Chłopak do dziewczyny:
- Mam taniec we krwi!
- Widocznie nie dopłynęła jeszcze do nóg... - mruczy dziewczyna.
Przychodzi Szybki Johny do burdelu, bierze sobie panienkę, idzie na górę. W pokoju wyciąga z kieszeni prezerwatywę i klamerkę. Klamerkę zakłada sobie na nos.
- Na co ci ta klamerka? - pyta dziewczyna.
- Bo ja jestem Szybki Johny i nie lubię zapachu spalonej gumy.
Do tego samego burdelu przychodzi Wolny Johny, bierze sobie panienkę, idzie na górę. W pokoju panienka się rozebrała, Johny bierze jej sukienkę i wyrzuca przez okno.
- Co ty wyprawiasz? - złości się dziewczyna.
- Cicho, jestem Wolny Johny, zanim skończę będzie już niemodna.
Postanowiłem wyleczyć moją dziewczynę z wegetarianizmu. Zamknąłem ją w piwnicy z zapasem wody i kotem.
W kwiaciarni:
- Poproszę bukiet tych kwiatów.
- A te kwiaty to dla kogo?
- Dla dziewczyny.
- Ale one są sztuczne.
- Nie szkodzi, ona też jest z gumy.
Spowiedź. Ksiądz siedzi w konfesjonale, przychodzi dziewczyna, zaczyna się spowiadać i mówi:
- Poślizgnęłam się.
Ksiądz dał rozgrzeszenie, przychodzi następna i mówi:
- Poślizgnęłam się.
Ksiądz dał rozgrzeszenie i pokutę.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy, aż ksiądz nie wytrzymał i w końcu pyta się dziewczyny, co to znaczy "poślizgnęłam się".
- Wie ksiądz, to znaczy, że kochałam się z chłopakiem bez ślubu.
- Poczekaj - mówi ksiądz.
Wyszedł z konfesjonału i krzyczy:
- Wszystkie panny ze ślizgawki proszę do mnie do poprawki.
Dziewczyna pyta swojego narzeczonego:
- Kochanie, co byś powiedział, gdybyśmy wzięli ślub w samo Boże Narodzenie?
- Rybko moja, daj spokój! Po co mamy psuć sobie święta?
Jasiu miał słabe oceny. Zaniepokojona mama mówi więc do taty:
- Porozmawiaj z Jasiem po męsku, zobacz jego oceny, przemów mu do rozumu.
Ojciec pomyślał, wziął flachę i puka do Jasia:
- Mogę wejść?
- Wejdź, tato.
- Przyszedłem pogadać, dziabniemy po kieliszku?
Popili troszkę.
- Może zapalimy? - pyta ojciec.
Jasiu zdziwiony się zgadza.
Po jakimś czasie ojciec pyta:
- No to co, może jakiś świerszczyk i wyjmuje z rękawa pornosy, oglądają, a Jasio zaczerwieniony pyta go:
- Tata, a kto ma takie dziewczyny?
- Prymusi, synu, prymusi!
Wpadłem dzisiaj na swoją byłą dziewczynę:
- Karol? - spytała - Dawno się nie widzieliśmy.
- Fakt, kilka lat. Co się z tobą stało? Zawsze byłaś taka szczupła, ładna...
- Tak się wygląda, gdy ma się dwójkę dzieci.
- Gówno prawda. Mam dwójkę dzieci i spójrz na mnie.
Staruszka spaceruje po parku i nagle słyszy jak dziewczyna siedząca na ławce mówi:
- No, ku*wa mać!
- Co ty się tak wyrażasz, młoda damo?
- Pani tu usiądzie, to pani powiem.
Dziewczyna powiedziała staruszce coś do ucha, a ta na to:
- O ch*j...
- Taka staruszka i takie słowa? Co to ma być? - mówi facet w parku.
- Niech pan usiądzie to panu powiem.
No i staruszka mówi mu coś do ucha i ten mówi.
- O ja pie*dolę...
- Co to za słowa w miejscu publicznym? Ludzie... Trochę kultury - mówi kolejny facet.
- Niech pan usiądzie to panu powiem
Facet siada i ten mówi do niego.
- Ta ławka... Jest świeżo pomalowana.
- O ja pie*dolę...
Wspomnienia kolesia:
- Jak byłem kawalerem, zawsze gdy spotykały mnie jakieś zgrzybiałe ciotki na weselach, to poklepywały mnie po ramieniu i mówiły:
- Będziesz następny.
- Przestały, kiedy na pogrzebach zacząłem robić im tak samo.
- Buu! Znowu przytyłam!
- A kto to widział, żeby na wagę stawać z zakupami?
- No tak, masz rację, ale ja to wszystko zaraz zjem.
Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.