Miesza baca kijem w szambie.Podchodzi do niego przypadkowy przechodzień i pyta:
- Czego baca tam szuka?
- Marynarka mi wpadła.
- No, ale po co panu ta marynarka, skoro ona cała w gównie teraz?
- No, ja wiem, ale kanapki w kieszeni były.
W przychodni.
- Dzień dobry. Przyniosłem kał i mocz.
- Do analizy?
- Nie, ku*wa, do degustacji...
Babcia z dziadkiem siedzą, ona obiera ziemniaki, a on patrzy przez okno i nagle widzi jak byk skacze na krowę. Dziadek westchnął i mówi:
- Ja też bym tak chciał...
Na co babcia podnosi głowę znad ziemniaków i mówi:
- A rób co chcesz, to twoja krowa!
Rosyjski uczony miał wykonać doświadczenie na muszce.
Urwał jej jedną nogę i mówi do niej:
- Mucha idź.
Mucha poszła.
Wyrwał drugą nogę i powiedział:
- Mucha idź.
Mucha poszła.
Wtedy urwał trzecią i czwartą nogę - mucha dalej szła.
W końcu urwał piątą nogę i mówi do muchy:
- Mucha idź!
Mucha się nie rusza.
Uczony zapisuje w dzienniku: "Po urwaniu piątej nogi mucha ogłuchła".
Wraca mąż do domu i mówi do żony:
- Mam złą i dobrą wiadomość. Od której mam zacząć?
- Od złej.
- Zwolnili mnie.
- A ta dobra?
- Ciebie też.
Rozmawiają dwie grube koleżanki:
- Wiesz... Mam problem z anoreksją.
- Jaki problem ?!
- Problem jest w tym, że jej nie mam.
Po kampanii z papierosami Ministerstwo Zdrowia nakaże drukowanie zdjęć poglądowych zaawansowanych stadiów chorób wenerycznych na opakowaniach z prezerwatywami.
Przychodzi murzyn do restauracji, woła kelnera i mówi:
- Poproszę jakiś rzadki afrykański przysmak.
A kelner na to:
- Wody?
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.