Raz w kościele przy konfesjonale staruszek sobie siedzi i słucha spowiedzi. Przychodziły tam mężatki, panny wdówki, aż przyszedł chłopiec malutki.
Chłopczyk:
- Nie jadłem, nie piłem, lecz mam wielką winę bo całowałem dziewczynę.
Ksiądz:
- Całowałeś pannę w czoło
Chłopczyk:
- Niżej...
Ksiądz
- Straszny Twój los, całowałeś pannę w nos?
Chłopczyk:
- Niżej...
Ksiądz:
- Wielka Twa rozpusta całowałeś pannę w usta...
Chłopczyk:
- Niżej..
Ksiądz:
- Ja tego nie przeżyję całowałeś pannę w szyję?
Chłopczyk:
- Niżej..
Ksiądz:
- Wielki twój występek, całowałeś pannę w pępek?
Chłopczyk:
- Trochę niżej proszę księdza.
Ksiądz:
- No to weźmy wszystko w kupę, całowałeś pannę w dupę?
Chłopczyk:
- Niechaj będę potępiony całowałem z drugiej strony!
Ksiądz:
- Mały jak Cię gwizdnę, całowałeś pannę w pi*dę. Nie dostaniesz rozgrzeszenia, ch*j Ci w dupę do widzenia
Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.
Życie jest niesprawiedliwe. Wojna kończy się pokojem, romans - weselem, tydzień - weekendem, tylko pieniądze po prostu się kończą i już.
Rolnik miał byka, który miał zeza i wpadał na wszystko dookoła. Wezwał weterynarza, by go wyleczył. Weterynarz mówi:
- Myślę, że najlepiej będzie, jeśli włoży się w jego tyłek rurkę i dmuchnie się naprawdę mocno i wtedy jego oczy się naprostują.
Po tych słowach weterynarz, 70-letni staruszek, wtyka rurkę w zad byka i dmucha. Oczy byka naprostowują się, ale trwa to tylko chwilę, bo lekarz traci siły i znowu wraca zez. Próbuje jeszcze raz, ale nie daje rady. Weterynarz patrzy na rolnika i mówi:
- Wygląda pan na silnego, proszę spróbować.
Rolnik się zgadza. Wyjmuje rurkę z byka, odwraca ją i wkłada z powrotem, a potem dmucha.
- Kurde!? mówi weterynarz? Po co ją pan odwracał?
- Chyba nie myśli pan, że będę dmuchał w rurkę, którą przed chwilą miał pan w ustach!
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
- Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
- Aaa... Jeden pies.