Kolega dzwoni do kolegi.
- Słuchaj, wybieram się na dziewczyny, chodź ze mną.
- Ładne?
- Wypijemy i będzie ok.
Przybyli na miejsce i ten drugi mówi na ucho:
- Stary, aż tyle, to ja nie dam rady wypić!
Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok, ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego:"CCNWCMJ DMJSINS". W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę, pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd pan wiedział, co tu jest napisane?
Na to pan Czesiu:
- A, to mój znajomy lekarz napisał "Cześć Czesiu, nie wiem, co mu jest, daj mu jakiś syrop i niech spie*dala".
Prawnik wraca do swojego zaparkowanego BMW, patrzy, a auto ma zbite reflektory i znacznie wgnieciona maskę. Nie ma śladu po samochodzie, który w niego wjechał, ale wyluzowuje, kiedy spostrzega kartkę pod wycieraczką: "Przepraszam. Właśnie wjechałem w twoja Beemkę. Świadkowie, którzy to widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą, że zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!"
- Dalej szukasz portfela?
- Nie, Marek już go znalazł.
- To czego szukasz?
- Marka.
- Wydymałeś moją siostrę! Jak mogłeś?!
- Stary, leżała naga na moim stole... Co miałem robić?!
- Sekcję, ty chory zboczeńcu!
Pewien facet miał wyjechać w delegację, ale nie był pewien co do wierności swojej żony. Zawołał więc sąsiada i poprosił, by ten, za każdym razem, gdy żona go zdradzi, wyrywał jedną sztachetę z płotu.
Wraca facet do domu po tygodniu i z wielkim zadowoleniem widzi, że płot jest taki, jakiego go zostawił, calutki i nietknięty.
Poszedł do sklepu, kupił wino, przygotował romantyczną kolację i czeka na żonę.
Kobieta wchodzi do domu i mówi:
- Słuchaj, nie uwierzysz! Ktoś nam 3 razy płot rozebrał!
- Dzień dobry, naprawia pan zegarki?
- Nie, wykonuję obrzezanie.
- To dlaczego ma pan na wystawie zegar?
- A co pana zdaniem powinienem tam wystawić?
Czego potrzeba gówniakowi, żeby w ciągu minuty zepsuł laptopa?
1. Laptop.
2. Jedna minuta.
Żona Szkota prowadzi, jej mąż siedzi obok.
- Hamulce nie działają!!!
- Uspokój się, kochanie i spróbuj zderzyć się z czymś najtańszym.
Jak nazywa się nazywa impreza u Weroniki?
- Discovery!
Informatyk do informatyka:
- Pożycz mi 500 zł.
- Masz tu 512 dla równego rachunku.
W prawie całej Polsce wychodzi się na dwór.
W Krakowie wychodzi się na pole.
A na Śląsku? Na powierzchnię.
- Tato, dlaczego zmywasz, pierzesz, gotujesz, a mama tylko się z koleżankami spotyka?
- Wiesz, synku... Jak się urodziłeś, mama powiedziała, że pozwoli mi wybrać imię dla ciebie, jeśli od tej pory będę robił wszystko, co ona mi każe.
- I co, zgodziłeś się?
- Oczywiście, Son Goku.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.