Rozmowa podczas przyjmowania do pracy:
- Ile ma pani lat?
- Bliżej mi do trzydziestki, niż do dwudziestki.
- To znaczy ile?
- Pięćdziesiąt.
Polak we Francuskiej restauracji. Nie zna języka, jednak usiłuje coś zamówić:
- La Spagetti proszę i La piwoo.
Okazuje się, że kelner nie ma większych problemów. Zadowolony Polak dodaje:
- La jeszcze jedno piwo.
Znowu otrzymuje to co zamówił. Prosząc o rachunek mówi więc do kelnera:
- La kelner widzi jak ja La dobrze po La Francusku La mówię?
- Jakbym nie był Polakiem, to byś La gówno zjadł!
Żona bankiera wpada z niespodziewaną wizytą do męża do pracy. Zastaje go z sekretarką na kolanach. Bankier bez zmrużenia oka dyktuje list:
"... i na koniec, szanowna Rado Nadzorcza, zwracam uwagę na to, iż nie obchodzi mnie, czy mamy kryzys, czy nie. Nie jestem w stanie pracować bez drugiego fotela w gabinecie."
Żona wchodzi na wagę i woła z radością:
- Kochanie, spójrz! Ubyło mi z 2 kilo!
- To dlatego, że dzisiaj nie robiłaś jeszcze makijażu.
Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo.
- Przepraszam pana bardzo...
Idzie dalej i po chwili znowu zderza się z drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam...
Zdarza się to jeszcze kilka razy. W końcu zirytowany i porządnie poobijany siada na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta chołota przejdzie...
Nauczyciel na lekcji matematyki:
- Maryno, skoro w jednej dłoni mam 9 jabłek, a w drugiej mam 7 jabłek to znaczy, że...?
Maryna odpowiada:
- To znaczy, że ma pan bardzo duże dłonie, proszę pana.
Pewien Czukcza miał dużo kaszojadów. Pojechał zatem do miasta do lekarza:
- Doktorze, pomocy, dzieci dużo, nie wiem, co robić!
- Kupuj prezerwatywy, za rok przyjedź i powiedz, czy pomogło.
Czukcza przyjeżdża po roku:
- Oj, dziękuję, doktorze, bardzo pomogło! Łykam te prezerwatywy, a jak idę srać za chatę, to one się tak śmiesznie napełniają, że już pięcioro dzieci mi ze śmiechu pomarło!
Dlaczego Janusz Korwin Mikke nie został pilotem samolotu?
Bo w razie gdyby został kapitanem, musiałby siedzieć z lewej strony.
Zagadka programistów:
Mariuszek dostał 5 jabłek. 3 jabłka zjadł.
Pytanie: Ile jabłek zostało Mariuszkowi?
Myślicie, że 2?
Guzik prawda! Nie wiadomo przecież, ile jabłek miał Mariuszek, zanim dostał 5 jabłek.
Morał: Zawsze zerujcie zmienne!
Po II wojnie światowej Stalin ogłosił rozpoczęcie budowy komunizmu w ZSRR. W jednym z kołchozów Uzbekistanu zwołano zebranie partyjne poświęcone komunizmowi jednak nikt nie wiedział co znaczy słowo komunizm. Wybrano więc delegata który po długiej podróży dotarł przed oblicze Stalina i pyta co znaczy to słowo. Stalin chwilę myśli w końcu przywołuje delegata do okna.
- Widzicie towarzyszu tę ciężarówkę?
- Widzę.
- Jak będzie komunizm to będą tu stały tysiące takich ciężarówek!
Delegat wraca do kołchozu. Wszyscy pytają go co to jest ten komunizm. Delegat podchodzi do okna i mówi:
- Widzicie tego żebraka?
- Widzimy.
- Jak będzie komunizm to tu będą tysiące takich żebraków...
W wariatkowie pacjent skarży się psychiatrze:
- Nie mogę spać w nocy.
- Dlaczego?
- Przy pianinie siedzi Beethoven i gra "Sonatę Księżycową".
- A to łobuz! Już dawno chciałem wiedzieć, gdzie on znika na całe noce!
U lekarza:
- Ma pan problemy z alkoholem?
- Nie. Mam własny destylator.
Pewnego dnia rano zdarzył się straszny wypadek:
Facet jadący do pracy się zagapił i wjechał do przydrożnego rowu, przy czym mocno się poturbował. Traf chciał, że tą samą drogą do pracy jechał policjant. Niewiele myśląc się zatrzymał na poboczu, ustawił trójkąt, zadzwonił po karetkę i lawetę oraz zaczął zabezpieczać miejsce zdarzenia. Do pracy tamtędy zmierzał również lekarz. Widząc całe zdarzenie zatrzymał się i pospieszył udzielić nieszczęśnikowi pierwszej pomocy. Podobnie, do pracy jechał też strażnik miejski. Niewiele myśląc zatrzymał się i wystawił całej trójce mandaty za złe parkowanie
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!