Siedzą sobie 3 starsze panie na werandzie. Jedna z nich jest przygłuchawa. Pierwsza mówi:
- Za moich czasów, za 5 centów można było kupić taaakiego ogórka (I tu gestem pokazała od łokcia do końca palców)
Druga mówi:
- Tak, masz rację, pamiętam i taakie 2 cebule po 3 centymetry każda (tu dłonie splotła w ogromną kule)
Trzecia, ta głuchawa wreszcie zabiera głos i mówi:
- Nie mogę dosłyszeć o czym rozmawiacie, ale pamiętam chłopaka, o którym mowa...
Lekarz do pacjenta:
- Przykro mi to stwierdzić, ale ma pan HIV.
Pacjent:
- Co za czasy, już nawet własnemu dziecku nie można zaufać...
Milioner z metrowym interesem dał ogłoszenie, że pierwszej kobiecie, której wsadzi całego da 10 milionów $. Zgłasza się pierwsza, widać na pierwszy rzut oka, że kokota od lat obecna w zawodzie - facet nawet bez gadki zabiera się do roboty, ale wsadził tylko pół, a baba zaczyna panicznie krzyczeć:
- Proszę wyjąć, pan mnie rozerwie!!
Zgłasza się druga, też widać, że przed chwilą wyszła spod latarni; facet zaczyna wkładać. Włożył pół i pyta:
- Jak się pani czuje?
- W porządku, proszę dalej.
Wepchnął trzy czwarte, a baba krzyczy:
- Proszę wyjąć, pan mnie rozerwie!!!
Przyszła trzecia - cicha i niepozorna. Facet z niedowierzaniem zaczyna wkładać. Włożył pół i pyta:
- Jak się pani czuje?
- W porządku, proszę dalej.
Wepchnął trzy czwarte i pyta:
- I co?
- W porządku, proszę dalej.
Wepchnął całego i pyta:
- No i jak się pani czuje?
- Fąfaftycnie...
Czym różni się blondynka od żarówki?
- Tym że żarówka ciągnie napięcie, a blondynka na kolanach
Rano w kuchni zastaje mnie niezwykły widok... Żona pochyla się nad kuchenką, wypina do mnie goły tyłek i rzuca rozkazująco:
- Weź mnie tu i teraz, szybko!
Zdębiałem na sekundę, ale zaraz potem korzystam z okazji. Jak skończyliśmy, żona się odwraca i mówi:
- Dziękuję!
Zdębiałem ponownie i pytam:
- Co jest grane?!
Żona odpowiada:
- Chciałam na śniadanie jajko na miękko, a zepsuł się minutnik...
Siedzą dwie samotne dziewczyny w barze, ogólnie jest ok, ale chłopa by się zdało.
- Znasz jakiś facetów?
- Pewnie
- To dzwonimy do 32-óch
- A po co nam tylu?
- Po pierwsze: połowa nie przyjdzie
- Ale, po co nam 16-tu?
- Po drugie: połowa się napije.
- Ośmiu to też dużo.
- Po trzecie: połowa jak zwykle nie będzie mogła.
- A czterech?
- A co, nie chcesz dwa razy...??
Czytajcie najnowszy numer "Cosmopolitan", a w nim:
- jak poprawić humor szefowi,
- jak dumnie kroczyć ścieżką awansu,
- jak być najlepszą pracownicą, niewiele robiąc, oraz pozostałe sekrety oralnego seksu...
- Koleżanka pije?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mam problemy z nogami.
- Uginają się?
- Nie, rozkładają...
Ojciec obserwuje córkę, która wraca z randki.
- Masz oczko na prawej pończoszce.
- Wiem.
- Gdy wychodziłaś miałaś na lewej.
Na sali sądowej:
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem!
- A żona oskarżonego dawała?
- A dalej mówimy o narkotykach?
Co to jest: z wierzchu woda, a w środku zaraza?
Teściowa w wannie.
Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!"
Ojciec do Jasia:
- Matka skarży się że zachowujesz się, jakbyś w ogóle nie słyszał, co się do ciebie mówi
- Ale tato...!
- Nie tłumacz się tylko mi powiedz jak tego dokonać
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu.
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...