więc kierowca radiowozu otwiera okno i woła:
- Proszę pani, a jak się płaci w naturze?
- No, ściągnę majtki i wam dam.
Policjant pyta drugiego:
- Władek, chcesz majtki?
- Nie.
- Ja też nie.
I pojechali.
- Zegarek, który u pana kupiłem, pół roku temu już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że jest na całe życie.
- Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
- Dlaczego nie jesteś żonaty?
- Przyprowadzałem do domu różne kobiety, ale nie podobały się matce.
- Przyprowadź podobną do matki.
- Przyprowadziłem, ale nie podobała się ojcu...
- Jak to się stało, że więzień uciekł celi?
- Miał klucz, panie naczelniku
- Komu go ukradł? Strażnikowi?
- Nie ukradł go, tylko uczciwie wygrał w karty.
Szef do pracownika:
- Gdzie pan był? Wszędzie pana szukałem!
- No cóż, nie łatwo znaleźć dobrego pracownika.
Moja żona zaproponowała, abyśmy zaczęli używać w sypialni zabawek.
Zgodziłem się, ale ona z jakichś powodów nie była zadowolona.
A to był najlepszy model kolejki elektrycznej jaki znalazłem.
Kiedyś Putin postanowił, jak Garun al-Rashid, osobiście dowiedzieć się, co myślą o nim zwykli ludzie. Przebrał się, włożył perukę, ciemne okulary, dokleił wąsy, i cichaczem opuścił Kreml na spacer po Moskwie.
Wszedł do baru i zobaczył samotnego mężczyznę siedzącego i pijącego wódkę. Putin usiadł z nim i zaczął delikatnie podpytywać o jego nastawienie do prezydenta.
- Bardzo pozytywne, Władimirze Władimirowiczu!
- Ale jak mnie poznałeś? - spytał zaskoczony Putin.
- Cóż, po pierwsze, masz perukę jak Miedwiediew, wąsy jak twój rzecznik Pieskow i okulary jak Abramowicz. Po drugie, zanim tu dotarłeś, przyjechali twoi ochroniarze, wyciepli wszystkich i mnie tu posadzili. Po trzecie, zamiast szklanej butelki dali plastikową, a zamiast wódki - wodę. Po czwarte, tam siedzi snajper i trzyma mnie na muszce. A po piąte, jestem szefem twojej ochrony.
Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?
Blondynka do koleżanki:
- A ja wczoraj byłam u okulisty!
- I co ci powiedział?
- Żebym się alfabetu nauczyła...
Wojna jest wtedy, kiedy rząd mówi ludziom, kto jest wrogiem. Rewolucja wybucha, kiedy ludzi sami zrozumieją, kto jest wrogiem.
Okulista po zbadaniu kolejnego pacjenta:
- Panie, jak pan tu w ogóle trafił?
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.