Rozmawia dwóch mężczyzn:
- Poszedłem z teściową do zoo!
- I jak było?
- Nie przyjęli jej.
Dzwoni telefon.
Facet podnosi słuchawkę i słyszy:
- Mamy twoją teściową. Okup wynosi 100 tysięcy złotych.
- A jak nie zapłacę?
- To ją sklonujemy!
Dwie noce nie spałem w domu, stoję pod oknem i słyszę, jak teściowa poucza moją żonę:
- Pamiętaj, żadnej agresji! Uśmiechaj się! I bij, i bij, i bij!
- Wiesz? Kupiłem córce pianino na urodziny i myślałem, że będzie na nim grać. Niestety nie wyszło...
- Podobnie było u mnie, gdy kupiłem teściowej walizkę...
- Tatusiu, czemu spychamy ten samochód w przepaść?
- Cicho, synku, bo babcię obudzisz.
Synowa dzwoni do teściowej i pyta:
- Mamusiu, jak się dziecko zesra, to przebiera ojciec, czy matka?
Teściowa odpowiada:
- Oczywiście, że matka.
Na to synowa:
- No to mamunia się zbiera i przyjeżdża, bo synuś się tak naje*ał, że aż się zesrał...
Wiele lat temu moja teściowa zaczęła czytać pewien horror. Powiedziała, że był tak straszny, iż go nie dała rady doczytać, tylko wyrzuciła książkę do morza.
Kupiłem taką samą książkę, i gdy byłem u teściów, namoczyłem ją pod kranem i po cichutku, nocą, położyłem teściowej obok łóżka.
Takiego wrzasku, jak mnie rano obudził, w życiu nie słyszałem.
Idzie pogrzeb. Do mężczyzny idącego za trumną podchodzi znajomy:
- Żona?
- Nie, teściowa.
- Też pięknie.
Ponieważ Igor pociągnął hamulec awaryjny, został ukarany grzywną w wysokości trzech tysięcy rubli. Ale upadek teściowej z najwyższej leżanki w kuszetce był tego wart.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Podobno przestałeś pić?
- To dzięki teściowej, stale widziałem ja potrójnie!
- Stary, jak często się zmienia olej?
- Mój szwagier zmienia raz na dwa lata.
- Raz na dwa lata? A czym on jeździ?
- Niczym. Ma smażalnię w Kołobrzegu.
Pop podczas mszy natchnionym głosem prawi:
- A jak okręt stracił żagle i ster, wiatr i fale niosą cię na skały - co robić? Co należy zrobić w tej sytuacji? Zgadza się! Paść na kolana i podnieść ręce do nieba, prosić o pomoc od naszego Ojca Wszechmogącego! A nasz ojciec ...
Z tylnych ław dobiega ochrypły, marynarski szept:
- Kotwica! Kotwicę, twoja mać, trzeba rzucić!
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Pamiętasz jaka była moda 10 lat temu?
- Nie, ale jak patrzę na ciebie to sobie przypominam.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!