Do sędziego w małej wiosce przyszedł obszarpaniec, domagając się sprawiedliwości.
- Zostałem napadnięty i obrabowany! - krzyczał. - Tuż koło tej wioski. Musiał to zrobić ktoś stąd. Ukradł mi szaty, miecz, nie zostawił nawet butów. Żądam, abyście znaleźli winnego.
- Ale koszuli ci napastnik nie zabrał - rzekł sędzia.
- Nie, koszuli nie zabrał.
- W takim razie to nie był nikt stąd.
Małgosia była grzeczna, dlatego dostała od mamy dwa złote. Zapomniała jednak podziękować.
- Nie masz mi nic do powiedzenia? - podpuszcza ją mama.
Dziewczyna milczy.
- A co ja zawsze mówię tacie, kiedy daje mi pieniądze?
- "Tylko tyle"?
Beria do Stalina:
- Towarzyszu Stalin, przyszedł do towarzysza jasnowidz!
Stalin odrzekł na to:
- Rozstrzelać! Gdyby był jasnowidzem, to by tu nie przychodził.
Gdyby moja babcia była ratownikiem, to byłoby nieciekawie.
Przykładowo, skaczesz i zaczynasz się topić, a ona:
- No i po co kur*a skakałeś? Jak nie umiesz pływać to po co skakałeś, co ty myślisz że roboty nie mam?!
- *odgłosy tonięcia*
- Nie no świetnie, jeszcze wszystkich na basenie ochlap...
Rozmawia dwóch znajomych:
- Wiesz, mógłbym zrobić wino o nazwie "Odpowiedzialnie"
- Co? Czemu?
- Miałby reklamę za każdym razem, gdy ktoś mówi "Pij odpowiedzialnie"
- Ile maksymalnie mogę zaoszczędzić na tej transakcji?
- 10%
- Ja?
- Proszę z niej zrezygnować...
Dwaj bracia śpią na piętrowym łóżku. Ten co spał na dole mówi do drugiego:
- Śniło mi się, że była burza i straszna ulewa, a jak się obudziłem naprawdę byłem mokry! Niesamowite... a tobie co się śniło?
- Że byłem w toalecie...
Przychodzi facet do mądrego pustelnika i pyta:
- Jak udaje Ci się zachować spokój ducha i radość życia w naszych trudnych czasach? Naucz mnie!
- Ile razy dziennie mówisz „spie**alaj” itp.?
- Cóż, może dwieście razy lub więcej.
- No to zamiast „spie**alaj” mów: „Idź w pokoju”.
- Starcze, to jakieś frazesy, co to za chu*nia?!
- Idź w pokoju, synu. Idź w pokoju.
- Jesteś pewien, że to kwas?
- Możesz sprawdzić.
- Jak?
- Włóż palec, którego ci nie szkoda.
Czym się różni matematyk dodający dwa do trzech od matematyka dodającego trzy do dwóch?
W sumie niczym.
Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i stwierdza, że chcę kupić zwierzątko. Właściciel informuje go, że ma gadającą stonogę.
- Naprawdę, za ile?
- Jak dla pana... 200 zł.
Zachwycony facet kupuje stonogę i bierze ją do domu.
Po dotarciu na miejsce kładzie pudełko po zapałkach ze stonogą w środku na stole, otwiera je i mówi:
- Panie Stonogo, masz ochotę na kielonka?
Stonoga nic nie odpowiedział. Facet stwierdził, że pewnie jest zmęczony po podróży, więc może później sobie z nią pogada.
Po godzinie znowu otwiera pudełko i rzecze:
- Panie Stonogo, kielonka?
Stonoga znowu nic nie opowiedziała.
Facet robi się podejrzliwy i stwierdza, że jak za godzinę stonoga się nie odezwie, to pójdzie do sklepu zoologicznego i złoży reklamację.
Po godzinie znowu otwiera pudełko i rzecze:
- Panie Stonogo, kielonka?
- Słyszałem cię za pierwszym razem kretynie, buty zakładam.
Szpital.
– Panie doktorze, jednak mam pewną prośbę.
– Proszę się nie martwić, leży pan już na stole, a ja operuję od 10 lat.
– Rozumiem, panie doktorze, ale jednak zdecydowanie proszę, żeby…
– Cicho!
– Ale jednak…
– Niech pan zamilknie, albo każę dać panu zastrzyk usypiający!
– Dzięki Bogu… O to właśnie mi chodziło…
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.