- Tato, jestem dorosłą, silną i niezależną kobietą, mogę sobie kupić ziemniaki.
- Póki mieszkasz u mnie - kop, nie marudź.
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Dlaczego nie jesteście już razem? Mówiłaś, że coś was łączy.
- Ale już wydaliśmy.
- Naumie Aronowiczu, dlaczego jesteś taki smutny?
- Syn się żeni.
- Dlaczego się smucisz? Inni ojcowie też synów żenią. To normalne. A jakie jest imię panny młodej?
- Zbigniew.
- To faktycznie masz problem. To nie jest żydowskie imię.
Chłopak poprosił ojca swojej dziewczyny o jej rękę. Dostał zgodę i przyszły teściu go pyta:
- To co, może się czegoś napijesz?
- Nie, dziękuję, nie piję.
- Hmm... Ciężko ci będzie z moją córką.
- Jaka jest pana największa zaleta?
- Ambicja.
- Skontaktujemy się z panem w poniedziałek.
- Nie trzeba. W poniedziałek już będę miał pracę.
Przyszedł ojciec z 5-letnim synkiem do sklepu z zabawkami. Chodzą, wybierają, mały grymasi. Nagle spostrzega zarąbiastą zabawkę. Tylko, że drogą. Ojciec alternatywnie pokazuje mu tańszą, ale gnojek (wychowywany przecież bezstresowo) nie chce o tym słyszeć. I zaczyna jazdę - wali się na podłogę, uderza głową o posadzkę, krzyczy, wyje - sajgon totalny.
Zwabiony krzykiem, przychodzi koleś w zielonych brylach:
- Proszę pana, jestem dziecięcym psychologiem! Moim zadaniem jest rozwiązywać takie właśnie sytuacje!
- Czyń Wać swą powinność - wzdycha ojciec.
Facet podbiega do dzieciaka i szepce mu coś na ucho. Dzieciak przestaje histeryzować. Bierze tańszą zabawkę i cichutko staje przy tatusiu.
- Mistrzu, jak żeś pan to uczynił?
- Aaa... Powiedziałem, że jak się nie uspokoi to kopnę go w dupę i urwę mu ucho.
Samica modliszki jest mądrzejsza i o wiele bardziej taktowna od kobiety, nigdy nie zapyta faceta, ile miał kobiet przed nią!
Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego.
Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał co następuje:
Szanowny Panie,
Pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów. Wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam.
Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii.
Z poważaniem
Zdzisław Kwiatkowski
W sądzie:
- Zabiłeś go?
- Nie
- Wiesz co ci grozi za krzywoprzysięstwo?
- Mniej niż za morderstwo.
Idzie facet ulicą i widzi urzędnika, który klęczy nad otwartym szambem i grzebie w płynnych nieczystościach.
- Panie, co tam pan szukasz?
- A bo marynarka mi tam wpadła.
- Przecież nie będziesz jej pan nosił?!
- Pewnie że nie, ale w kieszeni miałem drugie śniadanie.
Kowalski poszedł na komisję poborową. Po badaniach, wziął go na rozmowę seksuolog.
Narysował mu kółko:
- Kowalski, co to jest ?
- Goła baba...
Narysował mu kwadrat:
- A to?
- He, he, goła baba...
Na koniec, narysował mu trójkąt:
- No a to, przyjrzyjcie się dobrze.
- Też goła baba...
- Kowalski, wy jesteście zboczeni!
- Jaaa?! A kto mi te gołe baby rysował?
Jasio siedzi z psem w poczekalni u weterynarza:
- Azor, nie szczekaj tak! Zobacz, tam siedzi kotek i nie szczeka!
Policjant do okradzionej:
- Nie podejrzewała Pani, że złodzieje włamali się do domu, gdy zobaczyła pani splądrowane szafy, wypity alkohol i totalny bałagan?
- Nie. Myślałam, że to mąż wrócił i szukał czystej koszuli i skarpetek...
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.