W nocy kobieta z latarką wypada z krzykiem z lasu prosto na mężczyznę. Ten pyta:
- Co się stało?
- Byłam w lesie, usłyszałam hałas, świecę latarką i nagle ktoś krzyczał NIEDŹWIEDŹ, to zaczęłam uciekać.
- Proszę pani, tutaj nie ma niedźwiedzi, chodźmy zobaczyć.
Wracają to lasu, świecą po krzakach i nagle słyszą:
- Nie świeć! Sram.
Wraca mąż do domu i widzi w łóżku żonę z kochankiem:
- Co wy tu robicie!?
Żona odwraca się do kochanka i mówi:
- Mówiłam ci, że to debil.
Podróżnik przenosi się w czasie do Starożytnej Grecji. Budzi się pośród tłumu ludzi. Nagle mówi:
- O mój Boże!
Ktoś po chwili odpowiada:
- Który?
Pamiętaj, nigdy nie jesteś bezużyteczny! Zawsze możesz służyć, jako zły przykład.
- Kochanie, przyniosłem serum prawdy. Teraz się dowiemy, co ty tak naprawdę o mnie myślisz.
- Jak ty mnie wnerwiasz! Typowy szowinista z ciebie, kłamiesz, nic w życiu nie osiągnąłeś! Nienawidzę cię! Od pół roku zdradzam cię z sąsiadem!
- No proszę, to czego się dowiem, jak to wypijesz...
Pewien młody porucznik został wysłany na ćwiczenia. Oddział, którym dowodził, miał zająć wzgórze porośnięte lasem. Porucznik poprowadził oddział, odnalazł wzgórze, ale okazało się, że nie ma na nim ani jednego drzewa. Kilka godzin później dotarł generał z adiutantem. Patrzy i oczom nie wierzy - na wzgórzu wyrosły drzewa. Spomiędzy nich wychodzi porucznik i melduje:
- Panie generale, las postawiłem zgodnie z mapą!
Generał dowiedział się, że co noc żołnierze chodzą na dziewczyny. Postanowił to sprawdzić. Poczekał aż się ściemni, wszedł do baraku, a tam pusto. Usiadł więc i czeka. Nagle wchodzi szeregowiec, patrzy na generała i zaczyna się tłumaczyć:
- Byłem z dziewczyną na randce no i jakoś tak nam czas zleciał... Randka się skończyła, a ja pobiegłem na autobus, ale mi uciekł, złapałem autostopa, ale auto po drodze się zepsuło, więc udałem się do wsi i kupiłem konia, ale ten padł na drodze, dlatego przybiegłem ile sił w nogach z powrotem do koszar.
Generał mu nie uwierzył, ale rozumiejąc młodego chłopaka, nie nałożył na niego żadnej kary.
Wbiega drugi szeregowiec, tłumaczy się w ten sam sposób.
Potem trzeci, czwarty, piąty - wszyscy tłumaczą się tak samo. Nagle wbiega szósty szeregowiec i zaczyna się tłumaczyć:
- Byłem z dziewczyną na randce no i jakoś tak nam czas zleciał... Randka się skończyła, a ja pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł, złapałem autostopa i...
- I auto się zepsuło?
- Nie, droga była zawalona martwymi końmi, nie dało się przejechać.
Żona, o siódmej rano, podaje urzędnikowi śniadanie, kawę, gazetę. Jedzą śniadanie, on czyta gazetę, milczą. Trzy godziny później on nadal siedzi, przysypia nad gazetą. Nagle żona pyta:
- Dzisiaj idziesz do biura później?
- O boże, myślałem, że już tam od dawna jestem!
Snajper wszedł na dach rozłożył broń, zamontował celownik i nieruchomo czeka na cel. Nagle dzwoni żona:
- Jak chciałeś iść z kolegami na piwo, to możesz.
- Ok.
- I jeszcze chciałeś iść na ten mecz, to też możesz.
- Ok.
- I tę konsolę chciałeś sobie kupić, żeby ze mną nie rozmawiać, to też sobie kup.
- Ok.
- Bo moja mamusia do nas przyjechała.
- Widzę...
Mąż do żony:
- Kochanie jak przyjdą goście i będziesz podawała na stół to prosię które upiekłem, to pamiętaj, żeby włożyć za ucho pietruszkę, a do pyska jabłko.
- Dobrze, ale nie uważasz, że będę głupio wyglądała?
Spotyka się trzech kumpli: Jacek Michał i Jasiu. I zaczynają się przechwalać:
Jacek:
- A mój tata jest murarzem i jedną ręką może przewrócić dom.
Michał:
- Phii!!!! Mój tata jest żołnierzem i może jedną ręką przewrócić dwa domy!
Jasiu:
- A mój tata jedną ręką zatrzyma pędzący pociąg!
Michał i Jacek:
- A kim twój tata jest?
Jasiu:
- Maszynistą!
- Mamo, mam nowego chłopaka!
- Cudownie! Kto to?
- To nasz listonosz, pan Czesio!
- Ależ Kasiu, przecież pan Czesio mógłby być twoim ojcem...
- Mamo, wiek to tylko liczba.
- Nie zrozumiałaś mnie dobrze, Kasiu...
Podchodzi facet do straganu z warzywami i pyta sprzedawczynią:
- Czy te warzywa są zmodyfikowane genetycznie?
Sprzedawczyni mówi:
- A dlaczego się pan pyta?
A marchewka mówi:
- Właśnie, dlaczego?
Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co