Spotyka się dwóch starych przyjaciół:
- Słyszałem, że podobno się ożeniłeś.
- Tak, dobrze słyszałeś.
- Pewnie musisz być teraz bardzo szczęśliwy.
- Muszę.
Facet miał zatwardzenie. Siedzi na kiblu, stęka, pręży się, jest cały spocony i czerwony od wysiłku. W myślach błaga Boga aby jego cierpienia wreszcie się skończyły. Tym czasem jego żona przechodziła obok WC. Zobaczyła, że się światło pali, a że była z tych oszczędnych to je zgasiła. Zza drzwi dobiegł ją przerażający nienaturalnie ludzki krzyk. Szybko zapaliła światło i weszła do środka.
- Co się stało? - zapytała.
- Eee.. Już nic - odparł ledwo żywy facet - Myślałem, że mi oczy pękły.
Do laboratorium w USA przyjeżdża prezydent Rosji i ogląda różne amerykańskie wynalazki. W pewnym momencie dostrzega dziwną maszynę i pyta się Busha:
- Co to jest?
- A to jest maszyna, która obiera ziemniaki.
- A jak ona działa?
Wrzuca Bush do niej wiadro ziemniaków. Coś się zatelepało, zaskrzypiało i wylatują obrane ziemniaczki.
Putin mówi:
- Przyjeżdżaj do mnie do Rosji za miesiąc i ja też będę miał taką maszynę
- No dobra, przyjadę na pewno.
1 MIESIĄC PÓŹNIEJ:
- No patrz Bush, wrzucam wiadro ziemniaków
..trzask..prask.. ziemniaki obrane
Putin chcąc udowodnić, że jego maszyna jest lepsza od amerykańskiej wrzuca do środka wagon ziemniaków. Trzask....prask.. i tak ze 3 godziny i efektów żadnych.
Nagle z maszyny wychodzi Wania i mówi:
- Ja pierniczę taką robotę! Wszystkich przysypało, a sam nie będę obierał...
Student wchodzi do sali egzaminacyjnej. Profesor, siedzący obok swojego asystenta trzyma w ręku trzy kartki z zestawami pytań i każe zdającemu wylosować jeden z nich. Student bierze jedną z kartek, lecz po przeczytaniu prosi o pozwolenie na kolejne losowanie. Profesor zgodził się. Następny zestaw pytań także nie odpowiadał studentowi, więc prosi profesora o kolejne losowanie. Profesor na to:
- Idź już. Dostajesz tróję.
Ucieszony student wychodzi z sali. Po chwili asystent profesora zadaje profesorowi pytanie:
- Dlaczego ten student dostał tróję, przecież nie odpowiedział na żadne pytanie!
- Ale coś wiedział, bo szukał! - odpowiada profesor..
Jest konkurs kto najdłużej wytrzyma pod wodą.
Zgłosiło się trzech mężczyzn.
Mówi pierwszy:
- Eeee... ja to wytrzymam ponad godzinę.
Drugi na to:
- A ja drogi kolego co najmniej trzy godziny, bo jestem zawodowym nurkiem.
Na to trzeci:
- A ja to dłużej niż minutę to nie posiedzę, bo się dla jaj zgłosiłem.
Pierwszy zawodnik nieoczekiwanie wypłynął po 5 minutach.
Komisja pyta:
- A co to się stało, mówił pan, że godzinę wytrzyma?
- A daj pan spokój z wprawy wyszedłem.
Drugi zawodnik wypłynął po 30 min.
- Co się stało? W panu cała nadzieja była zawodowy nurek i co?
- A daj pan spokój. Przeceniłem swoje możliwości.
Trzeci najbardziej słaby zawodnik jak wskoczył tak mija godzina, dwie wypływa po trzech godzinach.
Komisja w szoku.
- Jak pan to zrobił??
- K**wa nie wiem, musiałem o coś gaciami zahaczyć
Polski farmaceuta wyjechał na urlop do Egiptu, gdzie przypadkowo odczytał pismo runiczne sprzed 2 tysięcy lat.
Rozmawia dwóch uczniów.
- Mój dziadek na pewno nie trafi do piekła.
- Dlaczego?
- Tam ma być "płacz i zgrzytanie zębów" a on nie ma zębów.
Szatan: Hej, w zeszłym miesiącu kupiłem twoją duszę i...
Ja: Żadnych zwrotów..
Szatan: Błagam, ona doprowadza mnie do szału.
Spotyka się dwóch gości poznanych na dyskotece.
- Jak w ogóle się nazywasz?
- Adam Ciwryj.
- Tomasz Problem.
Jestem strasznie wścibski. Jak nie wierzycie, to spytajcie sąsiadki. Tylko nie w tej chwili, bo właśnie bierze prysznic.
- Kochanie, czy ta sukienka sprawia, że jestem gruba?
- Nie, kochanie. To ciastka, które wpie*dalasz.
Ponoć u góroli ostatnie słowo zawsze należy do mężczyzny. Jak brzmi?
- Tak, kochanie
Mama pyta syna:
- Zjadłeś kanapki?
- Ale ja nie lubię chleba.
- Ale musisz jeść, żebyś był duży i silny.
- Ale po co?
- Żebyś mógł w przyszłości zarobić na chleb.
- Ale ja nie lubię chleba.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...
Pewien Europejczyk zapytał na kanadyjskim forum, dlaczego tak niewielu Kanadyjczyków interesuje się piłką nożną. Dostał taką odpowiedź:
- Chętnie w to wejdziemy, ale z kilkoma zmianami zasad:
1) boisko jest zbyt duże, a aktywność jest tylko na małym obszarze. Należy zmniejszyć boisko,
2) jest zbyt wielu graczy, ponownie tylko niewielka liczba jest aktywna naraz. Wystarczy sześciu w drużynie,
3) będą grać intensywniej, więc konieczne będzie prawo do zmiany składu drużyn na boisku bez ograniczeń,
4) za dużo pieszczenia się, trzeba zliberalizować reguły faulowania,
5) zbyt łatwo zdobywa się gole w pojedynkach jeden na jednego z bramkarzem. Bramka powinna być mniejsza,
6) pokryć boisko lodem.
- Dziadku, czy to prawda, że w 1989 roku upadł w Polsce komunizm?
- Tak mój drogi, upadł, na cztery łapy...