Pół roku do matury. Pewien maturzysta myśli sobie: "Czas się wziąć do nauki, bo nic nie będę umiał!"
Intuicja podpowiada mu: "No co ty, stary, jeszcze całe pół roku, zdążysz się nauczyć... jest grudzień, pojeździsz na nartach..."
Maturzysta zaufał swojej intuicji i postanowił, że się zabawi.
Po jakimś czasie nadeszła wiosna, marzec.
Maturzysta: "Nie no, koniec z obijaniem się, muszę usiąść nad książkami..."
Intuicja: "No co ty? Chyba nie będziesz się teraz uczył? Jest marzec, wiosna, robi się coraz cieplej... dziewczyny zakładają krótkie spódnice... zobaczysz, będzie dobrze!"
Maturzysta po raz kolejny zaufał swojej intuicji i zrelaksował się.
Dzień do matury. Maturzysta cały spocony, nie może w nocy spać.
Maturzysta: "To już ostatnia chwila na uczenie się! Przecież ja nic nie umiem! Jak ja odpowiem na pytania komisji?"
Intuicja: "Daj spokój, stary, ja ci pomogę. Zdaj się na mnie."
Maturzysta zaufał swojej intuicji i uspokoił się.
Matura. Maturzysta staje przed obliczem komisji i ciągnie pytanie. Czyta pytanie i mówi: "O, ku*wa..."
Intuicja: "O, ja pie*dole..."
Żona kłóci się z mężem:
- Wy, faceci, myślicie tylko o seksie i chlaniu!
- Nieprawda, czasami myślimy też o kulturze i sztuce.
- Jakiej kulturze i sztuce?!
- Kulturze picia i sztuce kochania.
Z zeszytów do religii:
1. Grzech pierworodny otrzymujemy od Adama i Ewy. Wszystkie inne grzechy musimy sami popełnić.
2. W wieku dwunastu lat Jezus po raz pierwszy pielgrzymował do Grobu Świętego w Jerozolimie.
3. W Biblii mnóstwo jest odniesień do czasów dzisiejszych. Taki Noe szukał 40 dni miejsca do zaparkowania Arki...
4. Bogurodzica żyła w XII wieku.
5. Papieże zawsze mieszkali w Rzymie. Z ojca na syna żyli w celibacie.
6. Królowa Kinga została świętą, bo Bolesław był wstydliwy.
7. Na początku było Słowo. Sądząc po tym co jest teraz musiało być niecenzuralne.
8. Jezus popełnił swój pierwszy grzech w wieku 12 lat. Napisane jest "I zwinąwszy księgi odszedł".
Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagląda pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi:
- Jasiu uważaj bo oślepniesz!
Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
- Pierdzielę, zaryzykuję na jedno oko.
Jak Pan Bóg szukał narodu, który mógłby sobie wybrać.
Na początku przyszedł do Arabów. Pyta sie:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- "Nie kradnij".
- Panie! My żyjemy z rabowania karawan, jezeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni bedziemy mogli wyżyc, jest to niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania.
Przyszedł Pan do Amorytów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- "Nie zabijaj".
- Panie! Jesteśmy najwaleczniejszym narodem, żyjemy z wojny i z podbojów, jak bedziemy mogli egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy twojego przykazania.
Przyszedł Pan do Amalekitów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- "Nie cudzołóż".
- Panie! Podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w światyni, jeżeli tego zaniechamy to co stanie sie z naszą religijnością, naszą wiarą? Nie, nie chcemy Twojego przykazania.
Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski znajdujący się w niewoli egipskiej, przyszedł do nich i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A ile by ono kosztowało?
- Nic, za darmo!
- Tak całkiem bez płacenia?
- Całkiem za darmo!
- To my byśmy wzięli dziesięć.
Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.
Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...