Wysoki rangą policjant wzywa dwóch podwładnych. Pierwszemu wręcza 2 złote i mówi:
-Masz tu pieniądze, idź kupić jakiś dobry samochód, zatankuj benzynę, a resztę możesz wziąć dla siebie. A ty - zwraca się do drugiego - idź do domu i sprawdź, czy cię tam nie ma.
Policjanci salutują i wychodzą z gabinetu.
-Zwariował! - mówi pierwszy. Każe mi robić zakupy, jakby nie wiedział, że dziś dzień świąteczny!
-Kompletny idiota! - przytakuje drugi. - Każe mi iść do domu, jakby nie miał telefonu i nie mógł sam sprawdzić!
Podczas szkolenia policjantów prelegent pyta jednego z nich:
-Jeśli ma pan po lewej ręce zachód, po prawej ręce wschód, a z przodu - północ, to co ma pan z tyłu?
-Powiedziałbym - odpowiada policjant - ale się wstydzę...
Do pijanego podchodzi policjant.
-Nazwisko!
-Kowalski.
-Dobra dobra. Wy wszyscy jesteście Kowalscy!
-No dobrze. Nazywam się Henryk Sienkiewicz.
-O, widzicie! Trzeba było tak od razu mówić, a nie kłamać, że jest pan jakimś tam Kowalskim!
Chłopaki z policji chcieli napić się wódki, ale mieli tylko pięć tysięcy. Postanowili dodać zero z tyłu. Ale to było jeszcze mało. Dodali wiec jedynkę na początku. W ten sposób mieli sto pięćdziesiąt tysięcy w jednym banknocie. Ale powstał problem - mogą nie chcieć przyjąć takiego banknotu.
Postanowili rozmienić. Ale gdzie? Jeden z nich poszedł do komendanta. Po chwili wraca zadowolony i mówi:
- Komendant rozmienił na połowę!!!
Pod koniec lat siedemdziesiątych (historia AUTENTYCZNA) na Bramie Portowej nowy Fiat 125p kierowany przez kobietę, która prowadziła jakby nie wiedziała co to jest prawo jazdy, nie mógł ruszyć z czerwonego światła. Akurat milicyjna nyska stała niedaleko i z głośników zaczął wydobywać się oficjalny i urzędowy ton: Obywatelko, proszę wcisnąć sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej, następnie ciągle trzymając wciśnięte sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej chwycić ręką prawą za gałkę skrzyni biegów, pociągnąć ją do siebie, a następnie popchnąć do przodu, a po wrzuceniu biegu objawiającego się zaskoczeniem dźwigni we właściwej pozycji nacisnąć pedał gazu czyli pierwszy pedał nożny z prawej i powoli zwiększać na niego nacisk równocześnie powoli puszczając sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej aż do momentu ruszenia samochodu. Po kilku nieskutecznych próbach z gasnącym silnikiem i samochodem podrywanym to w przód, to w tył babinka w końcu uderzyła w stojące za nią auto. Wówczas z głośników wydobył się okrzyk:
- K*rwa, mówiłem ci, że ta głupia pi*da przyp**rdoli w tę skarpetę co stoi za nią!
- Panie to Pałac Kultury i Nauki? - pyta turysta zagraniczny przechodnia
- No
- Panie, to hotel Forum? - pyta innego
- Tak
- Panie władzo - pyta policjanta - czy tędy dojdę do Zamku Królewskiego?
- Oczywiście
- A dlaczego u was jedni mówią "no", drudzy - "tak", a pan "oczywiście"?
- Proszę pana, "no" mówią ci, którzy skończyli podstawówkę, "tak" - ci, którzy skończyli szkołę średnią, a "oczywiście" - ci, którzy skończyli studia
- To pan skończył studia?
- No
Był wypadek na ulicy, policjanci spisują raport. Jeden z nich pisze:
- ... głowa leżała na chodni... hodni...
Kopnął głowę i pisze dalej:
- ...na ulicy.
Policjant zatrzymuje samochód.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.
Policjant chwali się narzeczonej:
- A poza tym czytam bardzo dużo książek.
- Naprawdę? Czytałeś Norwida?
- Nie. A kto to napisał?
W kosmos wysłano małpę i policjanta.
Pierwszą kopertę z zadaniami otworzyła małpa: "Nacisnąć przycisk, włączyć akumulatory, przeprowadzić badania".
Po chwili kopertę przeznaczoną dla siebie otworzył policjant: "Nakarmić małpę, położyć się spać".
Do sędziego w małej wiosce przyszedł obszarpaniec, domagając się sprawiedliwości.
- Zostałem napadnięty i obrabowany! - krzyczał. - Tuż koło tej wioski. Musiał to zrobić ktoś stąd. Ukradł mi szaty, miecz, nie zostawił nawet butów. Żądam, abyście znaleźli winnego.
- Ale koszuli ci napastnik nie zabrał - rzekł sędzia.
- Nie, koszuli nie zabrał.
- W takim razie to nie był nikt stąd.
Nauczycielka pyta Jasia na lekcji polskiego:
- Jasiu, jak nazywamy liczbę mnogą rzeczownika "niedziela"?
- Wakacje!
Kojarzycie te zabawkowe, interaktywne karabiny?
Miały z 50 dźwięków takie jak:
- Piu, piu, piu
- Pif pif pif
- Paf paf paf
I inne. Był jeszcze jeden, dodatkowy który brzmiał tak:
- Mateusz wypie*dol ten karabin przez okno!
Ale on się włączał jak się nim za długo bawiłem
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.